Szkoła Auto VII
Popularny aktor Teatru Nowego w Poznaniu. Ostatnio widywany na małym ekranie, w serialu „Na dobre i na złe”. Wielki gawędziarz, rzucający barwnymi anegdotami jak z rękawa. Od lat kojarzony ze stolicą Wielkopolski, chociaż urodził się w Warszawie. Sierpniowym gościem Szkoły Auto był Michał Grudziński.
Mieć uśmiech na twarzy
Jest uznanym artystą, który sprawdza się w każdym repertuarze. Uważa się za człowieka spełnionego, bo robi to co bardzo lubi. Do teatru lgnął od dziecka. Jego domowy teatrzyk „Pod stołem" – dosłownie i w przenośni – wystawiał regularnie premierowe sztuki. Jednak nie zawsze było z górki…
– Niestety, byłem bardzo niesforny, więc oblałem maturę – opowiada. – Szczęśliwie wylądowałem w warszawskiej filmówce. Dostałem się jako ekstern, po czym musiałem w szybkim tempie ponownie podejść do matury. Udało się ją zdać, choć był to dla mnie horror. Teatr jest dla niego podstawą, ale pomimo 35 lat doświadczeń na scenie Teatru Nowego, trema przed każdą premierą zżera go jak dawniej. Ostatnio pan Michał nie stroni od udziału w serialach („Na dobre i na złe"), czy w reklamach.
Rocznie w drodze na występy i spektakle przejeżdża nawet 50 tys. km. Jazda samochodem sprawia mu dużą przyjemność. Pierwszym własnym pojazdem był jednak… używany motorower Komar, który dostał w prezencie. Jednego dnia zajechał nim z Poznania do Katowic! Potem jeździł Trabantem, Syrenką, aż wreszcie zdobył talon na nowego Fiata 126p. – To była wielka radość – wspomina. – Chwilami aż za wielka. Raz, krótko przed odbiorem fiacika, rozmarzyłem się o nim w trakcie spektaklu. Zamiast skoncentrować się na grze, w myślach jechałem moim nowym samochodem. Na chwilę zapomniałem o bożym świecie, dopiero koledzy nie mogąc doczekać się mojego ruchu na scenie, przywrócili mnie do rzeczywistości.
Ostatnio pan Michał wrócił do motoryzacyjnych źródeł. Sprawił sobie motorower do jeżdżenia po Poznaniu. Ubolewa tylko, że kierowcy nie są przyjaźnie nastawieni do jednośladów.
Skoda Fabia na trolejach była dla Michała Grudzińskiego wielką ciekawostką, z którą wcześniej nie miał do czynienia. Tym trudniejsza okazała się sztuka panowania nad autem z tylnymi kółkami jak od wózka sklepowego. W slalomie zaliczanym do naszej rywalizacji gwiazd pan Michał osiągnął czas 1,15’44".
Zapytany, co jest najważniejsze w życiu odpowiedział: – Mieć uśmiech na twarzy i umieć wyciągnąć rękę do innego człowieka. W pewnym wieku zaczyna się też myśleć o tym, żeby jak najdłużej być zdrowym.
Zgodnie z zapowiedziami prezentujemy test wybranych cech nowego samochodu – ŠkodaRoomster. Dzisiaj w Newsletterze:
Poradzić sobie z wiatrem
Im szybciej jedziemy, tym samochód jest bardziej wrażliwy na siły natury. Więc jak sobie radzić, gdy ostro wieje?
W niespokojny wietrzny dzień szczególnie ostrożni powinni być posiadacze aut o dużej powierzchni bocznej nadwozia i z wysoko położonym środkiem ciężkości (vany, terenówki). Podatność na podmuchy wiatru jest jednak indywidualną cechą każdego modelu samochodu, gdyż zależy także w dużym stopniu od geometrii zawieszenia kół i rozłożenia wagi na osiach. Spotyka się więc niskie samochody kompaktowe wrażliwe na podmuchy i auta terenowe prawie nie do ruszenia przez wiatr.
