Suzuki Marine - innowacyjne i wydajne
Suzuki to nie tylko samochody i motocykle. Prężnie działającą komórką koncernu z Hamamatsu jest dział Marine, który od 1965 roku wytwarza silniki do łodzi. Suzuki Marine z dumą podkreśla, że najnowsze jednostki napędowe należą do najlżejszych, a zarazem najbardziej oszczędnych w swoich klasach.
Na przestrzeni lat Suzuki Marine było wielokrotnie nagradzane za innowacyjne rozwiązania techniczne. W 1997 roku koncern przedstawił DF60 / DF70 – najlżejsze w klasie 4-suwowe silniki zaburtowe z wtryskiem, który istotnie zmniejszył zużycie paliwa. Zaprezentowane w kolejnym sezonie DF40 / DF50 wyróżniały się bezobsługowym łańcuchem rozrządu. W 2004 roku zadebiutowało pierwsze V6 od Suzuki Marine. 250-konny silnik wyróżniał się najbardziej kompaktowymi rozmiarami oraz najniższą masą w klasie.
Duży krok w kierunku poprawy sprawności silników wykonano w 2011 roku. Debiutujące wówczas motory DF40A / DF50A otrzymały technologię Lean Burn, która w określonych warunkach – przy niewielkim zapotrzebowaniu na moc – istotnie zubaża mieszankę paliwowo-powietrzną. Oczywiście w kontrolowany sposób, by nie doprowadzić do nadmiernego wzrostu temperatury w komorach spalania - elektronika z wyprzedzeniem określa ilość paliwa niezbędną do utrzymania poprawnej pracy silnika.
Efektem jest o 50% większa efektywność przy trałowaniu i średnich prędkościach obrotowych. Optymalizacja procesu spalania oraz zmniejszenie zużycia paliwa wyjdzie na dobre nie tylko kieszeni właściciela łodzi. Skorzysta również środowisko – spaliny są odprowadzane do wody. W 2012 roku zadebiutował silnik DF300AP z układem Selective Rotation, który pozwala na prostą zmianę kierunku obrotu śruby – niezbędną, gdy łódź ma zostać wyposażona w dwa silniki lub więcej.
Nowościami bieżącego sezonu są silniki DF2.5L, DF25A / DF30A oraz DF200A / DF200AP. Pierwszy z wymienionych to czterosuw o pojemności 68 ccm. Ważący 14 kilogramów silnik jest dedykowany do pontonów czy niewielkich łodzi wędkarskich. Maksymalne 2,5 KM wystarczy do przemieszczania się po akwenach, o ile fala nie jest zbyt duża. Silnik jest sterowany rumplem i posiada ręczny rozrusznik. Jednostkę DF2.5L Suzuki Marine wyceniło na 3200 zł.
Propozycją dla bardziej wymagających są silniki DF25A / DF30A, które rozwijają odpowiednio 25 i 30 KM. Trzycylindrowce o pojemności 490 ccm są najlżejszymi konstrukcjami w klasie. Suzuki dołożyło także starań, by były jednymi z najbardziej oszczędnych. Rolkowe popychacze zaworowe zmniejszą tarcie wewnątrz silnika, a system kontrolowanego zubażania mieszanki Suzuki Lean Burn Control dba o niskie zużycie paliwa.
Unikalną cechą silników DF25A / DF30A jest też odsunięty wał korbowy, który zwiększa płynność ruchu tłoka i poprawia sprawność. Aby obniżyć masę i stopień skomplikowania motoru, Suzuki postawiło na elektronikę sterującą, która pracuje bez akumulatora oraz na ręczny rozrusznik z systemem dekompresji, który redukuje siłę niezbędną do odpalenia silnika. Przemyślana konstrukcja procentuje. Silniki DF25A ważą 63 kilogramy – nawet 11% mniej od konkurentów. Odznaczają się także niskim zużyciem paliwa. Cena silnika DF25A startuje z poziomu 16 500 zł, a na motor DF30A trzeba przeznaczyć przynajmniej 21 500 zł.
Najmocniejszą nowością sezonu 2015 są 2,9-litrowe silniki DF200A / DF200AP o mocy 200 KM. Oferują osiągi na miarę jednostek V6, przy znacznie niższej masie, bardziej kompaktowych rozmiarach oraz mniejszych kosztach zakupu i eksploatacji. System Lean Burn wraz z czujnikami spalania stukowego oraz ilości tlenu optymalizują proces spalania. Z kolei detektor wody oraz kluczyk elektroniczny dbają o bezpieczeństwo silnika.
Kolejnym wyróżnikiem jest dwustopniowa przekładnia redukcyjna. Rozwiązanie pozwala na zmniejszenie rozmiarów silnika, na zoptymalizowanie punktu mocowania go do pawęży, jak również zwiększa moment obrotowy na śrubie, umożliwiając zwiększenie jej rozmiarów, co korzystnie wpływa na osiągi. Na najmocniejszy czterocylindrowy silnik Suzuki Marine trzeba przygotować przynajmniej 70 000 zł. Dla porównania dodajmy, że V6 startują z pułapu 72 000 zł, a flagowy DF300A o mocy 300 KM kosztuje 93 500 zł.
Tyle teorii. Czy praktyka wygląda równie dobrze? Wprowadzając na rynek kolejne samochody i motocykle Suzuki mówi o stylu życia, emocjach i dobrej zabawie. Mimo że znajdujące się w ofercie Suzuki Marine silniki nie mają nic wspólnego z jednostkami montowanymi do aut i jednośladów, do ich scharakteryzowania można użyć wspomnianych słów. Łódź czy wręcz ponton z odpowiednio dobranym silnikiem potrafi dać masę radości. I wcale nie jest potrzebna piekielnie wysoka moc. Już DF30A, który mniejsze łodzie jest w stanie rozpędzić do 40-50 km/h, co na wodzie robi wrażenie – większe fale solidnie wstrząsają jednostką, a załoga jest nieustannie omiatana wiatrem i rozbryzgiwaną przez dziób wodą.
Wrażenia z pływania 200- czy 300-konną łodzią są znacznie lepsze. Po kilku spędzonych na wodzie godzinach przychodzi jednak chwila refleksji – czy faktycznie są warte pieniędzy, które trzeba na nie wyłożyć? Nie mamy tu na myśli wyłącznie kosztu zakupu samego silnika i łodzi. Wśród oferowanych przez Suzuki Marine akcesoriów nie brakuje też komputerów pokładowych. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, że w okolicach prędkości maksymalnej trzycylindrowe silniki DF25 / DF30 zużywają ok. 10 l/h. DF200 pobiera kilkukrotnie więcej paliwa, nie oferując w zamian równie spektakularnego przyrostu wrażeń.
Oferta Suzuki Marine jest na tyle bogata, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Poza silnikami i wspomnianymi akcesoriami motorowodnymi, dostępne są też pontony i riby firmy Suzumar. Zamówienia są przyjmowane i realizowane przez autoryzowaną sieć sprzedaży Suzuki Marine, które odpowiada również za obsługę serwisową. Polskie przedstawicielstwo koncernu postanowiło stanąć frontem do klienta. Okres podstawowej, 3-letniej ochrony gwarancyjnej rozszerzono o dodatkowe 24 miesiące gwarancji krajowej.