Alfa Romeo Giulia z silnikiem Diesla
Alfa Romeo zaczęła pokazywać nowe modele z przytupem. Nazwa „Quadrifoglio” ściele się gęsto - mamy już szybkiego sedana i SUV-a. Samochody, które kosztują paręset tysięcy złotych, muszą być przyzwoicie wykonane - ale jak jest z tymi tańszymi? Czy Giulia to nowa jakość Alfy?
Choć jeździliśmy już Giulią Quadrifoglio i bardzo chcielibyśmy nią pojeździć znacznie dłużej, nie zapominajmy o samochodach, które są nieco bardziej w zasięgu ręki. Chcieliśmy sprawdzić, jakie przemiany zaszły w Alfie w ostatnim czasie. Czy samochód z „normalnym” silnikiem również nas urzeknie? Zawsze może się okazać, że jest jak każda inna Alfa - „piękna, ale…”.
Żeby się o tym przekonać, przetestowaliśmy Alfę Romeo Giulię z dwulitrowym silnikiem Diesla.
Ani Quadrifoglio, ani Veloce
Najwięcej miejsca na bannerach reklamowych Alfy zajmuje Giulia Quadrifoglio i Veloce. To jednak tak, jakby Audi pokazywało światu jedynie RS-a i S-a. Te samochody, choć rozpalają wyobraźnię, stworzone są raczej dla węższego grona klientów, którzy przede wszystkim liczą na świetne osiągi. Szybkie samochody też „szybko” wyglądają. Agresywny wygląd często pełni określone funkcje, ale często też jego funkcją jest właśnie sama prezencja. A co ze zwykłym sedanem?
Trzeba przyznać, że Włosi nadal mają to „coś” w ręku i potrafią narysować samochód, który przykuwa uwagę. Giulia wygląda świetnie - nawet w tej cywilnej wersji. Bardzo elegancko i całkiem włosko.
Większość producentów projektuje teraz samochody tak, by naprawdę dobrze wyglądały dopiero na naprawdę dużych kołach. Tylko, że opony w takich rozmiarach mogą znacząco podnieść koszty eksploatacji - komplet do tanich nie należy. Giulię zaprojektowano jednak tak, że już na standardowych 17-tkach wygląda bardzo dobrze. Jeśli zamówimy 18-tki, to jeszcze lepiej, ale to już w zupełności wystarcza.
Giulię możemy też nieco spersonalizować, na przykład dobierając kolor zacisków hamulcowych. Do wyboru jest czarny, żółty i czerwony, ale za 1600 zł. Przyciemnione szyby to 1800 zł, a czarne ramki wokół nich to kolejne 1600 zł.
Nie mogę jednak pominąć jednej z „włoskich” cech Giulii. To jedna z tych rzeczy, które chyba zostały tak zaprojektowane i może nie przeszkadzają zawsze, ale czasem bardzo irytują. Klapa bagażnika. Nie da się jej zamknąć delikatnie. Jeśli nie włożymy w to zbyt dużo siły, będzie odskakiwała do góry dotąd, aż nie zrobimy tego odpowiednio mocno. To jednak mało eleganckie...
Włoski styl
Wewnątrz, jak w Alfie. To zaleta. Jasne skóry prezentują się świetnie, choć taka tapicerka chyba nigdy nie będzie praktyczna. Siedzenia bardzo szybko ciemnieją i farbują, chociażby od niebieskich jeansów. Niemniej to prawdziwa skóra - i możemy wybierać między czarną, brązową, kremową czy czerwoną.
Deskę rozdzielczą już znamy - i wygląda właściwie identycznie, jak w Quadrifoglio. Fajnie, minimalistycznie, ale plastikom czegoś brakuje. Niczego nie brakuje za to kierownicy, która została przeniesiona ze sportowej wersji - jest na niej nawet czerwony przycisk do odpalania silnika!
Kolejną rzeczą, którą Giulia mocno do siebie przekonuje jest pozycja za kierownicą. Siedzimy oczywiście nieco wyżej niż w Quadrifoglio, ale nadal nisko. Fotel bardzo przyjemnie oplata ciało, wszystko jest w zasięgu ręki. Wszystko, co chcielibyśmy tu zrobić, przełączyć czy przestawić, robimy instynktownie.
Nie musimy się też uczyć zasady działania systemu multimedialnego UConnect z 8,8-calowym ekranem. Co prawda, taki system kosztuje około 10 tys. zł, ale nie musimy się wcale na niego decydować. Standardowo dostajemy już 6,5-calowy ekran, ale bez nawigacji. Ta kosztuje 5000 zł.
Skoro mówimy już o pieniądzach, możemy spojrzeć na parę opcji. Bi-ksenonowe reflektory kosztują 3700 zł - warto. Tempomat adaptacyjny za 5200 zł - do rozważenia. Odbiornik radia DAB za 1350 zł - można, ale oferta stacji jest jeszcze trochę uboga (moją uwagę przykuwają jedynie dwie).