Jeżeli pogoda jest wietrzna, lub gdy zbliża się nawałnica, zwolnijmy tempo. Im szybciej jedziemy, tym samochód jest bardziej wrażliwy na siły natury. Musimy też nauczyć się przewidywać. Zerkajmy co dzieje się z drzewami rosnącymi przy drodze przed nami. Ich „rozszalałe" gałęzie są czytelnym ostrzeżeniem. Często zapowiadają uderzenie wiatru, które odczujemy za moment.
Spodziewajmy się gwałtownego naporu wiatru np. podczas wyjeżdżania z lasu lub zza zabudowań na otwartą przestrzeń. Ostrożnie wyprzedzajmy ciężarówki, zwłaszcza na trasach szybkiego ruchu i autostradach, gdzie jeździ się najszybciej. „Ściana" naczepy tira potrafi gwałtownie odbić podmuch, który wtedy szarpnie naszym autem w przeciwną stronę, niż się spodziewamy.
I zawsze zachowujmy zimną krew. Obronne ruchy kierownicą powinny być natychmiastowe, ale jednocześnie płynne, wyważone i spokojne. Gwałtowna, zbyt nerwowa korekta toru jazdy łatwo wytrąca samochód z równowagi. Może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Niebezpieczną sytuacją, która może się nam przydarzyć wskutek podmuchu wiatru, jest tzw. „złapanie pobocza", gdy koła z jednej strony auta zjadą z jezdni na pokryte piaskiem, lub co gorsza nieutwardzone, pobocze. Jeżeli pobocze jest wyraźnie obniżone względem jezdni, najbezpieczniej jest najpierw łagodnie wytracić prędkość (do 30-40 km/h), a dopiero potem spróbować powrócić na jezdnię.
Zajrzeć w głąb zakrętu
Reflektory samochodowe od lat potrafią dobrze oświetlać drogę podczas jazdy na wprost. Problemy pojawiają się jednak, gdy samochód skręca.
Największe niebezpieczeństwo czyha na nas potencjalnie nie tylko podczas jazdy na zakrętach, ale także w trakcie skręcania w ruchu miejskim, na słabo oświetlonych ulicach. W półmroku trudno dostrzec pojazdy stojące na drodze bez oświetlenia, rowerzystów, przechodniów, czy bariery robót drogowych. Niestety, standardowy „sztywny" reflektor nie potrafi podążyć światłem za naszym wzrokiem.
Inżynierowie próbują rozwiązać ten problem od lat. Jednym z pierwszych samochodów, w którym jeden środkowy reflektor potrafił podążać za ruchami przednich kół była czechosłowacka Tatra 77 z 1934 r. Dwa reflektory drogowe skręcały razem z kołami w Citroenie DS z 1967 r. Niestety, duża awaryjność i wysoki koszt tych mechanizmów zniechęcały do ich powszechnego stosowania. Dopiero współczesna technika pozwoliła stworzyć systemy skuteczne, a zarazem proste i niezawodne.
Najnowsza Skoda Roomster jest jednym z pierwszych samochodów w gronie aut przystępnych cenowo, oferujących skuteczny, opcjonalny system doświetlania zakrętów.
Przednie reflektory posiadają funkcję cornering. Podczas jazdy, zależnie od kąta skrętu przednich kół, reflektor znajdujący się po zewnętrznej stronie zakrętu odchyla się w lewo lub w prawo, nawet o 7,5° w porównaniu do położenia do jazdy na wprost. Jednocześnie reflektor znajdujący się po wewnętrznej łuku odchyla się maksymalnie o 15°. W efekcie, światło reflektorów dosłownie „zagląda" w zakręt. Dodatkowo, reflektory przeciwmgielne Skody Roomster posiadają funkcję corner (doświetlania zakrętu). Podczas skrętu z prędkością do 40 km/h zapala się reflektor, w efekcie czego doświetlone zostaje pole widzenia przed pojazdem w zakresie od –30° do +60° (jeździe na wprost odpowiada kąt 0°). Dzięki temu ulica, w którą skręcamy jest oświetlona na pierwszym planie przed pojazdem, jeszcze zanim w nią wjedziemy.
