Rajd dos Sertoes dla Touaregów
Bezkonkurencyjne w sprawdzianie przed najbliższym Dakarem okazały się dwa Race Touaregi. Warto odnotować "oesowe" zwycięstwo Hołowczyca w przedostatnim etapie rajdu.
Po zwycięstwie w Rajdzie Europy Centralnej na Węgrzech i w Rumunii pod koniec kwietnia Rally dos Sertões był kolejnym krokiem w przygotowaniach Volkswagena do rajdu Dakar 2009, który będzie rozegrany w styczniu przyszłego roku w Argentynie i Chile. Po pustynnym klasyku, 10-odcinkowy rajd dookoła Brazylii był drugim pod względem długości rajdem dla Volkswagena. Zawierał nowe typy tras: krótkie szybkie odcinki, kamieniste pasaże, śliskie błoto i ekstremalnie głębokie rowy wodne, dając możliwości przetestowania samochodów przed zbliżającym się Dakarem.
Po wygraniu prologu i 7 etapów Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz jadący Volkswagenem Race Touareg 2 napędzanym silnikiem TDI objęli generalne prowadzenie. Mark Miller i Ralph Pitchford, z trzema zwycięstwami etapowymi na koncie, cały czas utrzymywali kontakt ze swoimi partnerami z zespołu. Jednakże, przez 48 minutową karę czasową za opóźniony start na przedostatnim odcinku specjalnym zostali pozbawieni szansy na walkę. Nie zmienia to jednak faktu, że na mecie przewaga Volkswagena była ogromna. Po przejechaniu 4500 km zwycięzcy Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz byli na mecie trzy, a Mark Miller i Ralph Pitchford, dwie godziny przed lokalnym teamem Mitsubishi Reinaldo Ravela i Marcosa Macedo, który ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Kris Nissen Dyrektor ds. Sportu Motorowego Volkswagena: „Podwójne zwycięstwo to dla nas fantastyczny wynik. W sporcie, szczególnie w rajdach terenowych, nie można czuć się faworytem na starcie. Rajd Sertões to dla nas próba przed Rajdem Dakar 2009. Wiele się tutaj nauczyliśmy szczególnie jeśli chodzi o nawierzchnię tras. Cały zespól, kierowcy, piloci i mechanicy wykonali fantastyczną pracę. Jestem dumny ze wszystkich. Wielkie podziękowania dla „Volkswagen do Brazil" za ich wsparcie."
Giniel de Villiers (RPA) – 1 miejsce w klasyfikacji generalnej: „To świetny dzień dla Volkswagena. Jestem bardzo szczęśliwy z tego sukcesu. Wystartowaliśmy jako faworyci i po raz kolejny udowodniliśmy, że Race Touareg to zwycięski samochód. Dla całego zespołu było to ogromne wyzwanie, ponieważ teren był inny niż w Maroku czy Mauretanii – bardzo trudny do jazdy i zoptymalizowania trasy. 10 dni z ekstremalnie ciężkimi odcinkami, bez chwili przerwy dla zespołu i dla nas jako kierowców było ogromnym stresem. Nie mniej jednak myślę, że mogę wynieść z tego doświadczenia wiele pozytywnych rzeczy. Ważne jest, że zrobiliśmy następny krok w naszych przygotowaniach do rajdu Dakar w styczniu 2009."
Dirk von Zitzewitz – pilot: „Jechaliśmy do Brazylii nie wiedząc do końca czego możemy się spodziewać. 4500 km przez 10 etapów to były dla nas tylko statystyki. Już od pierwszego dnia rajd pokazał nam dlaczego uważany jest za ekstremalnie ciężki. Etapy były bardzo wymagające dla kierowców, pilotów i samochodów - ale było warto: widzowie przywitali nas bardzo ciepło. Dla Volkswagena to na pewno pozytywne doświadczenie."
Mark Miller – 2 miejsce w klasyfikacji generalnej: „Pomimo wielkiego napięcia Rally dos Sertões to wspaniałe doświadczenie dla całego zespołu i dla mnie. Wygrałem 3 etapy dla Volkswagena, pierwsze od momentu dołączenia do zespołu. O tym jak świetnie pracuje zespół przekonałem się na przedostatnim odcinku, kiedy nasi mechanicy wymienili turbosprężarkę w rekordowym czasie, co sprawiło, że mogliśmy kontynuować rajd. Oni również zasłużyli na miejsce na podium".
Ralph Pitchford – pilot: „Jestem bardzo szczęśliwy, że ukończyliśmy rajd na drugiej pozycji. Nie wiedzieliśmy za dużo na temat rajdu i trudno było przygotować się do trasy przez intensywne studiowanie map, jak to mamy w zwyczaju. Na szczęście zastaliśmy tu świetne warunki. Trasa była profesjonalnie przygotowana i dokładna. Z jednej strony ułatwia to pracę, ale z drugiej wymaga pełnej koncentracji. Jestem zadowolony z wyniku".
Warto odnotować zwycięstwo w przedostatnim odcinku specjalnym załogi Orlen Teamu Krzysztof Hołowczyc / Jean-Marc Fortin, która zajeła 15 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 5 miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata FIA. To zapowiada duże emocje w czasie najbliższego Rajdu Dakar. Wśród motocyklistów rewelacyjnie na dos Sertos wypadł debiutant Jakub Przygoński, który na dzisiejszym etapie zajął siódmą pozycję, a w generalce rajdu został sklasyfikowany jako 11 (1 miejsce w klasie). Kapitan zespołu, Jacek Czachor ukończył rajd na ósmy miejscu (2 miejsce w klasie). Marek Dąbrowski w brazylijskim rajdzie był 63 w klasyfikacji generalnej (2 miejsce w klasie).
