Frankfurt Motor Show 2015 - solidne, niemieckie premiery
IAA we Frankfurcie to największe targi motoryzacyjne w Niemczech. Nic więc dziwnego, że niemieccy producenci chętnie pokazują tu swoje nowości. Choć na pierwszy rzut oka nie są one rewolucyjne, to wprowadzają sporo ciekawych rozwiązań technicznych.
Audi A4
Nowe A4 to jeden z najbardziej zachowawczych debiutów tegorocznego salonu we Frankfurcie. Jeśli nie jesteśmy fanatycznymi miłośnikami aut spod znaku czterech pierścieni, możemy nawet nie zauważyć, że to zupełnie nowa generacja. Boczna linia okien, czy przetłoczenie biegnące od przedniego błotnika do tylnych lamp są niemal identyczne. Dopiero przestudiowanie wymiarów uświadamia nam, że mamy do czynienia nie z faceliftingiem, a z zupełnie nową konstrukcją.
Nowe A4 jest szersze, dłuższe i ma większy rozstaw osi, niż odchodzący model. Audi zapewnia też o największym w klasie bagażniku mieszczącym w wersji kombi 505 litrów dobytku. Jednak przewaga Audi kryje się w technice. Nowa generacja ma lepiej się prowadzić dzięki przeprojektowanemu zawieszeniu wielowahaczowemu oraz elektromechanicznemu wspomaganiu nowej generacji.
BMW X1
Pierwsza generacja X1 była modelem dość specyficznym. Niskie jak na crossovera nadwozie nie przypadło wszystkim do gustu, a własności jezdne i tak były skażone wysoko położonym środkiem ciężkości. Druga generacja urosła o 53 mm, przez co zyskała pożądany wygląd małego SUV-a. Oczywiście zwiększenie wymiarów zewnętrznych oznacza też przestronniejsze wnętrze, czy bagażnik.
Najważniejszą nowością w X1 jest zastosowanie nowej platformy wykorzystanej już w Active Tourerze. To oznacza silnik ustawiony poprzecznie i napęd przedniej osi w podstawowych wersjach. Biorąc pod uwagę jak prowadzi się Active Tourer, o reputację nowego X1 nie powinniśmy się martwić. Oczywistą oczywistością jest napęd xDrive oferowany w opcji, na co zdecyduje się większość klientów.
BMW Seria 7
Patrząc na nową flagową limuzynę BMW także można powiedzieć, że stylistycznie nie wnosi ona niczego nadzwyczajnego. Ale w tym przypadku możemy mieć niemal stuprocentową pewność, że pod nadwoziem kryje się zaawansowana technika i rozwiązania powodujące opadnie szczęk.
Bezpieczeństwo to dziś podstawa. Nowa Seria 7 jest nie tylko doskonale wyposażona, ale też „inteligentna”. Potrafi wykryć ryzyko uderzenia w tył, a reakcją jest napięcie wstępne pasów bezpieczeństwa. Gdy dojdzie do kolizji włącza automatycznie światła awaryjne. Samochód sam potrafi też zaparkować. Studiując listę tego, co potrafi największe BMW dochodzimy do wniosku, że w zasadzie kierowca powoli staje się zbędny. Samochód niedługo zrobi za nas wszystko.
Mercedes Klasa C Coupe
Nowe coupe C Klasy prezentuje się elegancko i drogo. To zasługa podobieństwa rodzinnego do większego i znacznie droższego Mercedesa S Klasy z dwudrzwiowym nadwoziem. Mniejsze coupe bazuje technicznie na podzespołach sedana C Klasy, choć odnajdziemy pomiędzy nimi pewne różnice techniczne, jak choćby niższe o 15 mm zawieszenie obniżające minimalnie środek ciężkości. Mimo, że mamy do czynienia z coupe, możemy je zamówić z automatyczną skrzynią biegów, napędem obu osi 4Matic, a nawet zawieszeniem pneumatycznym Airmatic.
Poszukując adrenaliny od razu powinniśmy zainteresować się wersją C63 przygotowaną przez AMG. Do jej napędu użyto doskonale znanego już silnika 4.0 V8 o mocy 470 KM, lub dla najbardziej wymagających 510 KM w wersji S. Współpracuje on ze sportową skrzynią AMG Speedshift. Na tylnej osi zamontowano mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu umożliwiający efektowne i jednocześnie zabójcze dla opon poślizgi.
Mercedes GLC
Był GLK, jest GLC. Zmieniła się nomenklatura, teraz SUV-y i crossovery Mercedesa nawiązują nazwami do oznaczeń klasycznych sedanów. GLA nawiązuje do A Klasy, GLE do E Klasy, zaś najnowszy GLC jak już łatwo rozszyfrować, plasuje się pomiędzy nimi jako następca kwadratowego GLK.
Za nową nazwą idzie zupełnie nowa lżejsza konstrukcja, ale też nowy styl. Od przodu coraz trudniej rozpoznać poszczególne modele Mercedesa, tak mocno są do siebie upodabniane. Za to z profilu GLC jest już łatwiejszy do zidentyfikowania dzięki charakterystycznej linii okien odróżniającej go od pozostałych GL-ów. GLC jest większy od swojego poprzednika i podobno o 19% oszczędniejszy. Jeśli komuś to nie wystarcza może się zdecydować na wersję hybrydową, korzystającą z silnika benzynowego, oferującą niskie spalanie i znakomite osiągi. W zależności od upodobań w ofercie są pakiety off-road i AMG Line.
