Motoryzacyjny karzeł - BMW Isetta
Od kilku miesięcy w świecie BMW mówi się o stworzeniu malutkiego pojazdu, który przy dobrym wietrze zrewolucjonizowałby rynek aut najniższej klasy. Byłby to samochód wprost idealny na najbardziej zatłoczone miasta świata. Toki, Los Angeles, Hongkong czy europejskie stolice. Ma być oszczędny, zwrotny i praktyczny w parkowaniu niczym Smart. Co ciekawe, niemiecki koncern spod znaku wirującego śmigła doświadczenie w budowaniu podobnych aut już posiada. A wszystko to zaczęło się ponad pół wieku temu.
BMW Isetta to bardzo ciekawy pojazd. Jednobryłowa konstrukcja, która porusza się na malutkich kółeczkach swym wyglądem daleko odbiega od współczesnych samochodów. Przypomina bardziej specjalny pojazd będący w użyciu służb drogowych niż cywilne auto. Ten twór niemieckiej firmy pojawił się w tym samym czasie co Mini czy Fiat 500 ale nie można stwierdzić, że stanowił dla nich wielka konkurencję. Mimo to znajdywał w ludności europejskiej swoich zwolenników.
Isetta charakteryzowała się totalną wyjątkowością i choć dzisiejszy świat jest jeszcze bardziej zwariowany, to jednak pomysł sprzed pół wieku naprawdę wprowadza w zdumienie. Podobnie jak w naszej domowej lodówce znajdują się najczęściej jedne drzwi, tak samo w tym małym autku tylko jedne drzwi umożliwiały wejście lub wyjście z auta. Co ciekawe wspomniane drzwi otwierały się od frontu. W praktyce oznaczało to, że aby wsiąść do samochodu trzeba było po prostu otworzyć całą przednią ścianę. Dostarczało to niemałych emocji, gdy po wejściu do auta, przed sobą nie mieliśmy nic. Dopiero podczas zamykania kierownica i inne przyrządy wracały na swoje miejsce.
Samochód ten bardzo szybko stał się też alternatywą dla zmotoryzowanych, którzy z miłą chęcią przesiadali się do niego ze swoich francuskich skuterków lub większych motocykli.
Zresztą nawet po wejściu do Isetty, przyświecał podobny dźwięk jak ten w motocyklach. BMW Isetta napędzana była przez jednocylindrowy, czterosuwowy silniczek o mocy 12 KM i 250 ccm pojemności. Później pojemność zwiększono do 300 ccm a moc podskoczyła do 13 KM. Napęd przenosiła skrzynka biegów, która posiadała cztery biegi do przodu i jeden wsteczny. Niestety, drążek kierowniczy umieszczony był tak, że trzeba było operować nim tylko lewą ręką a do tego, znajdował się stosunkowo blisko lewej nogi co było dość niewygodnym. Jak jeździło się tym autkiem? Aby bardziej to sobie uzmysłowić warto znać jego wymiary. Isetta miała 2,855 metra długości, 1,38 m szerokości oraz 1,34 m wysokości. Cały pojazd ważył zaledwie 350 kilogramów a dopuszczalna ładowność to 580 kilogramów. Oznaczało to, że mogły nim podróżować dwie szczupłe osoby, a jak ktoś chciał zabrać ze sobą bagaż, to już miał lekki problem. Na szczęście na tylnej ściance, zamontowany był specjalny bagażnik, który „przychodził" z pomocą.
Isetta jak na swoje niewielki silnik rozwijała prędkość 85 km/h, co spokojnie wystarczało na miejskie warunki. Zbiornik na paliwo mieścił 13 litrów co starczało na pokonanie 400 kilometrów. Ciężko było zastosować w przypadku Isetty słynnego sloganu BMW czyli „przyjemność z jazdy" jeśli brać pod uwagę komfort. Ale gdyby spojrzeć na utrzymanie, to już wyglądało to zupełnie inaczej. Nowy pojazd kosztował w latach 1955 – 1962 tylko 2550 marek a podatek drogowy 44 marki na rok.
Ale jak Isetta trafiła do firmy, która już wówczas szczyciła się pięknymi modelami aut i zwycięstwami w prestiżowych wyścigach? Skąd taki pomysł?
W roku 1954, wysłannik BMW na targi samochodowe w Genewie, trafił na stoisko włoskiej firmy ISO gdzie ujrzał ten ciekawy projekt. Po powrocie do kraju tak rozgrzał pomysłem władze firmy, iż ci odkupili licencję od Włochów i w niespełna rok Isetta trafiła do produkcji pod banderą BMW.
Od roku 1955 do 1962 wyprodukowano w sumie 161 728 egzemplarzy.
Kontynuacja tego ciekawego autka zdaje się już wisieć w powietrzu lecz tym razem projekt zapewne zrodzi się pod okiem niemieckich konstruktorów.