Po zakończeniu imprezy Krzysztof Hołowczyc powiedział: „Podsumowując cały rajd, to najbardziej szkoda nam tej awarii skrzyni biegów na drugim etapie. Posiadamy już diagnozę tego, co stało się naszej skrzyni, a mechanicy pracują nad usprawnieniem wadliwego elementu. Awaria potwierdza jak bardzo trzeba dbać o sprzęt podczas wymagających prób rajdów cross country. Błędy techniczne bolą jednak znacznie bardziej niż własne. Gdyby ich nie było to zapewne zajęlibyśmy bardzo dobrą pozycję zaraz za Volkswagenami. Na odcinkach momentami toczyliśmy walkę z Millerem i de Villiers. Jak podkreślają znawcy cross country jesteśmy w tej samej lidze co oni i ścigamy się o wszystko. Patrząc na miejsca oesowe widać, że potrafimy szybko jeździć i robimy postępy o czym świadczą wysokie 2-3 pozycje zajmowane na długich OS-ach.
Jesteśmy na 5 pozycji w klasyfikacji FIA, a na 15 w generalce. Trudno jest mówić o ściganiu się z lokalnymi samochodami, gdyż oni jechali trochę inna rywalizację: nie mieli np.: maratonu, a ich samochody są o 500 kg lżejsze. W zasadzie powinniśmy być ujęci w oddzielnej klasyfikacji wyłącznie w ramach Pucharu FIA."
Jacek Czachor o ostatnim odcinku rajdu: „Dzisiaj był taki odcinek, który lubię. Brakowało mi tylko mocy w moim motocyklu o pojemności 450 cm3. Ale dobrze mi się jechało. W pewnym momencie OSu dogonił mnie Kuba, który startował 2 minuty za mną i w tej najtrudniejszej partii jechaliśmy razem, stąd też między innymi jego dobry czas. Szkoda tylko, że tak niewiele zabrakło naszemu młodemu debiutantowi do poprzedzających go rywali – gdyby ten odcinek był troszkę dłuższy, to może by sie przebił. W generalce jestem ósmy (w klasie drugi) i to jest moje najwyższe miejsce jakie zająłem dotąd w Brazylii. W szczególności to cieszy, ze względu na tegorocznych konkurentów, z którymi nawiązałem rywalizację: Faria, Rodrigues czy Coma to zawodnicy ze ścisłej światowej czołówki."
Jakub Przygoński, debiutant Rajdu dos Sertões, a zarazem najmłodszy zawodnik Orlen Team dodał: „Dzisiejszy odcinek jechało mi sie bardzo dobrze i szybko. Wystartowałem z 21 pozycji i ciągle kogoś wyprzedzałem. Trasa była poprowadzona po plaży, jechałem przy samym brzegu w zasadzie wjeżdżając czasami do wody z prędkością 160-170 km/h. W dalszej części OS zeszedł trochę głębiej w ląd, gdzie ścigałem się po niewielkich wydmach. Dogoniłem Jacka Czachora i dojechaliśmy razem do mety.
Jestem bardzo zadowolony, że udało sie zająć tak wysoką lokatę w moim debiutanckim występie w Brazylii. Bardzo dużo zawdzięczam mechanikom, którzy otoczyli odpowiednią troską mój motocykl i nie miałem żadnych przygód technicznych. Z dnia na dzień awansowałem w generalce, gdy inni zawodnicy mieli albo jakiś problem nawigacyjny, albo ulegali wypadkom. Zapewne pomogły mi również wskazówki moich starszych kolegów z ORLEN Teamu. Zarówno Jacek jak i Marek przekazali mi ogromna wiedzę na temat ścigania, w zadzie chyba powiedzieli mi wszystko czego nauczyli się przez osiem lat ścigania się w cross country. Ale jeszcze dużo przede mną – uczę się jak jeździć. Moi starsi koledzy dają mi bezcenne wskazówki, ale na trasie odcinka sam musze je wdrażać w życie."
Klasyfikacja końcowa Rally dos Sertões:
1. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (RSA/D), Volkswagen Race Touareg 2, 29:28:32 (h:m:s)
2. Mark Miller/Ralph Pitchford (USA/RSA), Volkswagen Race Touareg 2, +1:06:20
3. Reinaldo Varela/Marcos Macedo (BR/BR), Mitsubishi L200, +3:02:18
4. Joao Franciosi/Rafael Capoani (BR/BR), Mitsubishi L200, +4:50:50
5. Sven Fischer/João Luis Stal (BR/BR), Mitsubishi L200, +4:56:46
6. Jean Azevedo/Youssef Haddad (BR/BR), Mitsubishi Pajero, +5:21:07
7. Marlon Koerich/Bruno Mega (BR/BR), Chevrolet S10, +5:28:26
8. Riamburgo Ximenes/Stanger Eler (BR/BR), Wormem Sherpa, +5:35:05
9. Adriano Leão/Rodrigo Costa (BR/BR), Mitsubishi L200, +6:06:50
10. Marcos Baumgart/Kleber Cincea (BR/BR), Mitsubishi L200, +9:16:15
(...)
15. Krzysztof Hołowczyc /Jean-Marc Fortin (PL/B), Nissan Navara, +10:42:54