Premiery salonu w Paryżu od A do Z: marki amerykańskie
Kontynuując naszą wirtualną wycieczkę po stoiskach targów w Paryżu, tym razem postanowiliśmy sprawdzić, co na francuski autosalon przygotowały marki zza Wielkiej Wody. Amerykańskich premier "z krwi i kości" przedstawimy jednak niewiele, bo wszystkie modele są mniej lub bardziej dopasowane pod europejskie gusta.
Cadillac
Zaczynamy od nowości, która ma zamiar utrzeć nosa Audi A4, BMW serii 3 i Mercedesowi klasy C. Mowa o Cadillacu ATS, który na paryskiej wystawie debiutuje w ostatecznej, europejskiej specyfikacji. Auto nie tylko wygląda dynamicznie, ale rozwiązaniami technicznymi obiecuje, że tak też jeździ - jego 2-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 276 KM pozwala przyspieszyć do "setki" w niecałe 6 sekund, a idealnie rozłożona masa pojazdu i skomplikowane zawieszenie zapowiadają świetne własności jezdne.
ATS zawita na rynki Starego Kontynentu już w przyszłym miesiącu, a tymczasem prezentuje się w Paryżu wśród kilku innych modeli Cadillaca. Mowa o crossoverze SRX z 230-konnym V6 pod maską i innowacyjnym systemem multimedialnym we wnętrzu, 564-konnym modelu CTS-V dostępnym jako coupe, sedan, a nawet kombi, jak również potężnym SUV-ie Escalade w wersji hybrydowej pozwalającej oszczędzić 33 procent paliwa.
Chevrolet
Na stoisku Chevroleta królują dwa egzemplarze modelu Trax - jeden standardowy, drugi ozdobiony emblematami klubu piłkarskiego Manchester United. Oba potrafią przyciągnąć uwagę masywnie wyglądającym, choć wcale nie za wielkim nadwoziem czy nowocześnie urządzonym i funkcjonalnym wnętrzem. Z konkretów warto wspomnieć, że nowy crossover dostępny będzie z 3 silnikami do wyboru - benzynowymi 1.6/115 KM i 1.4 turbo/140 KM oraz dieslem 1.7/130 KM.
Chevrolet Trax to jednak nie jedyna nowość, jaką przygotowała amerykańska firma. U jego boku zadebiutował bowiem Spark z odświeżonym nadwoziem i poprawionym wnętrzem, Orlando z nowym, turbodoładowanym silnikiem 1.4/140 KM, a także Malibu wyposażone w niezbędnego na rynku europejskim diesla (mowa o jednostce 2.0 rozwijającej 160 KM i 350 Nm).
Ford
Szerokim wachlarzem premier może poszczycić się marka spod znaku niebieskiego owalu. Wśród nich najważniejszym modelem okazuje się nowy Ford Mondeo. Jego przygotowane w trzech wariantach nadwozie wyróżnia się dynamiczną sylwetką z wielką "paszczą" w roli grilla, nowoczesnym i luksusowo wyposażonym wnętrzem, a także garścią świeżych rozwiązań technicznych. Te ostatnie reprezentuje m.in. rewolucyjny silnik 1.0 EcoBoost z turbodoładowaniem.
U boku nowego Mondeo pojawiła się pozycjonowana dwa segmenty niżej Fiesta w wersji po tegorocznym restylingu. Auto najłatwiej poznać po odświeżonym pasie przednim, który zdominowała atrapa chłodnicy a la Aston Martin. Samochód otrzymał ponadto zaktualizowane wnętrze, do którego zawitała nieco przeprojektowana deska rozdzielcza i nowe elementy wyposażenia. Podobnie jak w Mondeo, do oferty trafił 1-litrowy "benzyniak" (w wersjach 100- i 125-konnej).
Co ponadto zaprezentował Ford? Na stoisku pojawiła się nowa Kuga, która zaliczyła oficjalną premierę na marcowym salonie w Genewie, mały crossover EcoSport, który miał swój debiut na kwietniowych targach w Pekinie, jak również odświeżone wersje dostawczo-osobowych modeli Tourneo Connect i Transit Connect.
Jeep
Docierając do Jeepa, wreszcie możemy przyjrzeć się samochodom amerykańskim z prawdziwego zdarzenia - takim, które nie szczędzą na rozmiarach nadwozia i w nosie mają daleko idący downsizing. Legendarnego producenta terenówek reprezentują na salonie w Paryżu trzy nowości - Grand Cherokee SRT8 Limited Edition, Wrangler Moab oraz Compass Overland.
Pierwszy z modeli to topowa wersja Granda (wyposażona w monstrualny silnik 6.4 V8 HEMI) zaopatrzona w paczkę unikalnych detali nadwozia i wnętrza. Specjalną edycją standardowego modelu okazuje się także Wrangler Moab, w którym podkreślono kultowe już zdolności terenowe tego modelu. Jeep Compass Overland to już znacznie "grzeczniejsze" auto - do czynienia mamy bowiem z lekkim SUV-em, pod którego maską znalazł się diesel, a w kabinie wyjątkowo bogate wyposażenie.