Geneva International Motor Show 2012
Setki dni pracy inżynierów, tysiące godzin przeznaczonych na skończenie projektu designerskiego i miliony minut, podczas których księgowi zastanawiali się, czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens. Mniej więcej tak powstają samochody. I tylko kilka razy w ciągu roku można zobaczyć premiery motoryzacyjnych nowości. W takim razie co wydarzyło się w Genewie na tegorocznych targach?
Na stoisku Audi, prócz znanych modeli osobowych i sportowych z rodziny S oraz RS pojawiło się kilka perełek, które będą próbowały podbić rynek. Małe A1 otrzymało napęd quattro, a A6 doczekało się uterenowionej wersji Allroad. Jednak najwięcej emocji i tak budzi zupełnie nowe A3. Czy klasyczny design, który od 10 lat specjalnie się nie zmienił, wystarczy, by zawładnąć rynkiem kompaktowych aut Premium? Audi twierdzi, że tak, a pomóc ma w tym sportowa nuta w odświeżonym designie. Jednak konkurencja nie śpi.
Oficjalne prezentacje BMW Serii 1 oraz Serii 3 odbyły się już jakiś czas temu, a że są to najmniejsze modele tej niemieckiej marki, to łatwo można się domyślić, że Bawarczycy wytoczyli w Genewie naprawdę ciężkie działa jeśli chodzi o premiery. I tak faktycznie było – hit sprzedażowy X6 doczekał się faceliftingu, a Mercedesowi CLS przybył konkurent. Teraz brak 4-drzwiowego fastbacka w ofercie marki Premium jest oznaką słabości, dlatego BMW nie mogło zostać w tyle – przyszedł czas na premierę Serii 6 Gran Coupe. W cenie tego auta można mieć kawalerkę, ale kto powiedział, że bogaci nie lubią oszczędzać? Właśnie dlatego na targach można było zobaczyć model M550d z potrójnie doładowanym, oszczędnym dieslem i napędem na wszystkie koła. Ale zejdźmy na ziemię.
Modelem DS5 Citroen wyraźnie stara się rozepchać wśród doborowego towarzystwa w klasie Premium, ale nie ten model był tutaj najważniejszy w przypadku tej marki. Nie chodzi również o odświeżonego C1 i Berlingo. Francuski producent pozazdrościł Mitsubishi małego, uterenowionego ASX i postanowił stworzyć mu konkurenta – C4 Aircross. Nieco inny pomysł na nowe auto miała też Dacia.
Rumuński producent w ostatnim czasie bardzo mocno rozszerzył swoją gamę modelową. Tym razem dołączyło do niej jeszcze Lodgy. Nazwa może bardziej kojarzy się z radziecką lodówką niż samochodem, ale w praktyce ten model może okazać się poważnym graczem na rynku – to tani minibus. Co na to Ford?
Obok modeli ST, na stoisku Forda można było dojrzeć jeszcze jeden ciekawy egzemplarz – B-MAX. Czy ten miejski minibus powtórzy sukces C-MAXa? Okaże się już niebawem. Kuga nadal dobrze wygląda, ale też przyszedł na nią czas. Kolejna generacja co prawda na pierwszy rzut oka przypomina poprzednią wersję po liftingu, ale w praktyce jest zupełnie nowym autem. Zresztą po co poprawiać design, który i tak jest dobry?
Honda wyraźnie chce wszystkim dać do zrozumienia, że wskrzeszenie NSX niedługo stanie się faktem – póki co na targach można było zobaczyć koncept tego samochodu. KIA wypadła dużo skromniej, ale to nie znaczy, że jest nieistotnym graczem na rynku. Cee’d doczekał się następcy i wygląda na tyle dobrze, że ludzie mogą zacząć kupować go „oczami”. Na to liczy również Mazda. Koncept Takeri jest tak zmysłowy, że od samego patrzenia na nadwozie człowiek ma lepszy humor. Auto co prawda nie jest oferowane do sprzedaży, w przeciwieństwie do crossovera CX-5, który prezentuje się równie dobrze. Z Japonii przybywa jeszcze jedno, ciekawe auto.
Mitsubishi wprowadza w życie swoją nową strategię rozwoju. Ma ją zapoczątkować kolejna generacja Outlandera. Jest ona globalnym modelem, który ma przekonać do siebie klientów prostymi liniami i niezawodną konstrukcją. Równie ciekawe auto przedstawił Opel. Mokka ma napęd na wszystkie koła, manualną lub automatyczną skrzynię biegów i trzy silniki do wyboru – jednego diesla oraz dwa benzynowe. Nie jest jednak typową miniaturą SUVa. To rodzaj minibusa, który nie boi się lekkiego terenu. Producent przygotował również coś bardziej pikantnego – obok modeli znanych z salonów na targach można było jeszcze spotkać Astrę OPC, która niebawem wejdzie do sprzedaży. Kilka ciekawostek wystawiło również Renault.
Koncepcyjny model ZOE pokazuje jak niebawem mogą wyglądać miejskie auta tej francuskiej marki, a Twizy wydaje się być odpowiedzią na Smarta Fortwo. Czy ten niemiecki producent może obawiać się konkurenta? Czas pokaże. Pewne jest jednak to, że ekologiczny szał dopadł również Renault – Kangoo i Fluence doczekały się wersji elektrycznych Z.E. Z kolei Porsche nie zwraca uwagi na ekologiczną manię i dalej produkuje auta sportowe – tym razem zademonstrowało wcielenie nowego Boxtera.
Seat ostatnio nie cieszy się najlepszą kondycją na rynku, ale i tak postarał się stawić czoła targom. Największą nowością hiszpańskiego producenta jest malutki Mii, bliźniak VW Up! oraz Skody Citigo, które również zostały pokazane na targach. Delikatne zmiany dotknęły również Ibizę – przeszła facelifting. Subaru poszło jeszcze dalej - oprócz Imprezy AWD każdy mógł obejrzeć z bliska sportowe BRZ.
Również Suzuki postawiło w tym roku na ekologię. W Genewie zaprezentowało G70, który jest wizją nowego, lekkiego auta kompaktowego, oraz Swift Range Extender z generatorem prądu pod maską. Toyota tak bardzo przepada za hybrydami, że nie mogła pozostać w tyle, dlatego pokazała Yaris z motorem spalinowym oraz elektrycznym pod maską. To ciekawe, bo w segmencie B nie ma jeszcze samochodu o takim napędzie. Ponadto producent pokazał po raz pierwszy w Europie model GT 86 – kwintesencję sportu w japońskim wydaniu,
Nowością Volkswagena na targach był 5-drzwiowy Up!. Sam model został ponadto zaprezentowany w kilku wersjach specjalnych, jednak równie ciekawy samochód pokazało jeszcze Volvo – w końcu doczekaliśmy się kolejnej generacji V40. Koniec z kanciastą sylwetką, tym razem Szwedzi stawiają na szyk i styl. Nowe opakowanie z pewnością spodoba się młodym odbiorcom.
Czy koncerny mają powody do dumy? A może mnóstwo dni, godzin i minut przeznaczonych na nowe konstrukcje okazały się wyrzucone w błoto? Póki co można tylko ocenić auta wizualnie, ostateczny sprawdzian wszystkie premierowe modele przejdą już niebawem – w salonach sprzedaży.