Rajd o kropelkę EKO 2006
Po długiej przerwie, na początku maja zespół SZKOŁY AUTO w składzie Maciej Kaczmarek i Maciej Rulak stanął ponownie na starcie rajdu o kropelce EKO 2006. Tym razem w rywalizacji wzięła udział, w klasie DIESEL, SKODA OVCTAVIA 1,9 TDI.
Maciej Kaczmarek „Podczas przedrajdowych przygotowań, podobnie jak w zeszłym roku z OCTAVIĄ FSI, próbowałem wprowadzić pewne zmiany – ulepszenia. Niestety współczesne silniki nie tolerują żadnej ingerencji w swoją konstrukcję czy osprzęt i w końcu pojechałem seryjnym samochodem szkoleniowym SZKOŁYAUTO z poprawnie ustawioną geometrią, nowymi filtrami i poprawnym, a nawet nieco wyższym niż poprawne, ciśnieniem w kołach. Tydzień prób poświęciłem na naukę jazdy nowym dla mnie autem z silnikiem wysokoprężnym. I trzeba tutaj przyznać, że w technice jazdy znalazłem pewne rezerwy, które starałem się wykorzystać do maksimum. Okazało się bowiem, że technika znana z silników FSI i w ogóle silników benzynowych, nie do końca sprawdza się w przypadku nowoczesnych jednostek TDI. Nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, powiem jedynie ,że w dieslu należy staranniej dobierać bieg do sytuacji na drodze i unikać przyspieszania z głęboko wciśniętym pedałem przyspieszenia.
Na starcie okazało się że nie stawił się „etatowy" zwycięzca klasy DIESEL z zeszłego roku, co spowodowało pewne rozluźnienie, ponieważ już przedrajdowe pomiary wskazywały na rewelacyjny wynik jaki powinienem uzyskać. Trasa była powtórzeniem tej z zeszłego roku; miejscami kręta i wąska, pagórkowata, a miejscami prosta, szeroka droga krajowa. I tak jak w poprzednim roku, niepokoił mnie przejazd przez Olsztyn z wieloma skrzyżowaniami pod górę z sygnalizacją świetlną. Tym razem więc na wyjazd z Olsztyna poświęciłem więcej czasu i po wyjeździe z miasta średnia prędkość wskazywana przez komputer pokładowy mojej SKODY wynosiła zaledwie 23 km/h. Za to średnie zużycie było znacznie wyższe od przewidywanego wyniku i oscylowało w granicach 5,1 – 5,3 l/100km.
Dalej było już normalnie: spokojna, relaksująca podróż przez piękne warmińskie okolice, w pełnym słońcu (oczywiście bez klimatyzacji bo to przecież podnosi zużycie). Aby uzyskać zadaną przez organizatora prędkość 60 km/h należało miejscami przyspieszać do dziewięćdziesiątki. …a zużycie wskazywane przez wyświetlacz komputera z każdym kilometrem malało. Na metę przyjechaliśmy dwie minuty przed czasem. Komputer wskazywał 3,1 l/100 km, pozostało go więc zatankować i odczytać oficjalny wynik, który wyniósł 5,76 l na 182 km, czyli 3,15 l/100 km. I to autem ważącym w czasie rajdu 1645 kg (pełen zbiornik paliwa + 3 osoby). Niestety – VW GOLF z silnikiem 1,9 TDI zużył ….. 3,08 l/100 km. Różnica między nami wyniosła więc 0,07 l/100 km. T niewielka rozbieżność zadecydowała jednak o zajętym miejscu. Na usprawiedliwienie dodam, że zwycięski GOLF był autem o wiele starszym i spełniał dużo niższą normę spalin od mojej OCTAVII (EURO 4), co przekłada się jednoznacznie na możliwy do osiągnięcia wynik.
A następnym razem i tak wynik będzie poniżej 3,00 l/100 km. Obiecuję".