Gran Turismo Polonia 2019 – tym razem bez kontrowersji?
Supersamochody przez wiele osób mogą być utożsamiane z próbą emanacji statusu finansowego ich właściciela. Cóż, trudno się nie zgodzić. Bardzo często auta tego typu mają jaskrawe kolory, a ich dźwięk słychać na drugim końcu miasta, zaś na dłuższą metę – w sferze komfortu – przegrywają ze Skodą Octavia... Czy Ferrari, Lamborghini, albo Porsche z wielkim spoilerem to coś więcej niż krzyczenie dookoła „Patrz na mnie”? Jak najbardziej TAK. Impreza Gran Turismo Polonia 2019 najlepiej to pokazuje. To elitarny track day na Torze Poznań.
Ciszej, ale nadal szybko – Gran Turismo Polonia 2019
Niestety w zeszłym roku miałem okazję być na Gran Turismo Polonia 2018 w felerny dzień, a raczej... kontrowersyjny. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Kierowcy mogli swobodnie wykorzystać moce drzemiące pod maskami aut, czy w niektórych wypadkach – pod pokrywami. Pech chciał, że komuś z mieszkańców nie spodobały się tego typu samochody, które miały homologację drogową jak VW Golf TDI. Skarga dotyczyła zbyt głośnych wydechów (prawie wszystkie fabryczne). Warto dodać, że tor Poznań oraz znajdujące się obok lotnisko Ławica wytwarzają olbrzymi hałas, a zostały wybudowane jako pierwsze przed osiedlami mieszkalnymi.
Nie bez powodu nawiązałem do zeszłorocznego incydentu. Wątpliwe było bowiem odbycie się 15. edycji Gran Turismo Polonia na Torze Poznań w tym roku. Impreza jednak się odbyła, ale wprowadzono zmiany. Jakie?
Każdy kierowca jeżdżący po nitce Toru Poznań był kilka razy mierzony pod względem emitowanego hałasu. Organizator Gran Turismo Polonia 2019 informuje, iż maksymalny limit głośności na poznańskim torze wynosi 96 dB, dla przykładu na Nürburgringu (Nordschleife) jest to wartość 130 dB.
Ograniczenia mocno przełożyły się na to, jakie auta poruszały się po Torze Poznań. W większości były to pojazdy turbodoładowane, a jak wiemy, turbosprężarki przyczyniają się to tłumienia finalnego dźwięku, jak słyszymy.
Najmocniejszą reprezentację stanowiły Ferrari 488 GTB i odmiana nastawiona na tor, czyli Ferrari 488 Pista oraz parę modeli Porsche GT2 RS, McLareny 720S/570S/675 LT i kilka Nissanów GT-R. Bardzo popularne torowe odmiany Porsche 911, czyli GT3/GT3 RS wymagały tzw. dB-killera, czyli urządzenia sprawiającego, że dość ciche Porsche staje się jeszcze cichsze. Prawdopodobnie na granicy limitu były Lamborghini Huracan, Audi R8 czy Ferrari 458 Italia. Organizator nawet wspomina, że torowe odmiany czyli Lamborghini Huracan Performante, Ferrari 458 Speciale oraz 430 Scuderia nie spełniają norm. W praktyce takie auta mogły się poruszać, lecz kierowcy musieli bardzo rozsądnie operować gazem, aby nie podpaść osobom reprezentującym Tor Poznań. Dźwięk kręcącego się V10 do 8 tysięcy obrotów jest bezcenny, ale w tym roku był rzadkością.
Mimo to samochody mogły cały czas osiągać prędkości bliskie 250 km/h na prostej startowej.
