Staruszkowie ! – ale dziarscy na Krakowskim Rynku
Takich tłumów widzów i to w wydaniu międzynarodowym dawno nie miała żadna impreza samochodowa.
Zlot Pojazdów Zabytkowych Krak w ramach Mistrzostw Polski Pojazdów i ich prezentacja na rynku w Krakowie na tle kościoła Mariackiego i Sukiennic w sobotnie południe, zapewniła znakomite zainteresowanie turystów ze wszystkich stron świata i rodzimych Krakowian.
Automobilklub Krakowski, PZMOT oraz Koło Pojazdów Zabytkowych AK jako organizatorzy zgromadzili około 60 pojazdów, których klika mogło by zasilić najlepsze muzea światowe a przecież w zbiorach polskich znajdują się jeszcze ciekawsze.
Były również auta z zagranicy, z których najciekawsze to BMW dixi z 1929 roku oraz czeski Aero 30 z 1937 roku. Jego właściciel, Słowak Pavel Skala restaurował go począwszy od najmniejszej śrubki. Polskie i włoskie Fiaty 500 Topolino, Mercedesy, czeska Tatra z 1946 roku z ogromną płetwą grzbietową i trzema reflektorami z przodu, francuska Simca z 1938 r. a wreszcie szwedzkie Saaby z silnikami dwusuwowymi, które obok Mini Morrisów zawojowały w tamtych czasach świat rajdowy i święciły wiele sukcesów.
Bardzo ciepło przyjęto start znanego dawniej świetnego rajdowca,. Krakowianina M. Sochackiego na wiekowym, doprowadzonym przez niego do dawnej świetności Renault Dauphine. Zresztą Mieczysław Sochacki do dziś z powodzeniem startuje w popularnym Rajdzie Żubrów. Nie bez kozery wspomnieć trzeba o Austinie Healeyu z 1967 r. Jacka Ciurzyńskiego z Warszawy i amerykańskim Willysie z 1923 r. Andrzeja Roszkiewicza z Poznania.
Te historyczne, zabytkowe auta, ich restauracja i pielęgnacja pokazują ile trzeba wysiłku włożyć w pasję, która nazywa się miłością do starych samochodów. A o sprawności ich niech zaświadczą spore ilości kilometrów jakie przejechały w samym rajdzie oraz próby sportowe na lotnisku w Czyżynach.