Porsche Performance Drive - szybko, dokładnie i... oszczędnie
Firma Porsche postanowiła udowodnić, że posiada w ofercie samochody, które zdadzą egzamin na najgorszej nawet drodze, a świetne osiągi łączą z... umiarkowanym zużyciem paliwa. Sprawdzianem możliwości Cayenne S Diesel jest Porsche Performance Drive Chisinau-Bratislava.
Imprezy z cyklu Porsche Performance Drive mają pozwolić na weryfikację możliwości wybranych modeli w normalnym ruchu ulicznym. W ubiegłym roku na trasie z Istambułu do Budapesztu wystąpiła Panamera Diesel.
Teraz przyszedł czas na Porsche Cayenne S Diesel z silnikiem 4.2 V8, który rozwija 382 KM i 850 Nm. Dziewięć rywalizujących zespołów (dwa z Polski, a także Białoruś, Czechy, Mołdawia, Rumunia, Słowacja, Ukraina, Węgry) pokona trasę z Kiszyniowa do Bratysławy. Jak przystało na markę z Zuffenhausen, test nie mógł być pozbawiony elementu sportowej rywalizacji. Z oczywistych względów ściganie się po drogach publicznych jest wykluczone. Uczestnicy Porsche Performance Drive są natomiast punktowani za czasową precyzję przejazdu kolejnych etapów oraz ilość zużytego na nich paliwa.
Przed startem każdego etapu załogi otrzymują informację o punkcie docelowym, godzinie startu oraz idealnym czasie dotarcia na metę. Do dyspozycji są również mapy z propozycją trasy. Zespoły mogą też zdecydować się na własną marszrutę. Skróty są dozwolone. Organizatora interesuje wyłącznie, czy dana załoga zamelduje się na mecie w wyznaczonym czasie, a na klapce wlewu paliwa będzie znajdowała się plomba z logotypem marki - dowód, że drużyna nie dolała do baku ani kropli oleju napędowego.
Brzmi łatwo? Tylko do momentu, w którym okazuje się, że na odcinkach o długości 200-300 kilometrów trzeba utrzymywać takie tempo, by pojawić się na mecie z minutową dokładnością! Spóźnienie albo przedwczesny wjazd na metę oznacza karę czasową. Szybkie przejechanie odcinka i odczekanie odpowiedniej ilości czasu w okolicach finiszu trudno uznać za najlepszy pomysł. „Poganiane” Porsche Cayenne S Diesel zużyje większą porcję paliwa. Kluczem do sukcesu jest współpraca kierowcy i pilota oraz umiejętne dozowanie tempa podróży.
Poza tym pomocne są wszelkie sztuczki, które służą redukcji spalania – uczestnicy decydowali się m.in. na wyłączanie klimatyzacji, zamykanie szyb, zmniejszanie prześwitu (możliwe, gdyż rywalizujące samochody posiadają pneumatyczne zawieszenia), zwiększanie ciśnienia powietrza w ogumieniu oraz ręczne sterowanie przekładnią Tiptronic S w celu jak najszybszego załączenia najwyższego biegu. Zespoły, które poważnie myślą o zwycięstwie szanują prędkość na każdym zakręcie i tylko w absolutnie uzasadnionych przypadkach dotykają pedału hamulca. Wbrew pozorom walka o każdą kroplę paliwa nie jest pozbawiona emocji.
Na pierwszym etapie Porsche Cayenne S Diesel wszystkich zespołów wykazały się bardzo umiarkowanym pragnieniem. Większość wyników zawierała się w przedziale 8-9 l/100km. Do katalogowych 7,3 l/100km zabrakło niewiele, ale już teraz można chyba mówić o sporym sukcesie. Przypominamy, że mowa o rezultatach wypracowanych na złych drogach przez 382-konne SUV-y z permanentnym napędem na cztery koła, czterema osobami na pokładzie, pełnym bagażnikiem oraz terenowymi oponami, których konstruktorzy ani przez moment nie myśleli o optymalizacji oporów towarzyszących ich toczeniu. Na kolejnych etapach Porsche Performance Drive testowane Cayenne otrzymają standardowe koła, co powinno zauważalnie zredukować spalanie.
Porsche Performance Drive 2013 rozpoczął odcinek prowadzący z Kiszyniowa, stolicy Mołdawii do miejscowości Bukovel na Ukrainie. Ze względu na utrudnienia towarzyszące przeprawie przez granicę mołdawsko-ukraińską, po jej obu stronach wyznaczono punkty pomiaru czasu.
