Na żywo z Frankfurtu: nowości japońskich marek
Kompakt niejedno ma imię - do takiego wniosku można dojść, przyglądając się premierom IAA 2013, jakie do Frankfurtu przywieźli Japończycy. Azjatyccy producenci zaserwowali nam bowiem nie tylko nowości wśród kompaktowych hatchbacków, ale i sedanów, kombi oraz coraz modniejszych crossoverów. Co dokładnie dotarło na targi z Kraju Kwitnącej Wiśni, tego dowiecie się z naszego kolejnego przeglądu premier.
Honda
Największą gwiazdą stoiska Hondy jest model, na który czekaliśmy... 12 lat. Właśnie tyle minęło od zakończenia produkcji Civika Aerodeck, którego następcą jest prezentowany we Frankfurcie Civic Tourer. Auto zwraca na siebie uwagę wyglądem (zwłaszcza linii bocznej), ale zainteresowanie budzi też jego ogromny kufer (o pojemności 624-1668 litrów) oraz aktywne zawieszenie tylnej osi.
Na wersji kombi nowości w gamie Civika się jednak nie kończą. A to dlatego, że dotychczas oferowany hatchback doczekał się kilku bardzo drobnych modernizacji. Nadwozie otrzymało przyciemnione szyby tylne i kilka czarnych detali, wnętrze zyskało garść jasnych akcentów wykończeniowych, a podwozie udoskonalono pod kątem właściwości jezdnych i komfortu.
Infiniti
Wieści o kolejnej premierze w klasie kompakt docierają do nas ze stoiska Infiniti. Luksusowa marka Nissana prezentuje publiczności frankfurckich targów prototyp Q30, który jest bezpośrednią zapowiedzią pierwszego seryjnego kompaktu od Infiniti. Co ciekawe, produkcyjne Q30 ma przejąć po studium nie tylko gabaryty (4,46 m długości, 1,85 m szerokości i 1,47 m wysokości), ale również 95 procent jego wyszukanej stylistyki.
Lexus
Lexus ma już w swojej ofercie kompaktowego hatchbacka, dlatego na celownik bierze inne segmenty rynku. Debiutujący na IAA koncept LF-NX to zwiastun nowego kompaktowego crossovera, ale trudno wyobrazić sobie, aby tak zdumiewająco wystylizowane auto pojawiło się na drogach. Ostre rysy, jakich w LF-NX jest w nadmiarze, zostaną z pewnością wygładzone, choć nawet po drobnych zmianach powinny robić wrażenie.
Mazda
Eksponowane na niemieckim salonie nowe Mazdy 3 nie zostały przywiezione przez producenta - one przywiozły się same. Po przejechaniu 15 tysięcy km z fabryki w Hiroszimie dotarły do Frankfurtu nad Menem, gdzie kuszą odwiedzających urokliwą stylizacją nadwozia (oferowanego jako hatchback i sedan), zapraszają do wnętrza wysoką jakością wykończenia, a pod przednią klapą kryją benzynowe silniki bez turbodoładowania.
Nissan
Poprzednia generacja Micry zasłynęła za sprawą swojej odważnej stylistyki nadwozia. Obecna odsłona stała się niestety dużo bardziej przeciętna. Aby to poprawić, Nissan wysłał swojego "malucha" na kurację odświeżającą. Efekty? Nadwozie z pieczołowicie zrestylizowanym przodem, wnętrze z przeprojektowaną konsolą środkową oraz wyposażenie wzbogacone o nowe elementy.
Micra po face-liftingu nie jest jednak najważniejszą premierą, z jaką Nissan dotarł na IAA 2013. Jest nią trzecia generacja X-Traila, w której zrezygnowano z kanciastych form poprzedników na rzecz delikatniejszych, nowocześniejszych i bardziej eleganckich linii. W środku japońskiego SUV-a wygospodarowano miejsce na trzy rzędy siedzeń, a kierowcy zaproponowano szereg elektronicznych asystentów jazdy.
Subaru
Jak Subaru powinno stylizować swoje produkcyjne modele? Tak, jak wystylizowało studium WRX Concept. Mimo, że mamy tu do czynienia z sedanem, auto do złudzenia przypomina coupe, a dynamiczną sylwetkę nadwozia łączy z kilkoma agresywnymi przetłoczeniami oraz zestawem efektownych detali. Całość wygląda wręcz obłędnie i miejmy nadzieję, że jest początkiem odnowy stylistycznej Subaru.
Suzuki
Małe terenówki od lat są specjalnością Suzuki, a doświadczenie w ich produkcji japońska marka wykorzystuje do projektowania kolejnych crossoverów. Jako, że SX4 mocno się "roztyło", w gamie Suzuki powstała luka na nowy model. Jego zapowiedź to prezentowany we Frankfurcie prototyp iV-4, który pomimo niewielkich rozmiarów (4215x1850x1665 mm), zwraca na siebie uwagę - wszystko za sprawą śmiałego, nowoczesnego designu.
Toyota
Pozycją dominatora na stoisku Toyoty może pochwalić się mały Yaris. To jednak nie byle jaki Yaris, bo pod skromnym nadwoziem ozdobionym (nieprzypadkowo) agresywnym body-kitem kryje prawdziwe monstrum. A jest nim napęd hybrydowy, który maksymalnie potrafi wygenerować... 420 KM! Taki wynik jest zasługą zastosowania trzech silników - 1,6-litrowego, 300-konnego motoru benzynowego oraz dwóch jednostek elektrycznych.