Zaskakuje ilość miejsca na tylnej kanapie. Jest zdecydowanie lepiej niż w Quadrifoglio, ale tam przed pasażerami rozpościerały się masywne, karbonowe plecy foteli. W "zwykłej" Giulii możemy całkiem wygodnie podróżować w cztery osoby - piąta napotka już wysoki tunel centralny. Podróżom może sprzyjać też 480-litrowy bagażnik. Zmieści większość potrzebnych rzeczy, pod warunkiem, że żadna z nich nie jest za duża.
A pod maską…
Zajrzyjmy teraz pod maskę. Ciągniemy za dźwignię u dołu, przy drzwiach kierowcy… Nic się nie dzieje. Jeszcze raz. Została w „wyciągniętej” pozycji. Hmm. Jeszcze raz. Działa. Idziemy podnieść maskę… Aha, zwolnił się jeden zaczep. Jeszcze drugi. Wołamy kolegę. Ten trzyma dźwignię, a my podnosimy maskę przy drugim zaczepie. Voila!
Naszym oczom ukazuje się silnik Diesla o pojemności 2,2 l. Przy tej pojemności wchodzi już do drugiego progu akcyzy, ale to będzie interesowało dopiero następnego właściciela, który postanowi taki samochód importować. Silnik osiąga w każdym razie 180 KM i przekazuje to na tylną oś z pomocą 8-biegowego automatu. Pierwsza „setka” pojawia się na liczniku po 7,1 s, a maksymalna prędkość to 230 km/h.
No dobrze, ale co stało się z maską? Cóż, to chyba część włoskiej duszy tego samochodu. Musi mieć pewne cechy, o których wie tylko właściciel. Na szczęście sprawdziliśmy to w innym egzemplarzu - tam do otwarcia maski nie potrzeba już było dwóch osób.
Alfa deklaruje, że zużycie paliwa powinno wynieść 5,3 l/100 km w mieście. Poza nim ambitne 3,5 l/100 km, a średnio 4,5 l/100 km. Optymistyczne to wartości, ale w praktyce jest niestety trochę więcej.
Odpalamy silnik i od razu słyszymy nieco zbyt głośny klekot. Nie jest to nic, czego nie moglibyśmy zaakceptować, ale jednak diesle konkurencji pracują ciszej. Kiedy już jednak ruszymy, klekot w miarę ustaje, a spod maski dochodzi dość basowy dźwięk. Oczywiście, że lepiej pasuje tu silnik benzynowy, ale trzeba zaspokoić potrzeby każdego klienta - a wielu z nich z pewnością potrzebuje silnika Diesla.
Dynamika jazdy jest co najmniej dobra. Samochód przyspiesza w takim stopniu, by wyprzedzanie praktycznie nigdy nie stanowiło problemu. Jestem też fanem większej liczby przełożeń w silnikach Diesla. Tutaj mamy 8 biegów, ale dzięki temu, że zmieniane są całkiem szybko, nie zdarza się, by bieg był źle dobrany. By momentu było albo za mało, albo za dużo. Jest po prostu dobrze.
Najlepsze w Giulii jest jednak to, że układ kierowniczy cywilnej wersji pochodzi wprost z Giulii Q. Przełożenie jest bardzo bezpośrednie, na poziomie Ferrari 458 Italia. To stąd i z napędu na tylną oś płynie niezachwiana przyjemność z jazdy. Do tego samochodu chce się wsiadać i jeździć, ale uzależniałby jeszcze bardziej z silnikiem benzynowym.
W zawieszeniu czuć sportowe geny modelu, ale w Giulii Super musi ono przede wszystkim zapewniać komfort - i zapewnia. Nienaganne reakcje na ruchy kierownicą i stabilność prowadzenia to tylko dodatek. Ogółem - to kolejna Alfa, która została stworzona przede wszystkim z myślą o kierowcy.
Wyższa akcyza, a cena na poziomie konkurencji
Choć w cenie Alfy Romeo Giulii wkalkulowano już 18-procentową akcyzę dla silników 2.2, ich cena nadal nie odstrasza. Nie zniechęca na poziomie konkurencji, którą Alfa obrała sobie ambitnie - to cała klasa średnia premium. Samochód w wersji podstawowej kosztuje 163 300 zł i taka cena wydaje się rozsądna. Z jednej strony dostajemy ciekawe materiały wykończenia, z drugiej nie wszystkie trzymają ten sam poziom. Design i jakość prowadzenia są świetne, a silniki dość mocne, ale największą przeszkodą jest tu pozycja niemieckiej konkurencji. Ten samochód jest jednak zupełnie inny niż ta konkurencja, więc zdecydowanie "przemówi" do osób, poszukujących świeżości.
Czy Alfa Romeo Giulia z dieslem to samochód dla każdego? Niekoniecznie. Niektórzy nie będą potrafili wznieść się ponad stereotyp Alfy, inni nie uznają jej za samochód segmentu premium. To zrozumiałe - każdy ma swoje preferencje. Nie oznacza to jednak, że Włosi nie odrobili pracy domowej. Odrobili - na czwórkę.
Redaktor
Alfa Romeo Giulia 2.2 TD 180 KM / 2.0 200 KM, 2017 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 8 258Zapraszamy na test Alfy Romeo Giulia z silnikiem 2.2 TD o mocy 180 KM oraz na wrażenia z jazdy wersją z jednostką benzynową - 2.0 o mocy 200 KM.