Ten samochód nie stanie się hitem list bestsellerów i to nawet w krajach i regionach, gdzie na zakup Mercedesa może pozwolić sobie spora liczba mieszkańców. Pojawia się pytanie, czy S Klasa ze składanym dachem ma w dzisiejszych czasach rację bytu? W Stuttgarcie doszli do wniosku, że na rynku brakuje tego typu pojazdów. Poza tym S Klasa Kabriolet wypełnia w pewnym sensie lukę pomiędzy modelami sportowymi, a ultraluksusowymi w postaci obecnego we Frankfurcie Rolls-Royce'a Dawn.
Opel Astra / Astra Sports Tourer
Z punktu widzenia polskiego rynku nowa Astra to jedna z najważniejszych premier tego roku. Co proponuje najnowsza generacja? Przy nieznacznie mniejszych wymiarach zewnętrznych auto zapewnia więcej miejsca w środku. Stało się to możliwe dzięki optymalizacji konstrukcji, czy choćby przez zastosowanie cieńszych foteli. Priorytetem stało się zmniejszenie masy. Ten zabieg zakończył się pełnym sukcesem, rzadko który konkurent może pochwalić się utratą 200 kg. W diecie pomogła nowa platforma, zastosowanie stali o wysokiej wytrzymałości, czy takie tricki, jak użycie kół o mniejszej średnicy. Przypomnijmy, że odchodząca generacja jest w stanie pomieścić nawet 20-calowe ogumienie.
Porsche 911 Carrera
Złośliwi powiedzą, że Porsche 911 wygląda tak samo od 1963 roku. W przypadku najnowszej wersji jest to w dużej mierze prawdą, mamy bowiem do czynienia jedynie z delikatnym faceliftingiem. Poprawiono to i owo, głównie zderzaki i lampy, ale oceniając ten samochód jedynie po wyglądzie nie zauważymy, że to jeden z najbardziej rewolucyjnych modeli 911.
Powodem zamieszania jest zupełnie nowy silnik. Nadal ma sześć cylindrów ustawionych horyzontalnie, ale stworzono go z duchem czasu. Pojemność stała się mniejsza, za to większą moc generuje dzięki turbodoładowaniu. Mówimy oczywiście o „zwykłych” Carrerach, bowiem model Turbo siłą rzeczy ma... turbo.
Co to oznacza dla klientów? Auto dysponuje nieznacznie większą mocą, co przekłada się na nieznacznie lepsze osiągi, ale zużycie paliwa jest zauważalnie niższe. Inżynierowie od dźwięku postarali się, by kierowcy przyzwyczajeni do wolnossącej Carrery nie odczuli zawodu.
A co to oznacza dla fanów marki? W czasach, gdy Porsche żyje z produkcji SUV-ów, oferuje w nich silniki wysokoprężne, nie brzydzi się technologii hybrydowej, czy elektrycznej, Carrera z silnikiem turbodoładowanym nie jest niczym nadzwyczajnym. Po prostu, świat się zmienia, a Porsche razem z nim.
Volkswagen Golf GTI Clubsport
W czerwcu przyszłego roku przypadnie czterdziesta rocznica debiutu samochodu, który miał być krótkim epizodem w historii marki Volkswagen. Golf GTI w założeniu był fanaberią projektantów, a jego produkcja miała być ściśle limitowana. Jak to często bywa los zagrał na nosie strachliwym decydentom. Sportowa wersja Golfa nie tylko weszła na stałe do katalogu Volkswagena, ale też dała początek zupełnie nowemu pojęciu: hot-hatch.
Volkswagen nie zapomniał o rocznicy pierwszego GTI. Jest do niej doskonale przygotowany. Recepta okazała się wcale nie taka skomplikowana, bowiem do obecnego GTI siódmej generacji wstawiono mocniejszy silnik. Osiąga on 265 KM, ale w razie konieczności funkcja overboost może ją wywindować do 290 KM. Podwozie okazało się na tyle dobre, że 35 dodatkowych KM nie wymagało żadnych przeróbek. Clubsport odwołuje się też do wyglądu swojego pierwowzoru powielając charakterystyczny czarny pas biegnący nad progiem pomiędzy kołami.
Osiem lat – dokładnie tyle minęło od premiery pierwszego Tiguana, która nota bene także odbyła się we Frankfurcie. Teraz debiutuje druga generacja, dłuższa, szersza, niższa, ale też lżejsza dzięki zastosowaniu nowej płyty podłogowej MQB. Rekordowy przyrost odnotował rozstaw osi zwiększony aż o 77 mm, co przekłada się na znacznie przestronniejszą kabinę i 615-litrowy bagażnik. W planach jest też wersja siedmiomiejscowa.
Przyczajone nadwozie i koła o dużej średnicy z niskoprofilowymi oponami wyraźnie dają do zrozumienia, że Tiguan nie ma ambicji terenowych. Woli pozować na miejskiego rozrabiakę, co wychodzi mu najlepiej w wersji R-Line niezależnie, czy korzysta ze standardowych kół 19-calowych, czy opcjonalnych 20-calowych.
Na klientów wciąż chcących wierzyć, że ich crossover to miniterenówka czeka opcjonalny pakiet off-road. Oferuje on zwiększony do 200 mm (+11 mm) prześwit, osłony podwozia oraz zderzaki zwiększające kąty natarcia i zejścia. Tiguan 4Motion nadal będzie korzystał z piątej generacji sprzęgła Haldex. Na kierowcę czeka system 4Motion Active Control pozwalający wybrać jeden z kilku trybów jazdy: drogowy, zimowy, terenowy i indywidualny.
Frankfurt 2015 - BMW, Audi, Mercedes
Wyświetlenia: 4 843Tym razem zwiedzamy stoiska niemieckich producentów. Zapraszamy na relację z premier BMW, Audi oraz Mercedesa.