Premiery Hyundai'a w Genewie - wywiad z Markiem Hallem
Na 82. Salonie Samochodowym w Genewie Hyundai zaprezentował zarówno kilka ciekawych nowości, jak również poprawione i odświeżone wersje obecnych na rynku modeli. Zaczniemy jednak od ciekawego wywiadu, który udało mi się przeprowadzić z Markiem Hall'em, odpowiedzialnym za marketing w Hyundai Motor Europe.
Zachar Zawadzki: Proszę przyjąć moje gratulacje – pokazaliście na tych targach bardzo wiele nowości.
Mark Hall: Rzeczywiście, nasza oferta stale się poszerza, więc mogliśmy dziś pokazać i30 kombi, odświeżony i20, Genesis Coupe i wreszcie i.oniq.
ZZ: Skupmy się na największej nowości – i30 w wersji kombi. Nowa odmiana jest niewiele dłuższa od hatchbacka, a jednak jej pojemność bagażnika jest znacznie większa – czy nie odbyło się to kosztem miejsca dla pasażerów?
MH: Absolutnie nie. Co więcej, pasażerowie z przodu mają więcej miejsca zarówno na długość, jak i na szerokość, a na tylnej kanapie jest więcej miejsca na szerokość niż w 5-drzwiowej wersji. Udało nam się tak wykorzystać miejsce, jednocześnie obniżając wysokość auta o 20 mm (w porównaniu z „poprzednim” i30 kombi), co sprawia, że nowa wersja wygląda znacznie bardziej dynamicznie.
ZZ: Czy kombi to ostatnia wersja i30, którą ujrzymy w tym roku?
MH: Nie ostatnia, za około 6 miesięcy ujrzymy wersję 3-drzwiową. Pokaże się w ostatniej kolejności z uwagi na mniejsze zainteresowanie wersją coupe, które szacujemy na około 15%.
ZZ: A czy pojawi się w ofercie jakiś mocniejszy, niż dotychczas, silnik?
MH: Planujemy wprowadzenie 1,6 Turbo z Velostera.
ZZ: A skrzynie biegów?
MH: Niedługo zobaczymy w i30 2-sprzęgłową skrzynię DCT, chociaż nie będzie jej można zestawić ze wspomnianym wyżej mocnym silnikiem.
ZZ: Skoro mowa o Velosterze: dlaczego jego moc obniżono w Europie w stosunku do wersji amerykańskiej?
MH: Wynika to z tego, że Europejska wersja jest po prostu optymalna, daje ona większy moment obrotowy w szerszym przedziale obrotów. To Amerykanie otrzymali silnik, z którym Veloster jeździ gorzej – co wynika z tego, że kochają konie mechaniczne i dla nich ostateczna kultura jazdy jest mniej istotna niż katalogowe dane z ładną liczbą „200”.
ZZ: Z jakim autem na rynku europejskim właściwie konkuruje Veloster?
MH: Jestem przekonany, że jest to VW Scirocco. Podobnie działa tu mechanizm wyboru auta. Klient przychodzi do salonu po Golfa, lecz wyjeżdża Scirocco, ponieważ chce otrzymać coś unikalnego, nawet kosztem funkcjonalności. Podobnie i u nas: klient przychodzi po i30 i może wybrać alternatywnie Velostera – a do tego nie musi rezygnować z funkcjonalności, ponieważ auto ma dodatkowe drzwi.
ZZ: Jeszcze jedno pytanie do koncepcyjnego modelu i.oniq. Czy to jest eksperyment, czy może przedsmak auta seryjnego, a może po prostu showcar, który ma przyciągnąć oczy odwiedzających do stoiska Hyundaia?
MH: Na pewno nie będzie to nigdy auto seryjne. To nasz eksperyment nowatorskiej interakcji pomiędzy kierowcą a samochodem oraz próba przetestowania rozwiązań hybrydowych w praktyce.
ZZ: I na koniec: dlaczego Hyundai nie wprowadza swoich dużych sedanów (Genesis i Equus) na rynek europejski?
