AbsolutelyDS - jeszcze więcej DS'a w DS'ie?
Wcześniej pod szyldem Citroena, a od niedawna już w indywidualnych barwach, model DS 3 znalazł aż 390 tysięcy właścicieli. Po dwóch latach od stania się indywidualną marką, nadszedł czas na lifting. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na prezentację tak stylowego auta, niż Paryż. A jeśli stolica Francji to najlepiej jej serce - Piramida w Luwrze. To właśnie pod sklepieniem ze szkła, w otoczeniu najwybitniejszych dzieł sztuki, pokazano odświeżoną twarz kultowego modelu marki.
Mimo nowych szat, projektanci nowego DS’a ponownie stawiają na styl, osiągi i coraz bardziej popularną możliwość personalizacji auta. Dowodem tego jest dostępność dwukolorowego nadwozia, które można skonfigurować aż w 78 kombinacjach. Nawet w kwestii wzornika barw musi być po francusku – modnie i z rozmachem. Inspiracją do stworzenia jednego z dostępnych kolorów dachu, Brun Topaze, były kamienie szlachetne. To mogli wymyślić tylko Francuzi. Dodatkowo od 2016 roku do oferty wprowadzona zostanie wersja Cabrio. 4 kolory dachu (oraz 4 odcienie poszycia w DS Cabrio) i 10 motywów jego personalizacji, 10 różnych odsłon obudów lusterek bocznych czy 15 wzorów felg ze stopów lekkich (16” lub 17”), to tylko nieliczne detale, które możemy dobierać zależnie od naszych preferencji. Konfigurator aż pęka w szwach oferując ponad 3 miliony kombinacji personalizacji DS 3.
Sylwetka auta to połączenie dynamiki i komfortu, ale pozbawione agresji. Wśród nowych samochodów łatwo jest zauważyć pewien trend mówiący, że im auto wygląda groźniej tym lepiej. DS pokazuje, że można stworzyć samochód o dynamicznej linii nadwozia i zadziornym charakterze, bez nadawania mu „wkurzonego” wyrazu twarzy.
Podobnie jak wiele firm motoryzacyjnych, również DS ujednolica gamę pod względem stylistycznym. Mowa o znaku rozpoznawczym marki, czyli pasie przednim DS Wings. Debiutuje natomiast nowe chromowane obramowanie atrapy chłodnicy, które rozszerzając się w stronę reflektorów i świateł przeciwmgielnych przypomina skrzydła.
We wnętrzu nowego DS 3 od razu w oczy rzuca się dotykowy ekran o przekątnej 7 cali. W XXI wieku trudno być najlepszym w swojej klasie bez osobistego centrum dowodzenia i wszechobecnej technologii. Dlatego nowy model dysponuje usługą Mirror Screen, obsługującą systemy Apple CarPlay lub MirrorLink, oraz pełnym dostępem do Internetu.
Nowy model DS 3 to jednak nie tylko szykowny ptaszek odziany w pstre piórka. To przede wszystkim dynamika. Marka nie zawodzi i ponownie niemal przytłacza możliwością wyboru. Oferta jednostek napędowych to aż osiem silników! Trzy warianty mocy dla benzynowego 3-cylindrowego 1.2 PureTech i dwa dla 4-cylindrowego 1.6THP. Nie mogło oczywiście zabraknąć trzech odsłon diesla 1.6 BlueHDi. Jakby trudnych do podjęcia decyzji było mało, przy wyborze skrzyni biegów również nie jest łatwo. Do wyboru mamy standardowy wariant manualny, przekładnię sterowaną elektronicznie lub automatyczną ostatniej generacji.
Marka DS postanowiła również zadbać o bezpieczeństwo stosując Active City Brake, czyli system automatycznego hamowania. Pozwala on uniknąć kolizji przy niewielkich prędkościach, na przykład podczas jazdy w korku. To przydatny asystent jazdy, szczególnie w aucie, które w zatłoczonym mieście czuje się jak ryba w wodzie.
Wielu fanów motoryzacji zapoznając się z ofertą najnowszego DS 3, ze zniecierpliwieniem będzie czekać na wzmiankę o czymś bardziej ekscytującym niż wzorki, kolorki i miliony konfiguracji. Cierpliwość popłaca, ponieważ już niedługo światło dzienne ujrzy odmiana DS 3 Performance. Do dyspozycji będzie 208 koni mechanicznych i 300 Nm momentu obrotowego w stylowym paryskim wydaniu. Czy można chcieć czegoś więcej? Zwłaszcza, że silnik tej najmocniejszej wersji będzie współpracował ze specjalną skrzynią biegów MCM o sześciu przełożeniach i samoblokującym mechanizmem różnicowym typu Torsen. Pozostaje tylko zacierać ręce i czekać aby przekonać się na własnej skórze, czy będzie to aż taki generator emocji i uśmiechu na twarzy kierowcy, jak zapowiada producent.