Motoryzacyjne nowości w Warszawie, czyli premiery Fleet Market 2012
Wczoraj, w hali warszawskiego centrum Expo XXI, odbyła się czwarta już edycja Fleet Market - największych targów flotowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Oprócz licznych konferencji i debat związanych z branżą flotową, organizatorzy przygotowali dla odwiedzających prezentacje nowych modeli aut debiutujących na polskim rynku. A jako, że premiery te są istotne nie tylko z punktu widzenia właścicieli flot, ale i klientów indywidualnych, warto przyjrzeć się im z bliska.
Citroen
Wśród kilku samochodów spod znaku szewronu pokazanych na warszawskich targach, zdecydowanie najważniejszym z nich był Citroen C-Elysee. Pod tą dźwięczną nazwą kryje się najnowszy sedan francuskiej marki, który mimo, że wymiarami plasuje się w segmencie kompaktów, a wewnątrz wygodnie pomieści 4-osobową rodzinę i mnóstwo bagażu, kosztuje w wersji bazowej niecałe 40 tysięcy złotych. Kwota ta wystarczy na model z benzynowym silnikiem 1.2 VTi/72 KM, systemem ESP czy elektrycznie sterowanymi szybami przednimi. Te ostatnie regulowane są nie z podłokietników drzwiowych, a konsoli środkowej, co uświadamia nas, że siedzimy w samochodzie niskobudżetowym.
Dacia
Przy propozycjach z gatunku niskobudżetowych pozostajemy przechodząc do Dacii. Dwa miesiące po światowej premierze w Paryżu, do Warszawy przybyła druga odsłona Sandero. 5-drzwiowy odpowiednik popularnego Logana wyładniał, otrzymał nowe elementy wyposażenia, a pod jego maskę zawitał nowoczesny silnik benzynowy, który z 0,9 litra pojemności i 3 cylindrów "wyciska" 90 KM, spalając przy tym niecałe 6 l/100 km. Auto z tym motorem kosztuje jednak aż 39.900 złotych, dlatego większym zainteresowaniem powinien cieszyć się tańszy o całe 10 tysięcy wariant 1.2/75 KM, który w razie potrzeby można zamówić z instalacją LPG. Dodajmy, że na polskich targach Dacia pokazała Sandero w wersji Stepway wyróżniającej się bardzo modnymi ostatnio, "pseudo-terenowymi" dodatkami.
Drugim modelem Dacii, który doczekał się swojej prezentacji na Fleet Market 2012, był Lodgy - debiut rumuńskiej marki w segmencie minivanów. Debiut dodajmy bardzo udany, bo choć samochód kosztuje w promocyjnej cenie zaledwie 37.900 złotych (z silnikiem 1.6/84 KM, w podstawowej specyfikacji wyposażeniowej), okazuje się pełnoprawnym pojazdem rodzinnym. Wpływa ma na to przede wszystkim jego przestronność - w środku wygospodarowano multum miejsca dla pasażerów i aż 827-litrowy bagażnik, który można powiększyć do 2617 litrów składając tylną kanapę lub... zmniejszyć wyjmując dodatkowe fotele 3. rzędu. Te oferowane są w Dacii Lodgy za dopłatą, podobnie zresztą jak pakiet MEDIA NAV obejmujący 7-calowy wyświetlacz, nawigację satelitarną czy zestaw audio.
Trzecim, a zarazem ostatnim modelem, jaki Dacia pokazała publiczności wczorajszych targów, był Dokker - nowy gracz na rynku praktycznych kombivanów. Stylistycznie nawiązuje on do opisanego wyżej modelu Lodgy, ale technicznie spokrewniony jest z Renault Kangoo. W wersji typowo użytkowej, która najbardziej interesuje klientów flotowych, Dokker proponuje przestrzeń ładunkową o pojemności aż 3300 litrów, a przy okazji także garść rozwiązań podnoszących funkcjonalność wnętrza. Na polskich klientów chętnych na Dokkera, Dacia przygotowała trzy wersje silnikowe (benzynową 1.6/84 KM i wysokoprężne 1.5/75 KM i 1.5/90 KM) oraz cennik, który otwiera kwota 29.900 złotych (netto).
