Alfa Romeo Stelvio kontra Porsche Macan – co wybrać?
Alfa Romeo i Porsche to dwie sportowe marki, które jednak znacznie różnią się aktualną pozycją na rynku. Niemcy przez śmiałe kroki i wprowadzenie do sprzedaży modeli Panamera i Cayenne zawojowali segment samochodów premium. Widząc natomiast rosnące zainteresowanie samochodami typu SUV – w 2013 roku Porsche zaprezentowało mniejszego brata Cayenne o nazwie Macan. Na jednego z jego głównych konkurentów – Stelvio przyszło nam czekać aż 4 lata. Pierwszy SUV włoskiej marki ma być tym modelem, który przywróci ją na szczyt. Alfa Romeo po latach kryzysu powoli wraca więc do gry – poza Stelvio jest oczywiście też piękna Giulia.
Do porównania wybraliśmy modele z silnikami benzynowymi o mocy powyżej 200 KM. W Stelvio jest to najmocniejsza dostępna jednostka (nie licząc sportowej wersji Quadrifoglio) – turbodoładowany silnik o pojemności 2,0 l i mocy 280 KM. Pod maską Macana pracuje zaś podstawowa jednostka 2,0 l o mocy 258 KM. Pomimo zaledwie 20 KM na korzyść Stelvio, różnica w przyspieszeniu od 0 do 100 km/h jest naprawdę odczuwalna. Dynamika przyspieszania Stelvio (w trybie pracy Dynamic) jest zadziwiająca. 5,7 s w porównaniu do 6,5 s w Porsche to jest naprawdę spora różnica. Wystarczy spojrzeć na maksymalny moment obrotowy, by zrozumieć te rozbieżności. W Porsche wynosi on 370 Nm. Alfa Romeo zaś dysponuje momentem wynoszącym aż 400 Nm. Oba modele łączy napęd na 4 koła, różni zaś skrzynia biegów. Młodsze wiekowo Stelvio korzysta z 8-stopniowej skrzyni ZF, Macan z kolei ma 7-stopniowy automat. W obu przypadkach pracę skrzyni biegów należy pochwalić. Dynamiczne przyspieszanie, gwałtowne hamowanie i konieczna redukcja nie robią na nich żadnego wrażenia. Biegi zmieniane są płynnie, a często wręcz niezauważalnie. Tu duży plus należy się Włochom. Jak do tej pory skrzynie automatyczne ich produkcji wywoływały u mnie mieszane uczucia.
Wygląd zewnętrzny
Ocena stylistyki jest zawsze jednym z trudniejszych aspektów naszej pracy. Patrząc z boku, Macan i Stelvio są do siebie bliźniaczo podobne. Ta sama linia nadwozia, tak samo opadający dach i potężne felgi. O wyborze któregoś z nich zadecydują więc szczegóły.
Macan jest propozycją dla osób, które nie chcą eksponować sportowych osiągów swojego samochodu. Jedynymi szczegółami, które potwierdzają tezę, że nie mamy do czynienia ze zwykłym SUV-em, są dwie podwójne końcówki układu wydechowego z tyłu samochodu, potężna atrapa chłodnicy oraz duże zaciski klocków hamulcowych.
Stelvio natomiast, przez charakterystyczny grill i zadziorne reflektory zapożyczone z Giulii w połączeniu z maską o wyraźnych przetłoczeniach, od początku daje jasny sygnał – nie jestem tylko kolejnym praktycznym samochodem na rynku. Muskularna klapa bagażnika, małe i mocno przyciemnione szyby z tyłu oraz duże, chromowane końcówki układu wydechowego to kolejny dowód na to, że Alfa Romeo nie zapomniała o swoich sportowych korzeniach.
Wnętrze
Fantastyczna stylistyka obu modeli z zewnątrz sprawia, że jestem ciekawy, jak projektanci poradzili sobie z wnętrzem. Czy sportowe ambicje odniosły sukces w projekcie deski rozdzielczej? Czy podporządkowanie kierowcy nie przyczyniło się do przegapienia pojęcia ergonomia?
W przypadku Stelvio odpowiedź jest jednoznaczna. Deska rozdzielcza jest kolejnym elementem przyjętym bezpośrednio z Giulii. Nieco inaczej ukształtowano jej górną część – to jedyna różnica w porównaniu do sedana włoskiej marki. Miłośnicy prostoty szybko odnajdą się we wnętrzu Alfy Romeo. Tunel środkowy nie jest przeładowany nadmiarem przycisków, a rozbudowany system multimedialny obsługiwany jest za pomocą pokrętła, które znajduje się tuż przy dźwigni zmiany biegów. Włosi czerpią tu z dobrych wzorców. Podobne rozwiązanie znajdziemy w najnowszych modelach bawarskiego producenta samochodów. W Alfie Romeo tradycyjnie drażnią szczegóły. Najpoważniejszy mankament wnętrza to ekran multimediów, a precyzyjniej jego wielkość. System nawigacji nie zajmuje całego ekranu multimediów, a gdy pojawi się widok z kamery cofania, będziemy naprawdę mocno zawiedzeni – chociaż sam obraz jest wyraźny, to marce premium nie przystoi, by zajmował on tylko małą część całości. Taki mały detal sprawia, że znacznie mniej pozytywnie ocenia się całość w kwestii dopracowania modelu. Jakość materiałów i spasowanie stoi w końcu na wysokim poziomie. Materiały użyte w wnętrzu przestały być tandetną podróbką oryginału, a nieco za duże manetki do ręcznej zmiany biegów, umiejscowione przy kierownicy, wyglądają obłędnie i wykonane są z prawdziwego aluminium.