MH: Ponieważ nie chcemy zdekoncentrować naszego klienta. Sądzimy, że pokazanie luksusowego auta nie podniesie na tyle naszego prestiżu, abyśmy mogli ryzykować, że klienci przestaną nas odbierać jako markę, walczącej głównie w segmentach A,B,C.
ZZ: Dziękuję za odpowiedzi i życzę sukcesów we wprowadzeniu nowych modeli na rynek!
A oto krótki opis nowości, pokazanych na stoisku Hyundaia.
Hyundai i20
Poprawki stylistyczne modelu i20 były do przewidzenia. Auto jest przecież na rynku już od 3 lat, a w tym czasie zarówno konkurencja pokazała kilka nowych modeli, jak również Hyundai pochwalił się nowymi pozycjami. Nic więc dziwnego, że koreańska marka postarała się, aby model i20 stylistycznie nawiązywał do nowych modeli i30 oraz i40 w wersji sedan i kombi. Takie zabiegi przeprowadzają również inni producenci, ale ciężko się temu dziwić. Ostatnio panuje moda na upodabnianie do siebie wszystkich modeli z oferty.
Większość zmian w modelu i20 na ten rok ograniczyła się do przodu. Odświeżony Hyundai otrzymał zgrabniejsze lampy, charakterystyczny dla Hyundaia ostry grill, przeprojektowany zderzak z nowym wlotem powietrza i lampami przeciwmgielnymi, na deser zaś dostajemy nową maskę nachodzącą na przednie nadkola. Sporo zmian zaszło również z tyłu auta: nowe lampy, przeprojektowany zderzak, zaś wisienką na torcie są nowe felgi aluminiowe.
Tyle na dobry początek, bo prawdziwą rewolucję przeszedł Hyundai i30, który dorobił się plecaka.
Hyundai i30 Wagon
Hyundai i30 w wersji kombi to już druga próba opanowania segmentu C. Przypomnijmy, że rok temu na Salonie Samochodowym we Frankfurcie Hyundai zaprezentował pięciodrzwiowy model i30. Teraz, po roku oczekiwania przyszła pora na wersją Wagon.
Wracając do bohatera, model i30 Wagon dzieli silniki i skrzynie biegów z modelem pięciodrzwiowym, choć nadwozie odrobinę urosło. Mówiąc konkretniej, długość modelu wzrosła o 185 mm do 4485 mm w stosunku do modelu bazowego. Rzecz jasna wydłużenie nadwozia ma przełożenie na pojemność bagażnika, która wzrosła z 378 litrów w modelu hatchback do przeszło 528 litrów w wersji Wagon. Ponadto po złożeniu wszystkich siedzeń przestrzeń ładunkowa rośnie do 1642 litrów.
Zdaniem speców od marketingu z Hyundaia, zarówno model i30 hatchback, jak i wersja Wagon została stworzona specjalnie z myślą o europejskim konsumencie. Nowy Hyundai i30 Wagon będzie oferowany w Europie z tymi samymi jednostkami co poprzedni model - będą to trzy silniki benzynowe i trzy silniki wysokoprężne w przedziałach mocy między 88 a 133 KM.
Hyundai i.oniq
W grudniu zeszłego roku Hyundai wypuścił niewiele mówiący szkic swojego koncepcyjnego modelu. Na szczęście teraz możemy już bliżej poznać studyjną wersję modelu o nazwie i.oniq Concept.
Auto jest na dobrą sprawę elektrycznym, tylnonapędowym coupe, choć to ostatnie pojęcie może być nieco mylne. Hyundai i.oniq nie jest typowym, tradycyjnym coupe, a raczej sportowym "hatchbackowatym" autem z nisko poprowadzoną linią dachu. Całość prezentuje się dość ciekawie, zaś linie nadwozia, zgodnie z nową modą koreańskiego producenta, są płynne i eleganckie.
