Zakochać się na nowo...
Gdyby tak stanąć na chwilę przy drodze w dużym, polskim mieście i poobserwować poruszające się po niej samochody, zauważyć można niepokojącą tendencję. Zalewany wciąż nowymi modelami rynek samochodów, lub utrzymujący się ciągle import aut z zagranicy wyparły prawie całkowicie starsze modele, które może nie cechowało bogate wyposażenie ani zawrotne osiągi ale miały w sobie to coś, czego nie mogą o sobie powiedzieć dzisiejsze egzemplarze. Miały w sobie życie i swój unikalny charakter.
Kultura Oldtimer leży w Polsce gdzieś w powijakach a ludzie wciąż uganiają się za czymś nowszym i lepszym od sąsiada. I tylko nieliczni, którym należą się wielkie brawa, potrafią zakochać się na nowo i inwestują w coś, co potrafi odwdzięczyć się we wręcz nieopisany sposób.
Aby wyróżniać się na ulicy, patrząc oczyma przeciętnego kierowcy XXI wieku, trzeba by wydać nie mało pieniędzy. Tuning przeciętnego VW też już nie zrobi na nikim większego wrażenia a czasem wręcz przeciwnie. Jednak aby poczuć się jak ktoś zupełnie wyjątkowy niekiedy wcale nie trzeba wywalać całej fortuny pieniędzy na nowe auto z salonu. Dziś pójdziemy trochę pod prąd i zachęcimy do zakupu mechanicznego towarzysza, który, co możemy zagwarantować, odwdzięczy się w dwójnasób.
Dla początkujących
Jednym z najbardziej popularnych Oldtimerów Europy zachodniej nadal jest VW Garbus. Prosta i urodziwa konstrukcja, która dla przeciętnego kierowcy nie kryje w sobie żadnej tajemnicy. Z uwagi na niemalże całkowite wymarcie z polskich ulic, stanowił będzie dla nas jak i dla innych nie lada atrakcję. Kolejną dość popularną i nie drogą konstrukcją dla odważnych jest Citroen 2 CV. Zwany inaczej „cztery koła pod parasolem" lub „kaczką" pojawił się w roku 1930, ale wojna wstrzymała jego seryjną produkcję do roku 1948. Niezliczona liczba odsłon w najróżniejszych wersjach od „bagażowej" po „Dakar". Silniki od 9 do 29 KM, trzy lub cztery biegi i zużycie paliwa od 4 do 6 litrów na 100 km to tylko nieliczne dane mówiące o prostocie tej konstrukcji. Mnóstwo klubów zrzeszających wielbicieli umożliwia bezproblemowy dostęp do części.
Pamiętacie Fiata 500. No tak, szczególnie, gdy teraz producent wyraźnie nam o nim przypomniał. Jako Oldtimer, nie stanowi większego problemu z tym by stać się jego właścicielem. Wywołuje uśmiech na ustach szczególnie płci pięknej. Gdy o niego zadbamy potrafi być równie piękny jak najnowsza odsłona. Zbrodnią byłoby nie wspomnieć o konstrukcjach polskich samochodów. Może wiemy o zapuszczonym egzemplarzu starego Fiata 1300 z biegami w kierownicy lub starej Warszawie czy Syrence. Tak drogi czytelniku, teraz jest ten odpowiedni moment, gdzie pokazując się wypieszczonym egzemplarzem wspomnianej sylwetki zrobimy świetne wrażenie na postronnych widzach a może też wzbudzimy w nich odrobinę zazdrości napędzając tym samym Oldtimerową karuzelę.
Dla odważnych
Bardziej wymagająca grupa miłośników wiecznie żyjących aut może zapragnąć więcej emocji za nie tak ogromną kasę. W tym wypadku nie ma nic lepszego jak stare, poczciwe cabrio. Aby zaspokoić swe wymagania warto sięgnąć po włoskie rarytasy. Za rozsądne pieniądze dostaniemy już na przykład Alfa Romeo Spider. Częsty bywalec zlotów starych aut, obojętnie czy wśród modeli Mercedesa czy Porsche, zawsze zaprezentuje się pięknie i stylowo. Prosta konstrukcja silnika i dostępność części to dobra podstawa do startu. Okrągłe zegary deski rozdzielczej i drewniane wykończenia pięknie się odznaczają w tym atrakcyjnym kabriolecie. Alternatywą dla Alfy staje się Fiat Spider. Bardziej drapieżna sylwetka ale nie mniej atrakcyjna. Cenowo wygląda podobnie jak zakup Alfy. Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie jak po zimowych przygotowaniach w piękny, wiosenny weekend wyjeżdżasz klasycznym Cabrio na ulice Twojego miasta? Tego uczucia chyba nie oddadzą żadne słowa.
Pomysłów jak jeszcze spełniać swe motoryzacyjne marzenia jest niezliczona ilość. Jeden postawi na starego Mercedesa, inny zdecyduje się na sportową Mantę a jeszcze inny postawi na angielskiego klasyka, które za nieduże pieniądze można śmiało importować. Jedno jest pewne. Warto nawet i tej zimy poczynić kroki, by na najbliższą wiosnę zakochać się na nowo w aucie „starym jak świat".