Widoczność na wagę życia
Pod jednym względem wiele współczesnych samochodów często ustępuje starszym – auta sprzed lat zapewniały lepszą widoczność z miejsca kierowcy.
Dążenie do większego bezpieczeństwa biernego wymusiło na konstruktorach samochodów ciągłe usztywnianie kabiny pasażerskiej. Konsekwencją tego były coraz grubsze słupki dachu, pogarszające widoczność.
Warto o tym pamiętać, gdy prowadząc typowy współczesny samochód dojeżdżamy do przejść dla pieszych. Osoby zbliżające się do przejścia, a nawet wchodzące na nie, mogą na ułamek sekundy zniknąć w tzw. „martwym polu" widoczności, zasłonięte przez przednie słupki dachu. Ten moment może kosztować je życie!
Tym bardziej naganne jest postępowanie wielu kierowców, którzy sami pogarszają sobie widoczność zawieszając na lusterkach wstecznych choinki zapachowe, ozdoby czy maskotki. Dodatkowo, przedmiot poruszający się w polu widzenia kierowcy chwilami odwraca jego uwagę, a także pogarsza widoczność!
Nowy kompaktowy van Skoda Roomster jest pozytywnym przykładem udowadniającym, że nawet w nowoczesnym samochodzie kierowca może mieć zapewnioną dobrą widoczność. Sprzyja temu duża powierzchnia oszklona nadwozia i seryjna regulacja ustawienia wysokości fotela kierowcy. Także boczne lusterka Roomstera zaprojektowano myśląc przede wszystkim o bezpieczeństwie, a dopiero w dalszej kolejności o aerodynamice, zachowując ich dużą powierzchnię.
Zastosowanie stali o wysokiej wytrzymałości pozwoliło ograniczyć do niezbędnego minimum grubość przednich (i pozostałych) słupków dachu. W przeciwieństwie do wielu rywali, w Roomsterze nie zastosowano przednich słupków, które rozdwajają się u podstawy, co zwiększa fatalne „martwe pole".
Podczas manewrów bardzo przydatne są seryjne tylne czujniki parkowania, akustycznie uprzedzające o przeszkodach znajdujących się z tyłu auta, zbyt blisko, aby były już widoczne z miejsca kierowcy.
Nowy i bezpieczny wymiar przestrzeni
Najnowszy kompaktowy van Skoda Roomster daje wyjątkowe możliwości konfigurowania przestrzeni w kabinie. Dlatego może być świetnym przyjacielem całej rodziny.
Wnętrze Roomstera jest sprytnie podzielone. Przednią część kabiny stanowi driving-room. To „królestwo" kierowcy, który może w pełni czerpać przyjemność z prowadzenia Roomstera. Miejsce za kierownicą jest ergonomicznie ukształtowane, a obsługa włączników i dźwigni tradycyjnie intuicyjna i łatwa. Nowa Skoda oferuje bardzo dobre właściwości jezdne i wysoki komfort resorowania. Duży rozstaw osi i kół sprzyja stabilności auta, a wyjątkowe rozwiązania techniczne (system mocowania bagażu w środku auta, skrętne światła, układy elektroniczne wspomagające kierowcę) dodatkowo zwiększają bezpieczeństwo. Spora powierzchnia szyb skutecznie zwiększa widoczność zza kierownicy.
Przestrzeń w tylnej części Roomstera stanowi tzw. living-room, w którym „rządzą" pasażerowie. To oni mogą w pełni cieszyć się z ogromnej ilości miejsca nad głowami i świetnym widokiem. Tylne siedzenia są umieszczone o 46 mm wyżej, niż przednie fotele. Opcjonalny panoramiczny dach o powierzchni 0,82 m2 rozjaśnia kabinę i cieszy oczy widokami niedostępnymi dla pasażerów zwykłych aut. Specjalne szkło, z którego jest wykonany nie przepuszcza promieni UV i zapobiega nagrzewaniu wnętrza.
