„Dorosły” wśród „maluchów”
Volkswagen Lupo nie zrobił niestety oszałamiającej kariery. Jego następca może to jednak zmienić.
Oferta aut w segmencie A staje się coraz bogatsza – Fiat Panda, „trojaczki" z Kolina – Citroen C1/Peugeot 107/Toyota Aygo - Kia Picanto, Chevrolet Spark. Swojego przedstawiciela w tym towarzystwie ma również Volkswagen.
Przybysz z daleka
Projekt nowego auta a następnie przygotowanie jego produkcji, to ogromne wielomilionowe kwoty. VW skorzystał jednak z gotowego produktu. Fox, który zajmuje obecni miejsce najmniejszego dotychczas Lupo, znany jest od 2003 roku na rynku brazylijskim. Właśnie tam niemiecki koncern uruchomił jego produkcję. Pozostawało zatem dostosować „brazylijskiego" Foxa do oczekiwań europejskich.
Najmniejszy VW wytwarzany jest wyłącznie w wersji 3-drzwiowej. Sylwetka auta nie jest szczególnie urodziwa. Z pewnością brakuje w tych kształtach nieco finezji. Przodem Fox bardzo przypomina swoich większych „braci", szczególnie Golfa Plus. Zachowano jednak proporcje w bryle nadwozia. Patrząc na samochód z boku , mogą razić duże nadkola, w których 14-calowe koła mają „dużo miejsca". W stosunku do VW Polo, Fox jest krótszy o około 9 cm. Jest natomiast od niego szerszy (o 1 cm) i wyższy (o 8 cm). Rozstaw osi jest taki sam.
Po zajęciu miejsca w jego wnętrzu, zostajemy mile zaskoczeni przestronnością. Pod tym względem Fox bije swoich rywali. Miejsca jest pod dostatkiem. Fotel kierowcy posiada regulację pionową a kolumna kierownicy, co jest rzadkością w tej klasie aut – jest regulowana w dwóch płaszczyznach. Dostateczną ilość miejsca przewidziano również dla pasażerów, którzy będą odbywali podróż na tylnej kanapie. Choć jak zawsze zajmowanie miejsc z tyłu w samochodzie 3-drzwiowym, wymaga nieco gimnastyki. Fox nie chce być na siłę autem 5-osobowym. Z tyłu jest miejsce tylko dla dwóch osób. Kanapa została przedzielona wyglądającymi niezbyt efektownie uchwytami na napoje. Jednocześnie może zastanawiać fakt, dlaczego wszystkich uchwytów jest aż sześć, skoro Fox to samochód 4-osobowy ? Nie brakuje również miejsca na różnego rodzaju drobiazgi, łącznie z szufladą pod fotelem kierowcy.
Wystrój wnętrza także nie jest porywający. Czarne, twarde plastiki. Z drugiej jednak strony pamiętajmy, że jest to najtańsze auto w gamie VW. Jak zawsze w samochodzie tego producenta zadbano o ergonomię. Zestaw wskaźników zawiera niezbędne minimum. Jest również obrotomierz, choć niezbyt czytelny. Fox jest jednocześnie chyba pierwszym osobowym Volkswagenem, który nie ma zgarów z niebieskim podświetleniem. Nareszcie, brawo ! Ze swoimi rywalami Fox wygrywa konkurencję na wielkość bagażnika. Jego pojemność wynosi 260 litrów, a po złożeniu tylnych siedzeń, wzrasta do 1016 litrów. Szkoda jednak , że VW życzy sobie dopłaty za możliwość dzielenia niesymetrycznie i przesuwania tylnej kanapy. Są to dwa oddzielne pakiety – „Vario I" i „Vario Plus" w cenie odpowiednio 430 i 850 zł. W przypadku tego typu samochodu, powinno to być standardem. Nikt nie kupuje przecież auta z segmentu A dla jego wyposażenia, tylko dla funkcjonalności.
Fox nie rozpieszcza wyposażeniem standardowym, które obejmuje: airbag kierowcy i pasażera, immobiliser, trójpunktowe pasy bezpieczeństwa, uchwyty Isofix, elektrohydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego (wersja 1.4 i 1.4 TDI), fotel kierowcy z regulacją pionową, kolumna kierownicy regulowana w dwóch płaszczyznach. Lista wyposażenia dodatkowego jest dość długa i zawiera między innymi: ABS (800 zł), ESP (5230 zł), boczne poduszki powietrzne (1130 zł), reflektory przeciwmgłowe (760 zł), radioodtwarzacz CD (1300 zł), elektrycznie otwierany szyberdach (2370 zł).
Zwinny i żwawy
Nasz testowy samochód napędzany był wysokoprężnym silnikiem TDI o pojemności 1.4 i mocy 70 KM. Jest to w zupełności wystarczająca moc dla sprawnego poruszania się po mieście i poza nim. We znaki daje się niestety głośność jednostki. Pewną rekompensatą może być niewielkie zużycie paliwa – około 6 l /100 km. 5-biegowa manualna skrzynia przekładniowa pracowała bez zarzutu.
Niewielkie gabaryty auta, dobra widoczność z miejsca kierowcy i mały promień skrętu sprawiają, że Foxem można sprawnie poruszać się w ciasnych miejscach. W układzie jezdnym bez niespodzianek – z przodu kolumny McPherson, z tyłu – belka skrętna i wahacze wleczone. Samochód z tym zawieszeniem dobrze sobie radzi na polskich drogach, zapewniając dostateczny poziom bezpieczeństwa i komfortu. Układ hamulcowy również bez uwag.
Podstawa w rodzinie
VW Fox został pomyślany jako auto dla osób młodych lub też pełniące funkcję drugiego samochodu w rodzinie. W polskich warunkach, wygląda to trochę inaczej. Samochody małe cieszą się dużą popularnością przede wszystkim ze względu na cenę, pełniąc przy tym funkcje bardzo uniwersalne. Na polskim rynku Fox występuje w trzech wersjach silnikowych – benzynowe 1.2 (55 KM) i 1.4 (75 KM) oraz wysokoprężnej 1.4 TDI (70 KM). Dostępny jest w jednej tylko wersji wyposażeniowej – Basis. Za najtańszy model – z silnikiem 1.2 (55 KM) trzeba zapłacić 32 390 zł. Jest to cena porównywalna z Citroenem C1 (31 800 zł), Toyotą Aygo (33 700 zł). Tańsza jest natomiast Kia Picanto (30 590 zł), Fiat Panda (27 300 zł) i Chevrolet Spark (25 400 zł). Atutem Foxa jest przestronne i solidnie wykonane wnętrze, duży bagażnik, układ jezdny, oszczędny choć głośny silnik wysokoprężny. Diesel nie jest niestety ofertą atrakcyjną cenowo. Różnica w cenie między wersją 1.2 a 1.4 TDI wynosi ponad 10 tys. zł.
Norbert Szwarc
Foto: Autor