Mołdawia powitała Porsche Cayenne wyboistymi drogami i chaotycznym ruchem ulicznym. Zawodnicy wystartowali spod salonu Porsche leżącego na obrzeżach Kiszyniowa. Poranny szczyt komunikacyjny nie utrudnił w znaczącym stopniu opuszczenia miasta. Im dalej od stolicy Mołdawii, tym liczba samochodów na drogach stawała się mniejsza. Sytuacja na drodze nie była dziełem przypadku. Kiszyniów jest domem blisko 700 tysięcy mieszkańców 3,5-milionowego kraju. Śladowe natężenie ruchu na prowincji ułatwiało walkę o jak najniższe spalanie przy utrzymaniu optymalnych średnich prędkości.
Próba przeprawy przez granicę mołdawsko-rumuńską przypomniała wszystkim uczestnikom wyprawy jakim dobrodziejstwem jest strefa Schengen. Na opuszczenie Mołdawii i wjazd do Rumunii kolumna dziewięciu Cayenne potrzebowała... ponad godziny. Czas można by zaakceptować, gdyby nie fakt, że byliśmy jedynymi „klientami” służb granicznych. Upoważnienia, kwity wjazdowe i wyjazdowe, weryfikacja danych... Na uprzejmość służb granicznych obu krajów narzekać nie sposób - celnicy byli nawet żywo zainteresowani techniką, która kryła się pod karoserią SUV-ów, kosztujących w bazowej wersji 93 996 euro. Rolę hamulca pełniła masa procedur i formalności.
Udało się. Lądujemy po ukraińskiej stronie i w dwuminutowych odstępach wyruszamy na trasę. Szybko zaczynamy rozumieć, dlaczego Cayenne otrzymały karykaturalnie małe, 19-calowe alufelgi z typowo terenowymi oponami. Stan dróg w tej części Ukrainy jest fatalny, a dziury mogące pomieścić połowę koła spotykaliśmy na każdym kroku. Skumulowane uszkodzenia nawierzchni wielokrotnie wymuszały redukcję prędkości nawet do kilkunastu kilometrów na godzinę i meandrowanie między uskokami asfaltu o geologicznej głębokości. Wszystkie Porsche Cayenne wyszły z próby bez uszkodzeń, jednak niezliczone hamowania i przyspieszania windowały spalanie.
Kolejną niespodzianką było starcie z burzą. Potężna ulewa zaskoczyła zespoły na terenie ukraińskich miejscowości. Nie byłaby problemem, gdyby nie zupełny brak... kanalizacji deszczowej oraz dobrze przemyślanego systemu odwadniającego. W mgnieniu oka droga zamieniła się w rwącą rzekę, a strumień samochodów zaczął poruszać się w ślimaczym tempie. Oczywiście pod warstwą brunatnej wody nie brakowało niespodzianek – potężnych dziur, odcinków wstępnie przygotowanych do remontu czy otwartych włazów do studzienek - o jednej z nich ostrzegała niedbale rzucona... gałąź.
W trakcie podróży na południe obwodu iwanofrankiwskiego pogoda poprawiała się. Coraz mniej powodów do narzekania dawały także drogi. Oczywiście ich stan znacząco odbiega od idealnego, ale monstrualne ubytki w nawierzchni straszyły rzadziej. Nie lada zaskoczeniem okazał się Bukovel wraz ze znajdującymi się w okolicy miejscowościami. Nieźle utrzymane drogi, rozbudowana baza noclegowa, wyciągi narciarskie oraz liczne inwestycje na etapie realizacji pozwalają przypuszczać, że w najbliższych latach tereny staną się bardzo popularnym miejscem zimowego wypoczynku. Już teraz hotele nie narzekają na brak gości – poza Ukraińcami nie brakuje narciarzy z Polski i Niemiec.
Meta pierwszego etapu znajdowała się na stacji paliw w miejscowości Bukovel. Po zerwaniu plomb 85-litrowe zbiorniki Porsche Cayenne S Diesel zostały zatankowane pod korek. Ilość wlanego paliwa pozwoli na obliczenie spalania. Dowiemy się też, czy 4,2-litrowy turbodiesel zaakceptuje ukraińskie paliwo.
Po zakończeniu rywalizacji można było w spokoju delektować się pięknem karpackiego krajobrazu. Następnego dnia góry staną się areną terenowych zmagań. Czy 2,2-tonowe Cayenne S Diesel zdadzą egzamin na bezdrożach?