Nowości polskiego rynku na warszawskim Fleet Market 2013
We wtorek oczy polskiej branży flotowej zwrócone były ku warszawskiemu centrum EXPO XXI. Wszystko za sprawą targów Fleet Market 2013, czyli piątej edycji corocznego święta dla właścicieli flot. Głównym punktem imprezy były prezentacje najświeższych modeli aut, które niebawem ujrzymy na drogach, a które co niektórzy otrzymają w popularnej i lubianej formie samochodu służbowego.
Choć motorem napędowym sprzedaży nowych aut są właśnie floty, nowości zaprezentowanych na warszawskiej wystawie nie należy traktować jako stricte firmowych. Samochody te są lub niedługo będą dostępne także dla klientów indywidualnych. Tym bardziej zapraszamy więc Was do lektury naszego przeglądu premier, prapremier i prezentacji, jakie zorganizowano w ramach Fleet Market 2013.
Audi A8 po face-liftingu
Przegląd zaczynamy z wysokiego C, a mianowicie najprawdziwszego samochodu dla prezesa. Na taki tytuł zasługuje z pewnością A8 po face-liftingu, które rozpoznamy przede wszystkim po nowych diodowych reflektorach wykorzystujących innowacyjną i inteligentną technologię Matrix LED. Odmłodzoną limuzynę wyróżniają też przemodelowane zderzaki, nowa kierownica i zmienione wyposażenie. Audi nie ujawniło jeszcze polskiego cennika zmodernizowanego A8, wiemy natomiast, że w Niemczech auto kosztuje minimum 74.500 euro.
BMW i3
Najważniejsze miejsce na stoisku bawarskiej marki zajął zupełnie nowy i rewolucyjny dla BMW model i3. Jego najważniejszą cechą jest napęd elektryczny, który - jak przyznają przedstawiciele niemieckiej firmy - najlepiej sprawdzi się w mieście. I nie chodzi tu tylko o fakt, że za jego sprawą auto nie będzie przyczyniać się do powstawania smogu nad ulicami. Chodzi tu przede wszystkim o ograniczenia, jakie płyną z jego zastosowania - auto może rozpędzić się maksymalnie do 150 km/h, a jego bateria starcza na 130-160 km jazdy. Polskie ceny i3 rozpoczynają się od 140.900 złotych.
Citroen C4 Picasso II
W towarzystwie pięknych hostess Citroen prezentował na Fleet Market drugą odsłonę modelu C4 Picasso. Co prawda była to jego flotowa premiera, jednak auto widzimy bardziej w roli przyjaciela rodziny, aniżeli typowego samochodu służbowego. Niezależnie od przeznaczenia, Picasso powinno zwracać uwagę swoim futurystycznym designem i przyciągać ponadprzeciętną przestronnością i funkcjonalnością kabiny. Ceny samochodu kształtują się na poziomie 73.900 złotych za odmianę standardową oraz 75.400 złotych za 7-osobową wersję Grand.
Dacia Logan II MCV
Właścicielom flot starała się przypodobać także nowa Dacia Logan MCV. W stosunku do poprzednika auto wyładniało, zyskało na wyposażeniu, ale straciło nieco na praktycznych cechach wnętrza (co związane było z chęcią uniknięcia wewnętrznej konkurencji z modelem Lodgy). Mimo to rumuńskie kombi nadal kusi choćby gigantycznym bagażnikiem - jego pojemność sięga aż 573-1518 litrów. Największą zaletą MCV jest jednak cena - bazowa wersja z 1,2-litrowym, 75-konnym "benzyniakiem" kosztuje 33.900 złotych.
Hyundai i10 II
Koreańczycy dotarli na warszawskie targi ze swoim najmłodszym, najmniejszym, a jednocześnie bardzo dojrzałym konstrukcyjnie modelem i10 drugiej generacji. Rywal Fiata Pandy i Volkswagena up! okazuje się nie tylko ładnie wystylizowany, ale również wykonany z należytą starannością i odpowiednio przestronny. Choć jego cena, wynosząca minimum 35.900 złotych (dla wersji 1.0 MPI/66 KM), nie należy do okazyjnych, ma odzwierciedlenie w standardzie oferowanego wyposażenia.
Lexus IS III
Spore zainteresowanie wzbudzał na Fleet Market model wystawiony przez Lexusa. I nic w tym dziwnego, bo najnowsza, trzecia generacja IS-a zamiast dość mdłego charakteru poprzedników zaproponowała nam styl niepowtarzalny i przyciągający wzrok jak magnes. Przy okazji auto otrzymało przestronniejsze, lepiej wykończone i nowocześniej wyposażone wnętrze. Za tak przygotowaną całość polski oddział Lexusa żąda 134.900 złotych za benzynową wersję IS 250 oraz 157.900 złotych za hybrydę IS 300h.
