Po 35 latach Golf 1 odchodzi
Tak, tak to nie pomyłka ani powrót do przeszłości. 2 listopada 2009 zakończono produkcję Golfa 1 w Republice Południowej Afryki. Golf 1 w prawie niezmienionym stylu był tam ręcznie składany przez blisko 25 lat. Cieszył się praktycznie największą popularnością przede wszystkim dzięki bezawaryjnej, prostej konstrukcji i atrakcyjnej cenie.
Początki jednego z najsłynniejszych samochodów świata jakim jest Golf 1 sięgają 1974 roku. Jednak jego afrykańska kariera rozpoczęła się w roku 1984. Początkowo w Południowej Afryce oddalonej od Wolfsburgu o blisko 9 000 kilometrów produkować zamierzano Golfa II. Jego konstrukcja była jednak zbyt duża i zbyt droga by odnaleźć się w gorących, afrykańskich klimatach. Wybór padł na Golfa 1 i nazwano go sprytnie „City Golf".
Stopniowo zwiększano produkcję. Na początku wynosiła ona 340 samochodów na miesiąc a pięć lat później już 780 sztuk. Po dziesięciu latach w sumie wyprodukowano 114 000 Golfów. Przez prawie wszystkie te lata, nawet do dnia dzisiejszego Golf zaraz po Toyocie Corolli i VW Polo był najczęściej rejestrowanym autem w RPA.
Oczywiście mimo swej charakterystycznej, kanciastej i nieco staroświeckiej sylwetki, jego konstrukcja była ciągle udoskonalana. Poprawiono nieco reflektory i zderzaki dokonując tak zwanego „Face-liftingu". Pod kwadratową trzy lub pięciodrzwiową konstrukcją kryła się technika rodem z Golfa III i nowszych modeli Polo. W środku kierowcy mogli cieszyć się deską rozdzielczą ze Skody Fabii, na wyposażeniu znalazło się radio CD a od 2002 roku dostępny był centralny zamek.
Konstrukcja Golfa 1 okazała się wręcz idealna na afrykańskie warunki. Samochód ten świetnie radził sobie z dziurawymi drogami, kiepskim paliwem i swą małą awaryjnością bez większych problemów przechodził przeglądy techniczne. Przy wadze 900 kilogramów Golf rozpędzał się do 156 km/h a setkę osiągał po 14,1 sekundy. Nie było to rewelacją ale spokojnie wystarczyło do przemieszczania się po miejskich drogach. Jego największą zaletą, która pozwoliła tej nieco przestarzałej konstrukcji przetrwać do dziś była jego cena. Za „City Golfa" z silnikiem 1,4 o mocy 73 KM w przeliczeniu trzeba było zapłacić 7 000 euro. Pod względem ceny był tylko droższy od Chevroleta Sparka ale tym samym prawie o połowę tańszy od podstawowej wersji Polo. Oczywiście od tak taniego samochodu nie można było wiele oczekiwać. Niezapomniany wygląd na cienkich kołach i bagażnik o pojemności dwustu litrów to max co otrzymywali klienci. Wspomaganie, poduszki powietrzne czy elektryczne szyby pozostawały w swerze marzeń i aby to otrzymać trzeba było decydować się na inne auto, na które mało zamożne społeczeństwo nie mogło sobie pozwolić.
2 listopada 2009 jego afrykańska kariera dobiegła końca. Nasycony „City Golfami" rynek, zaopatrywany w nowsze i tanie konstrukcje wyparł go po 25 latach. Dla europejczyków nadal zastanawiające będzie jak nieco przestarzałe nadwozie wytrzymało tak długą próbę czasu. Dla wielu miłośników Golfa I otworzyła się jednak szansa otrzymania swego kochanego auta w fabrycznie nowym stanie. Ciągle bowiem trwa wyprzedaż modeli, które jeszcze nie opuściły magazynu. Jeśli nie przeszkadza nam kierownica po prawej stronie i skromne współczynniki bezpieczeństwa to droga do nowego Golfa 1 stoi przed nami otworem.