Nie jesteśmy pewni, czy nasze skojarzenia są poprawne, ale spoglądając na auto do głowy przychodzi model 350Z (szczególnie przednie światła), zaś z profilu i.oniq przypomina nieco linię BMW Z3 Coupe. Są to jednak luźne skojarzenia. Tak czy inaczej wypada pochwalić koreańskiego producenta za odwagę i dość dobry pomysł. Pomyśleć, że do niedawna Hyundai produkował auta rodzinne ze średniej półki cenowej. A teraz? Co prawda nie jest to auto produkcyjne i, jak piszę wyżej, nigdy nie będzie, ale podziwianie Hyundaia pokroju Fiskera czy Tesli robi wrażenie.
Równie elektryzujące są kolejne pozycje, a na pierwszy ogień idzie nowa, europejska wersja nietypowego modelu Veloster.
Hyundai Veloster Turbo
Po światowej premierze w Detroit Motor Show w styczniu, nowy Hyundai Veloster Turbo zajechał do Szwajcarii. Na 82. Salonie Samochodowym w Genewie Hyundai zaprezentował mocniejszą wersję modelu Veloster na rynku europejskim.
Podobnie jak na innych rynkach, tak samo na Starym Kontynencie Veloster zostanie wyposażony w nowy, czterocylindrowy silnik 1,6-litra z podwójną turbosprężarką i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Niestety o ile wersja na rynek amerykański miała aż 201 KM, wersja europejska zostanie "przykręcona" do zaledwie 183 KM. Na otarcie łez producent podaje, że moment obrotowy wzrósł z 264 do 270 Nm.
Z pewnością zastanawiacie się, czemu Hyundai zdecydował się zmniejszyć moc silników na rynku europejskim. Odpowiedź na to pytanie uzyskałem w wywiadzie, który zamieściłem wyżej.
Jeśli chodzi o osiągi auta z automatyczną skrzynią, nie są one imponujące. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje niewiele ponad 8,5 sekundy. To zaledwie o sekundę szybciej w porównaniu do wersji z silnikiem o mocy 140 KM.
Jeśli chodzi o zmiany zewnętrzne, Veloster Turbo otrzymał nowy przedni grill, tylny spojler, a także zmienione zderzaki - zarówno przedni jak i tylny. Auto otrzymało również nowe 18-calowe felgi oraz światła z akcentami LED.
Hyundai Genesis Coupe
Gdy kilka lat temu koreańscy producenci wkraczali na rynek europejski, każdy traktował ich z przymrużeniem oka spekulując na temat awaryjności, jakości i ogólnej brzydoty koreańskich wynalazków. Dziś te auta śmiało konkurują z europejskimi autami, a ówcześni spekulanci sprytnie zmienili front. Ponadto, na rynku pojawiają się kolejni przedstawiciele koreańskiej myśli technicznej. Poznajmy odświeżoną i ulepszoną wersję sportowego modelu Hyundai Genesis Coupe.
Ofensywa koreańskiego Hyundaia rozpędziła się tak bardzo, że oprócz samochodów "dla ludu", powstają również ciekawe i bardzo udane samochody sportowe. Oferowany przez markę Hyundai tylnonapędowy Genesis Coupe poza zmianami stylistycznymi obejmującymi zmianę przedniego pasa, przednie diodowe światła LED do jazdy dziennej oraz przeprojektowaniu deski rozdzielczej, otrzymał również poprawione jednostki napędowe.
Pod maską znajdziemy teraz 2-litrowy silnik wzbogacony o turbosprężarkę typu twin-scroll, dzięki której moc wzrosła z 210KM do 275KM a moment obrotowy podskoczył do 372Nm. O wiele ciekawiej prezentuje się większy silnik legitymujący się imponującą, jak na koreańskie auto, pojemnością 3.8l. Jego moc została podniesiona do 350KM, a moment obrotowy osiąga poziom 400Nm.
W parze ze wzrostem mocy obu jednostek napędowych ulepszeniu uległy również hamulce sygnowane przez firmę Brembo, a także zawieszenie, które było często krytykowane za swoją pracę. Bardzo ciekawą nowością jest również dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna o ośmiu przełożeniach. Standardowo Genesis wyposażony będzie w ręczną, 6-cio biegową skrzynię manualną.