Mazda 3 III
Kolejna japońska marka - Mazda - postanowiła pochwalić się trzecią odsłoną kompaktowej "trójki". A że jest się czym chwalić, świadczy choćby jej stylistyka - nowoczesna, dynamiczna i niepozbawiona oryginalnych linii. Do zajęcia miejsca w środku auto zachęca udanie zagospodarowanym miejscem i dobrym wykończeniem, zaś do jazdy najświeższymi rozwiązaniami technicznymi. Ceny nowej Mazdy3 rozpoczynają się od 62.900 złotych w przypadku hatchbacka i 67.900 złotych w przypadku sedana.
Opel Insignia po face-liftingu
Opel postawił sobie ambitny cel - stanąć w szranki z producentami klasy premium. Jego bronią do walki z luksusowymi markami jest Insignia po głębokim face-liftingu. Samochód rozpoznamy po odmłodzonych detalach nadwozia, mocno przeprojektowanym miejscu pracy kierowcy, nowych, ekskluzywnych elementach wyposażenia, jak również zupełnie nowej odmianie nadwozia, która pod nazwą Country Tourer kryje koncepcję "uterenowionego" kombi. Wersja ta kosztuje aż 144.150 złotych, ale najtańszego sedana można mieć za 88.750 złotych.
Peugeot 308 II
308 - tę nazwę znamy już od ładnych paru lat, ale mimo tego samego oznaczenia zaprezentowany na Fleet Market nowy Peugeot 308 to zupełnie nowa konstrukcja. Świeże jest choćby bardziej powściągliwe niż dotychczas podejście do designu, choć znacznie ważniejsze zmiany zaszły pod karoserią. Dzięki nowej platformie EMP2 auto zyskało na przestronności i pojemności bagażnika, a jednocześnie straciło dużo zbędnych kilogramów. Polski cennik francuskiego kompaktu otwiera kwota 59.900 złotych, pod którą kryje się model 1.2 VTi/82 KM.
Renault Megane po face-liftingu i Zoe
Choć oficjalne rozpoczęcie jego sprzedaży w Polsce zaplanowano na początek przyszłego roku, Renault Megane po liftingu doczekało się już swojej polskiej flotowej premiery. Jego modernizacje ograniczono jednak do minimum, dlatego znacznie ciekawszy był drugi flotowy debiut Renault. Warszawskie targi odwiedził Zoe, który jako pierwszy model francuskiej marki został zaprojektowany od podstaw jako samochód elektryczny. Niestety mimo zaawansowania konstrukcji ma on tę samą przypadłość, co BMW i3 - niewielki zasięg, kształtujący się na poziomie 100-150 km.
Seat Leon III ST
Hiszpańska firma przygotowała na odwiedzających Fleet Market przedpremierowy pokaz nowego Leona w wersji kombi. Jak stwierdził przedstawiciel Seata, model ten jest jednym z filarów, na którym marka chce oprzeć swój powrót do dawnej świetności na polskim rynku. W osiągnięciu odpowiedniej sprzedaży Leonowi ST pomogą z pewnością bliskie powiązania z Volkswagenem Golfem Variant, od którego Seat będzie z pewnością tańszy. Według wielu osób, jest on od niemieckiego "bliźniaka" także ładniejszy, a przy tym okazuje się równie funkcjonalny (o czym świadczy m.in. 587-litrowy bagażnik).
Skoda Rapid Spaceback
Nie wiadomo do końca, czy to hatchback, czy to kombi, ale jedno jest pewne - Rapid Spaceback to samochód, którego synonimem jest praktyczność. Czeskie auto ma bowiem w zanadrzu nie tylko obszerną kabinę pasażerską, ale i 415-litrowy kufer z łatwym dostępem do środka i kilkoma funkcjonalnymi patentami. Ciekawostką jest wersja z panoramicznym dachem i przedłużoną szybą w klapie bagażnika. Za ciekawostkę można też uznać fakt, że Spaceback kosztuje w większości odmian tyle samo, co liftback - ceny rozpoczynają się od 48.500 złotych.
Toyota Corolla XI
Najmłodszym dzieckiem Toyoty, jakie zawitało na wystawę w Warszawie była nowa Corolla. Kolejna, jedenasta już odsłona najlepiej sprzedającego się auta na świecie otrzymała klasyczną linię nadwozia, ale i kilka ciekawie zaprojektowanych detali. W kabinie pasażerskiej znalazł się projekt wnętrza znany z Aurisa, a w bagażniku - 452 litry wolnej przestrzeni. Całość zaoferowano w cenie 60.900 złotych (biorąc pod uwagę obowiązujący obecnie rabat) za model z benzynowym silnikiem 1.33 Dual VVT-i/99 KM.
Volkswagen Amarok Canyon
Ostatnim modelem w naszym przeglądzie nowości jest Amarok Canyon, który na Fleet Market 2013 doczekał się swojej flotowej premiery. Jak podkreślano podczas prezentacji samochodu, nie jest to pikap, który służy tylko i wyłącznie przewożeniu ciężkich ładunków i pracy w trudnych warunkach. Atrakcyjny wygląd i niezłe jak na tego typu auto wyposażenie mają gwarantować, że mimo "paki" Volkswagenem tym można zadawać szyku i - w co nie wątpimy - budzić respekt na drodze.