V12 już nie wróci
Dźwięki wolnossących silników o dwunastu cylindrach w układzie V takich producentów jak Ferrari czy Lamborghini można uznać za niesamowitą orkiestrę. Jest to rozpoznawalny, a zarazem unikalny i pożądany odgłos. Z uwagi na nowe limity głośności podczas Gran Turismo Polonia na Torze Poznań, takie auta jak Lamborghini Aventador czy Ferrari F12/812 Superfast muszą postać na parkingu przed hotelem lub torem. Taki los podzielił w tym roku Lamborghini Aventador SVJ, specjalna prawdopodobnie ostatnia limitowana odmiana kultowego modelu włoskiego producenta o mocy 770 koni mechanicznych. Na marginesie dodam, że kwintesencją segmentu supersamochodów jest właśnie Lamborghini Aventador, czy poprzednik Murcielago. Otwierane drzwi do góry, wielki silnik V12, totalnie niepraktyczne nadwozie – są idealnym przepisem na superauto.
Włochy kontra Niemcy
Supersamochody to pojęcie względne, to jak nazwanie każdego gazowanego napoju colą. Niby podobny kolor i zawartość cukru, ale finalne odczucie jest różnorakie. Dlatego podczas Gran Turismo Polonia 2019 na Torze Poznań główną atrakcję stanowiły auta marki Ferrari oraz Porsche. Według mnie najdoskonalsze wśród wspaniałych, niczym Pepsi i Coca-Cola pośród napojów z bąbelkami.
Włoskie auta zawsze budziły i budzą nadal niesamowite emocje. Jedną z najbardziej pożądanych marek z Półwyspu Apenińskiego jest niewątpliwie Ferrari. Dzisiaj to już nie tylko samochody, to rozpoznawalny brand, niemal status społeczny. Obecnie supersamochody z Maranello są bardzo dopracowane i bez problemu mogą konkurować z niemieckimi rywalami. Na Gran Turismo Polonia 2019 włoską markę w większości reprezentowały modele 488 GTB oraz 488 Spider, lecz prawdziwą wisienką na torcie było pojawienie się nie jednego, a trzech egzemplarzy Ferrari 488 Pista. Auto stworzone do jazdy po torze. Pistę napędza silnik turbodoładowany o mocy 720 koni, ale największe różnice to zmiany konstrukcyjne wpływające na prowadzenie oraz przyczepność w szybkich zakrętach.
Dzięki uprzejmości jednego z uczestników Gran Turismo Polonia 2019 miałem okazję jako pasażer pokonać nitkę Toru Poznań we wspomnianym Ferrari 488 Pista. Czuć, że auto gra w pierwszej lidze, ale poziom przyczepność robi jeszcze większe wrażenie. Nawet jako tzw. co-driver mogłem poczuć, że mam do czynienia z torową bronią skierowaną w stronę Porsche.
Bez wątpienia auta z Zuffenhausen są drugą popularną grupą na opisywanej imprezie. Wersje torowe Porsche, jak GT3/GT3 RS i 700-konne GT2 RS są niesamowicie precyzyjne w prowadzeniu. Dodatkowo modele z wolnossącym silnikiem bokser (GT3/GT3 RS jedyne w gamie 911) zapewniają równie przyjemne doznania akustyczne – 9 tysięcy obrotów na minutę robi wrażenie. W przypadku Porsche miałem okazję znów jako pasażer przejechać kilka okrążeń w poprzedniej generacji 911 GT3 RS (997). Auto niezwykłe, m.in. za sprawą manualnej skrzyni biegów, która była rzadkością na imprezie.
Nie narzekam, było świetnie – podsumowanie Gran Turismo Polonia 2019
Faktycznie, zacząłem relację od mniej przyjemnych rzeczy jak limit głośności, ale końcowy odbiór 15. edycji Gran Turismo Polonia 2019 jest fantastyczny. Impreza to cały czas wysyp masy supersamochodów. Część z nich możecie obejrzeć na zdjęciach, jakie przygotowałem, bo nie sposób wymienić wszystkich. Wydarzenie wciąż ma dużo blichtru, co tworzy jego specjalny klimat, a supersamochody, których jest jak Passatów w sobotę pod galerią handlową, dodają uroku.
Przyznam szczerze, że po weekendzie spędzonym w Poznaniu na Gran Turismo Polonia 2019 cały czas żyłem wrażeniem, jakbym zaraz miał wsiąść do sportowego auta ze znaczkiem wierzgającego konia, a na ręku miał szwajcarski zegarek. Niestety, obudziłem się, ale był to wspaniały sen.