Fiat
Kilka tygodni po polskiej premierze na Grand Prix Fiata, model 500L zawitał na stoiska targów Fleet Market. Odwiedzających przyciągnął odważnym wyglądem pełnym atrakcyjnych krągłości, a przede wszystkim zaskakująco przestronnym wnętrzem - jak się okazuje, na 4,14 m długości da się wygospodarować kabinę pasażerską obszerną niczym w kompakcie oraz 400-litrowy kufer. Całość oferowana jest za minimum 49.990 złotych. Z tę kwotę Fiat daje nam egzemplarz z benzynowym silnikiem 1.4/95 KM, w wersji wyposażeniowej FRESH zawierającej komplet poduszek powietrznych, przednie szyby regulowane elektrycznie czy światła do jazdy dziennej. Na bardziej wymagających czekają Fiaty 500L z jednostkami 0.9 TwinAir/105 KM i 1.3 MultiJet/85 KM oraz wyposażeniem oferującym 2-strefową automatyczną "klimę" czy szklany dach.
Ford
Oprócz B-Maxa z niespotykanym dostępem do wnętrza, Focusa ST z 250-konnym motorem oraz Rangera o osobowo-użytkowym charakterze, Ford zaprezentował na warszawskich targach zupełnie nowego Transita w wersji Custom. Samochód, który ma na swoim koncie tytuł "International Van of the Year 2013", korzysta z bogatej historii swoich poprzedników, ale jednocześnie jest na wskroś nowoczesnym pojazdem. Świadczy o tym nie tylko atrakcyjna stylizacja nadwozia i wnętrza, ale także szeroki wachlarz opcji (wśród których znalazł się m.in. system multimedialny SYNC) oraz oszczędne silniki (w tym diesel 2.2 Duratorq TDCi).
Hyundai
Na odwiedzających Fleet Market 2012 Hyundai przygotował dwa modele - nowe i30 w praktycznej wersji kombi oraz trzecią generację Santa Fe, która zadebiutowała niedawno na europejskim rynku. Jak widzimy, nowa odsłona koreańskiego SUV-a zrywa z kontrowersyjnym stylem poprzednika, w zamian proponując zwarte, nowoczesne kształty. Oprócz tego, serwuje nam przestronne i funkcjonalne, a do tego doskonale wykończone i wyposażone wnętrze oraz nowoczesne silniki (diesle 2.0 CRDi/150 KM i 2.2 CRDi/197 KM). Najtańsza wersja nowego Hyundaia Santa Fe, z 5-osobową kabiną oraz napędem na 2 koła, oferowana jest w cenie 129.900 złotych.
Kia
Kolejną koreańską marką, jaka zawitała na targi w warszawskim Expo XXI, była Kia. Jej stoisko ozdobiła m.in. Optima Hybrid, która pod karoserią osadzoną na aerodynamicznych felgach skrywała przyjazną środowisku technikę. Do napędu tego modelu wykorzystano bowiem połączenie silnika spalinowego (generującego 150 KM i 180 Nm) z jednostką elektryczną (rozwijającą 40 KM i 205 Nm). Dzięki takiemu rozwiązaniu, zużycie paliwa wyniosło - przynajmniej wg zapewnień producenta - zaledwie 5,5 l/100 km. Hybrydowa wersja Optimy kosztuje rzecz jasna więcej niż odmiany z konwencjonalnym napędem - bazowy Hybrid to wydatek 114.900 złotych, czyli 32.000 więcej niż najtańsza Kia Optima.
