Puchar skoków narciarskich w Wiśle - w poszukiwaniu gwiazd sportu i motoryzacji - Hyundai
Wisła to malownicze miasteczko w Beskidzie Żywieckim, znane wszystkim Polakom dzięki skromnej postaci polskiego orła, czyli Adama Małysza. Popularność zyskało dzięki wielkiej tradycji sportów zimowych oraz piekarni, produkującej najlepsze bułki do bananów. W tym roku ku uciesze fanów powraca do niej wielkie narciarskie święto. Wisła Malinka, bo tak nazywa się obiekt mieszczący około 15 tysięcy ludzi, gościła czołówkę tego sportu. Natomiast patronem tej skoczni jest najważniejszy obywatel tego miasta, wcześniej wspomniany Adam Małysz. I gdzieś pomiędzy tym wszystkim stoję ja, szukając drugiej strony tego ciekawego wydarzenia.
Na początku podkreślam, że nie było łatwo sprostać temu zadaniu wśród gromkiego śpiewu kibiców i huku dobrze znanych wuwuzeli, które zagłuszały odbiór jakichkolwiek bodźców. Wśród tego ogromnego tłumu, pod skocznią, dumnie prezentowały się Hyundaie: i30, ix35 oraz i40. Pomimo ekscytacji samymi skokami, samochody również cieszyły się dużym zainteresowaniem. Jak wiemy, to flagowe samochody tego producenta, który jest bardzo popularny w naszym kraju, znane zwłaszcza wszystkim kibicom skoków narciarskich. Oprócz nich pojawił się jeszcze jeden – najbardziej wyróżniony Hyundai Santa Fe, umieszczony na platformie przy samej skoczni, ponieważ najbardziej wpisuje się w zimowy obraz górskiego krajobrazu. Już niedługo na łamach naszego serwisu znajdzie się test tego właśnie samochodu, który jest nowością i przedstawicielem tak ostatnio popularnych SUV-ów. Hyundai jako sponsor techniczny federacji FIS użycza całą swoją flotę na każdy konkurs Pucharu Świata, tak było również w Wiśle. Dzięki temu można było zobaczyć samochody marki Hyundai, które przywoziły sędziów i zawodników oraz pomagały w organizacji tego wydarzenia.
Oprócz kwestii motoryzacyjnej Hyundai zadbał zarówno o kibiców, jak i o samych skoczków. Pod skocznią znajdowały się dwa niebieskie namioty Hyundaia. Jeden z nich był przeznaczony dla zawodników, gdzie mogli się przygotowywać oraz rozgrzewać do swoich występów. Fani zimowego sportu także nie mieli na co narzekać, gdyż w drugim namiocie Hyundai przygotował dla nich masę bezpłatnych atrakcji, takich jak: malowanie twarzy w barwy narodowe, możliwość zrobienia pamiątkowego zdjęcia, na którym wcielić się można było w postać skoczka, a także termofory ogrzewające ręce, ratujące tym samym od odmrożeń i pomagające w wielogodzinnym kibicowaniu.
Jeśli chodzi o sportową stronę imprezy, zawodnicy dostarczyli wielu emocji. Mimo braku Polski na podium nasi skoczkowie wspaniale się spisali, aż czterech z dziewięciu biorących udział w zawodach można było oglądać w drugiej serii skoków. Możemy pochwalić się zaszczytnymi miejscami: VI i VII, zdobytymi przez Piotra Żyłę i Kamila Stocha. Konkurs wygrał Norweg Anders Bardal, srebro otrzymał Niemiec Richard Freitag, zaś ostatnie miejsce na podium należało do Norwega Rune Velta. Z powodu norwesko- niemieckiego triumfu i braku naszych na podium teoretycznie polscy kibice powinni być zawiedzeni, ale trudno nie docenić wspaniałych skoków, jakie oddali zarówno triumfatorzy, jak i polscy zawodnicy.
Dlatego też debiut Wisły w narciarskim kalendarzu można uznać za bardzo udany. Udział w tym miało sporo czynników: zaczynając od samych zawodników i kibiców, poprzez służby, kończąc właśnie na Hyundaiu, który według mnie spokojnie może uchodzić za cichą gwiazdę tego wydarzenia. Nie tylko mnie udało się to zauważyć, okrzyki kibiców z hasłem „Hyundai jest ok!” świadczą same za siebie. Kolejna szansa na przeżycie tego wydarzenia już w weekend. Skoczkowie oraz Hyundai będą w Zakopanem od 11 stycznia 2013.