System składania tylnych siedzeń VarioFlex pozwala szybko skonfigurować przestrzeń w tylnej części wnętrza wg aktualnych potrzeb. Jest bezpieczny, bardzo prosty w użyciu i nie wymaga żadnych narzędzi, ani dużego wysiłku. Pozwala ustawiać tylne siedzenia na 8 sposobów (m.in. całkowicie zdemontować tylny środkowy fotel i przesunąć fotele zewnętrzne bliżej środka auta, aby zapewnić pasażerom więcej przestrzeni dla ramion i jeszcze wygodniejszą pozycję). W razie potrzeby środkowy tylny fotel kilkoma ruchami da się przekształcić w praktyczny stolik. Fotele zewnętrzne mogą być przesuwane o 110 mm poprzecznie i 150 mm wzdłużnie. Tylną półkę można zamontować w dwóch pozycjach – wyższej i niższej – co również zwiększa lub zmniejsza powierzchnię bagażową. W innych samochodach systemy podobne do VarioFlex są dostępne za dodatkową opłatą. W Roomsterze jest to wyposażenie standardowe.
W Skodzie Roomster przewidziano nawet możliwość przewożenia rowerów. Nie na dachu, ani na tylnej klapie, lecz w bagażniku. Opcjonalny, homologowany uchwyt montowany w podłodze bagażnika zapewnia solidne mocowanie rowerów, gwarantując bezpieczeństwo np. podczas gwałtownego hamowania.
Pięciu wspaniałych
W dniu 13 lipca br. kierownik ds. szkoleń Szkoły Auto Tomasz Płaczek oraz instruktor Maciej Kaczmarek przyjęli w imieniu zespołu certyfikaty ukończenia kursu instruktorskiego ADAC.
Certyfikaty wręczył trener i nauczyciel naszych instruktorów Peter Ziganki. Tym samym pięciu instruktorów Szkoły Auto uzyskało pełne uprawnienia instruktorskie ADAC. Mogą stosować metody szkoleniowe wypracowane przez niemieckich specjalistów i prowadzić zajęcia na obiektach należących do ADAC.
– Podczas zajęć prowadzonych przez instruktorów ADAC staramy się nauczyć kierowców rozsądnego i świadomego prowadzenia samochodu – powiedział Peter Ziganki. – Instruktorzy Szkoły Auto przeszli wszystkie trzy stopnie szkolenia praktycznego w ramach ADAC. Współpraca z nimi dała mi sporo satysfakcji.
– Nasza nauka nie należała do łatwych – przyznał Tomasz Płaczek. – Zajęcia odbywały się w Polsce oraz w Niemczech. Wykłady teoretyczne były poparte wieloma godzinami praktyki. A na końcu czekał nas jeszcze trudny egzamin.
– Instruktorzy Szkoły Auto poznali wszystkie szczegóły naszego systemu nauczania – dodał P. Ziganki. – Każdy z nich miał już wielkie doświadczenie szkoleniowe, dlatego moje zadanie polegało przede wszystkim na tym, aby pomóc im zastosować filozofię ADAC w polskich warunkach. W efekcie, po 4 miesiącach intensywnej pracy, mamy pięciu świetnie wyszkolonych, zaangażowanych i dobrze zmotywowanych trenerów, którym można spokojnie powierzyć do przeszkolenia zarówno gospodynie domowe, jak i szybkich, pewnych siebie kierowców.
– Z radością przekazujemy wiedzę zdobytą od niemieckich kolegów naszym kursantom na każdym szkoleniu – mówi T. Płaczek. – Dzięki wieloletniemu doświadczeniu ADAC możemy przekazywać bezcenne informacje, które pozwolą naszym kursantom na bardziej dogłębną analizę swoich błędów i złych nawyków za kierownicą. Tym samym liczymy, że nasz wkład w poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach jeszcze się powiększy.
System doskonalenia jazdy wg ADAC to pięć elementów: wstęp, uświadomienie kursantów, trening praktyczny, doszlifowanie szczegółów i poprawa złych nawyków oraz zakończenie, podczas którego zwraca się uwagę na indywidualne błędy poszczególnych kursantów.
Zapraszamy do oglądania premierowego programu „Szkoła Auto" na antenie TVN Turbo w sobotę 5 sierpnia o godz. 14.00 oraz w poniedziałki o 19.30, wtorki o 11.30 i 23.30 oraz czwartki o 22.30.