Mercedes
Najciekawszą nowością Mercedesa zaprezentowaną publiczności Fleet Market była trzecia generacja klasy A. W stosunku do poprzedników, auto okazuje się istną rewolucją, bo wygląda znacznie wyraziściej, ma lepiej wykończone (choć ciasnawe) wnętrze i może poszczycić się całą armią nowoczesnych systemów dbających o komfort i bezpieczeństwo podróży. Nowego Mercedesa klasy A możemy dostać za dokładnie 89.900 złotych (z benzynowym silnikiem 1.6/90 KM i wyposażeniem standardowym), ale jeśli dysponujemy większym plikiem gotówki pozwala nam przebierać w opcjonalnych elementach wyposażenia, które do niedawna oferowały wyłącznie limuzyny najwyższej klasy.
Z punktu widzenia właścicieli flot ważniejsza była jednak premiera modelu Citan - odpowiedzi Mercedesa na Citroena Berlingo, Opla Combo czy Renault Kangoo. Skoro już wspomnieliśmy o tym ostatnim, warto dodać, że właśnie na francuskim kombivanie oparty jest Mercedes Citan. Co ważne, korzysta nie tylko z jego podzespołów, ale również szerokiej gamy nadwoziowej pozwalającej dobrać wersję dostosowaną do swoich potrzeb. Najtańsza z nich, czyli Furgon Kompakt, kosztuje 51.320 złotych netto. Za tę kwotę otrzymujemy auto napędzane 75-konnym dieslem i wyposażone w podstawowe elementy takie jak ABS, poduszkę powietrzną kierowcy czy wspomaganie układu kierowniczego.
Opel
Dwa miesiące po pierwszej prezentacji Adama na międzynarodowym salonie w Paryżu, Opel zdecydował się odsłonić swój najmniejszy model polskiej publiczności. Nowy "maluch" spod znaku błyskawicy, nazwany na cześć założyciela niemieckiej marki, okazuje się konkurentem nie dla aut pokroju Chevroleta Sparka, a bardziej ekskluzywnych propozycji w stylu Fiata 500. Stąd właśnie wyrafinowana stylistyka zewnętrzna, miła dla oka kolorystyka wnętrza, luksusowe materiały wykończeniowe oraz bogate wyposażenie. Nie wiemy jeszcze, ile Opel Adam kosztować będzie w polskich punktach dealerskich, ale wiemy, że pod jego maskę trafiły dwa benzynowe silniki - 1.2 o mocy 70 koni oraz 1.4 generujący 87 lub 100 KM.
U boku Adama, na warszawskich targach pojawił się model Mokka, który idealnie wpisuje się w najnowsze trendy w świecie motoryzacji. Skąd ten wniosek? To proste - reprezentuje on coraz modniejszy segment miejskich crossoverów kuszących muskularnymi kształtami i plastikowymi nakładkami w stylu terenówek. Auto zostało zbudowane na platformie Corsy, otrzymało wnętrze nawiązujące do innych propozycji Opla i zostało zaoferowane z trzema silnikami (benzynowymi 1.6/115 KM i 1.4/140 KM oraz wysokoprężnym 1.7/130 KM), jak również dwoma rodzajami napędu. Najtańsza odmiana Opla Mokki kosztuje 67.900 złotych, czyli nieco więcej od Astry w wersji kombi.
Peugeot
Tuż obok Citroena C-Elysee, o którym wspomnieliśmy na początku artykułu, ulokowany został Peugeot 301. Takie ustawienie francuskich nowości nie było przypadkowe, bo modele te okazują się technicznymi bliźniakami. "301-ka" różni się od C-Elysee przede wszystkim innym przodem nadwozia, charakterystycznym dla modeli spod znaku lwa. Do pierwiastków wspólnych zaliczymy natomiast bardzo długi rozstaw osi (dłuższy niż w 308), wygospodarowaną dzięki niemu dużą przestrzeń dla pasażerów, ponad 500-litrowy kufer, a także skromną cenę wynosząca 39.900 złotych (za najtańszą wersję).