Wydawać by się mogło, że przy tak wysoko postawionej poprzeczce przez Stelvio, starszy o kilka lat Macan nie jest w stanie sprostać. Nic bardziej mylnego.
Materiały użyte do wykończenia deski najmniejszego SUV-a Porsche to absolutny top, to wzór do naśladowania. Sam projekt wnętrza odwołuje się do innych modeli niemieckiego producenta. Centralnym elementem kokpitu jest duży (większy niż w Stelvio) wyświetlacz i usytuowany nad nim analogowy zegar. Całość ujmuje w prostocie, a przebiegający przez całą długość deski rozdzielczej pas wykonany z aluminium lub czarnego drewna fortepianowego dodaje jej szyku. Największym mankamentem wnętrza Porsche jest tunel środkowy. To całkowite przeciwieństwo Stelvio. Jedynie dźwignia zmiany biegów robi zdecydowanie lepsze wrażenie niż w SUV-ie Alfy Romeo. Jest poręczna, a przede wszystkim obszyta skórą wysokiej klasy. Włoscy projektanci kolejny raz nie zadbali o mały detal. Uważam, że w klasie premium dźwignia wyglądająca na plastikową nie powinna występować. Niestety w Porsche też nie obyło się bez wpadek. Wokoło dźwigni zmiany biegów znajdziemy mnóstwo przycisków. Nie jest to ani ergonomiczne rozwiązanie, ani też specjalnie ładne. To tylko drobny szczegół, ale sprawia, że Macan w kategorii wnętrza przestaje mieć wyraźną przewagę nad swoim włoskim konkurentem.
Głos rozsądku
SUV to samochód, który często wybieramy z rozsądku. Wygodna, wyższa pozycja za kierownicą i duży prześwit – to wszystko znajdziemy w testowanych modelach. Jest jednak jeszcze jeden czynnik, który ma duży wpływ na wybór samochodu tej klasy. To przestrzeń dla pasażerów. Nieco mniejszy z zewnątrz Macan w tym względzie znacznie ustępuje pola Alfie Romeo. O ile przestrzeń dla pasażerów z przodu jest porównywalna, o tyle na tylnej kanapie zdecydowanie lepiej poczują się pasażerowie w Stelvio. Nieco dłuższe nadwozie, później opadająca linia dachu sprawiają, że miejsca jest tu wyraźnie więcej (szczególnie nad głowami).
Stelvio przegrywa jednak w kategorii komfort podróży. Winę za taki obrót sprawy należy skierować do projektantów siedzeń. Fotele w Stelvio mają wyraźnie za krótkie siedziska. Przy przemierzaniu dłuższej trasy podróż staje się męcząca. Brak trzymania bocznego będzie zaś kolejnym zarzutem, który wytoczą miłośnicy sportowej jazdy. W samochodzie, mającym dostarczać wyjątkowych emocji, takie wpadki już naprawdę nie przystoją.
W kategorii przestrzeń bagażowa Stelvio tylko minimalnie wygrywa. 525 l pojemności bagażnika w porównaniu do 500 l w Porsche to wynik odrobinę lepszy. Na pochwałę zasługują jednak oba modele. Płaska podłoga i regularny kształt to dobra wiadomość dla osób wybierających się na dłuższy urlop.
Przyjemność z jazdy
Prowadzenie obu samochodów dostarcza prawdziwie sportowych emocji. Stelvio, które w najmocniejszej wersji Quadrifoglio pobiło rekord pętli na torze Nurburgring, prowadzi się jak po sznurku. Precyzyjny układ kierowniczy i załączający się niezauważalnie napęd na 4 koła sprawiają, że czujesz się bezpiecznie. Ostry łuk, wąska pętla z koniecznym dohamowaniem nie będą żadnym wyzwaniem. Ten samochód jest wprost stworzony do szybkiej, sportowej jazdy.
Macan bez względu na rodzaj nawierzchni równie posłusznie wykonuje polecenia kierującego. Układ kierowniczy jest bardziej sztywny, a zawieszenie z kolei lepiej tłumi nierówności niż Stelvio. Podobnie jak włoski model, samochód prowadzi się bardzo przewidywalnie i również dostarcza mnóstwo przyjemności z jazdy.
Zarówno Macan, jak i Stelvio zaspokoją wymagania najbardziej wybrednych kierowców. Bez wątpienia ich zaawansowanie technologiczne i setki godzin wyliczeń inżynierów, a potem długie testy przyniosły zamierzony efekt. To dwa najlepiej prowadzące się SUV-y w swojej klasie. Można śmiało rzecz, że jeszcze przez jakiś czas będą one wzorem dla innych marek, które w swoim DNA mają żyłkę sportowca.
Podsumowanie
Zwycięzcę porównania trudno jest wyłonić. Oba samochody mają znakomite własności jezdne, które sprawiają, że momentami poczujemy się jak kierowca pokonujący odcinek specjalny rajdu samochodowego. Zarówno Stelvio, jak i Macan przekonują również świetnymi skrzyniami, mocnymi silnikami i piękną stylistyką. Alfa Romeo udowadnia, że wie, jak tworzyć wspaniałe, kipiące emocjami samochody. Porsche z kolei potwierdza, że status samochodu klasy premium bez wątpienia mu się należy. Porównanie jest kolejnym starciem serca i rozumu. To pierwsze podpowiada Stelvio, rozum zaś delikatnie skłania się ku Macanowi.