Dotkliwsze kary dla kierowców tuż tuż!!!
Mówi się, że Polacy to naród, który jeździ przepisowo dopiero po przekroczeniu zachodniej granicy. Wówczas noga z pedału gazu samowolnie odskakuje, a wzrok zdecydowanie częściej wędruje w kierunku znaków drogowych, ograniczeń prędkości i wskazówki prędkościomierza. Jak to się dzieje, że ustawodawcom na zachód od Odry łatwiej przychodzi zdyscyplinowanie naszego kierowcy niż ustawodawcom rodzimym?
Ponoć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych znalazło radę na tego typu manierę polskich kierowców. Dochodząc do wniosku, że Polacy jeżdżą na europejskich drogach bezpieczniej dlatego, że stosowane tam kary dla kierowców są zdecydowanie bardziej dotkliwe, postanowiono, że polskich kierowców należy straszyć wysokimi karami także na terenie Polski. Dlatego już niedługo polskich kierowców zacznie obowiązywać nowy taryfikator przyznawania punktów karnych. Zdaniem szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Jacka Cichockiego, zmiany w krótkim okresie przyniosą wymierne rezultaty.
W myśl nowelizacji przepisów zmianom ma ulec przede wszystkim system przyznawania punktów karnych, który w odczuciu funkcjonariuszy drogówki jest niewystarczająco surowy dla kierowców nagminnie łamiących przepisy. Zgodnie z zamierzeniami MSW zdecydowanie łatwiej będzie stracić prawo jazdy nawet za stosunkowo drobne przewinienia, jak np. korzystanie z telefonu komórkowego bez zestawu głośnomówiącego, czy jazdę bez pasów bezpieczeństwa. Ustawodawca liczy, że tym sposobem uda się zmusić niesubordynowanych kierowców do posłuszeństwa na drodze. Może i coś w tym jest, gdyż wizja utraty uprawnień do prowadzenia pojazdów i ponownego przystępowania do egzaminu na prawo jazdy w towarzystwie młodzież licealnej zbyt pokrzepiającą dla 50-cio, czy 60-cio letniego biznesmena nie jest. Co więcej, wizja oblania tego egzaminu wydaje się jeszcze bardziej przerażającą. A nie oszukujmy się, zadania wymagane na placu manewrowym niejednemu doskonałemu kierowcy sprawiłyby nie lada problemy.
Jak już wcześniej wspomniano, zmianom ma ulec przede wszystkim system przyznawania punktów karnych. Nadal nieprzekraczalnym progiem będzie pułap 24 punktów, jednak po zmianach „dobicie” do tej wartości okaże się wyjątkowo mało problematyczne. Wystarczy tylko zostać przyłapanym na przekroczeniu prędkości o 50 km/h (10 punktów), rozmowie przez telefon bez zestawu głośnomówiącego (5 punktów, dotychczas 0) i jeździe bez pasów (4 punkty, dotychczas 1), by nasze konto punktowe wzbogaciło się o 19 punktów! Wówczas już tylko 5 punktów będzie takiego kierowcę dzieliło od ponownego egzaminu na prawo jazdy! A to może działać deprymująco.
Co więcej, nieco później, bo od 1 stycznia 2013 roku, ma zacząć obowiązywać nowy system redukcji punktów karnych. Dotychczas kierowcy mogli wziąć udział w szkoleniu reedukacyjnym (koszt ok. 250 PLN) i tym sposobem „pozbyć się” 6 punktów karnych ze swojego dorobku. W myśl nowych przepisów na takie kursy doszkalające wysyłani będą dopiero Ci kierowcy, którzy zgromadzili komplet 24 punktów. Jest jednak pewien warunek – jeśli taki kierowca w ciągu kolejnych pięciu lat ponownie zbierze 24 punkty (razem 48), wówczas zostaną mu odebrane uprawnienia do prowadzenia pojazdów!
Zresztą to nie koniec zmian – w najbliższej przyszłości ustawodawca zajmie się także stawkami mandatów. Będzie drożej, zdecydowanie drożej, bo jak twierdzą przedstawicie drogówki, kary na poziomie 200 czy nawet 500 PLN na wielu kierowcach już nie robią najmniejszego wrażenia.
Czy wprowadzone zmiany przyniosą zamierzony efekt? Czy faktycznie kierowcy zaczną jeździć rozważniej i bezpieczniej? Czy wizja utraty prawa jazdy podziała na ułańską fantazję piratów drogowych? Czas pokaże.