Renault
Jedna ze zdecydowanie najistotniejszych premier tegorocznego Fleet Market odbyła się na bogatym stoisku Renault. U boku kilku aut elektrycznych zadebiutowało nowe Clio. Czwarte już wcielenie francuskiego "mieszczucha" rozpoznamy po zwartym, pełnym dynamicznych detali nadwoziu, świetnie wykończonym i nowocześnie wyposażonym wnętrzu, a także gamie silnikowej, w której znajdziemy benzynowe silniki 1.2/75 KM i 0.9/90 KM oraz diesle oferujące również 75 i 90 KM. Z polskiego cennika nowego Renault Clio możemy wyczytać, że jego najtańszą wersja została wyceniona na 40.950 złotych.
Skoda
Jak już się zapewne domyślacie, Skoda odsłoniła na wczorajszych targach Rapida - kompaktowego liftbacka, który zastąpił mocno wysłużoną Octavię Tour. W ślad za innymi produktami czeskiej marki, nowy model nie urzeka stylizacją, ale niedostatki w designie nadrabia funkcjonalnością. Choć już w kabinie pasażerskiej jest przestronnie, największe wrażenie robi bagażnik - pod wielką klapą kryje się 550-litrowe miejsce na walizki. Pod maską Skody Rapid znajdziemy volkswagenowskie jednostki rozwijające moc w zakresie 75-122 KM, zaś w wyposażeniu standardowym auta - ESP, szyby przednie sterowane elektrycznie czy światła do jazdy dziennej. Obecnie, auto można dostać za 43.860 złotych.
Subaru
Na targach w Warszawie zadebiutował nowy model Subaru będący - z racji połączenia nadwozia typu coupe i napędu na tył - prawdziwym ewenementem w gamie japońskiego producenta. Auto nosi nazwę BRZ, zostało zaprojektowane we współpracy z Toyotą (bliźniaczym modelem jest GT86) i można je śmiało nazwać samochodem sportowym z prawdziwego zdarzenia. Dlaczego? Subaru BRZ nie tylko dynamicznie wygląda i ma sportowo urządzone wnętrze, ale przede wszystkim jeździ jak marzenie. Wszystko za sprawą dopracowanej aerodynamiki, niskiej masy własnej idealnie rozłożonej pomiędzy osie, sztywnego zawieszenia, a także układu napędowego z 200-konnym silnikiem typu bokser.
Toyota
Przechodząc do modeli Toyoty pokazanych w Expo XXI docieramy do samochodu, który cieszył się największym zainteresowaniem wśród odwiedzających. Swojej prapremiery doczekał się Auris drugiej generacji, który zaoferował nie tylko wyrazistą (choć nieco kontrowersyjną) stylistykę zewnętrzną, zaprojektowane od początku wnętrze i szereg nowoczesnych technologii, ale również dwa warianty nadwoziowe. U boku hatchbacka pojawiło się gorąco oczekiwane przez klientów flotowych kombi. Zostało ono ochrzczone nazwą Touring Sports, przedłużone aż o 28,5 cm względem hatchbacka, naszpikowane funkcjonalnymi dodatkami i przygotowane także w wersji hybrydowej.
Volkswagen
Jednym z największych wydarzeń tegorocznej edycji Fleet Market była premiera nowego Volkswagena Golfa. Choć stylistycznie auto do złudzenia przypomina swojego poprzednika, pod monotonnym, acz ponadczasowym nadwoziem skrywa zupełnie nowe rozwiązania techniczne. Mowa tu o platformie MQB, lekkich materiałach oraz wyjątkowo oszczędnych silnikach (benzynowych 1.2 TSI/85-105 KM i 1.4 TSI/122-140 KM oraz wysokoprężnych 1.6 TDI/105 KM i 2.0 TDI/150 KM). Z najsłabszą jednostką pod maską, standardowym wyposażeniem (zawierającym 7 poduszek, klimatyzację czy system rekuperacji) oraz 3-drzwiowym nadwoziem, Volkswagen Golf VII kosztuje u nas 59.990 złotych.