Morgan i jego stuletnia tradycja
Morgan to jeden z najbardziej rozpoznawalnych samochodów świata. Nie zasłużył sobie na to ani wyjątkowymi sukcesami sportowymi, ani przepychem czy luksusem, ani też zawrotnymi prędkościami, które byłby w stanie osiągać. Jego wyjątkowość tkwi jednak w czymś innym. Idąc niejako pod prąd, jego samochody od całych dziesięcioleci wizualnie pozostają prawie nie zmienione. Kiedy konkurenci jak szaleni rzucali się na wszelkie innowacje, Morgan budował po prostu to co umiał najbardziej. Klienci kochają go za to do dziś.
Na początku były trzy kółka
Wszystko zaczęło się około 100 lat temu w garażu w niewielkiej miejscowości Malvern Link. To właśnie w 1909 roku Harry Frederick Stanley Morgan pokazał swoim znajomym swój pierwszy pojazd. Było to trzy kołowe auto. Dwa koła znajdowały się z przodu a jedno obracało się samotnie z tyłu. Do napędu Morgan użył dwucylindrowy, siedmiokonny silnik Peugeot. Samochód ten bardzo szybko zyskał sobie uznanie nabywców. Jednak jego największą zaletą były względy podatkowe gdyż miał napędzane tylko jedno koło. W latach 20tych wyprodukowano blisko 3 000 sztuk.
Trójkołowce Morgana oferowały minimalną przestrzeń kabiny dla dwóch osób. Silnik umieszczono dość dziwacznie w miejscu chłodnicy ale okazało się to bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie było ochrony kierowcy przed deszczem, nie było zderzaków ale za to były dwa biegi. Po zastosowaniu silnika o mocy 45 KM i pojemności 1,1 litra, te trójkołowe autko osiągało prędkość 121 km/h i zaczęło odnosić sportowe sukcesy.
Konwencjonalne rozwiązanie czyli czas na 4 koła.
W 1935 roku powstał pierwszy, sportowy model Morgana 4/4. Inspiracją dla niego były osiągi trójkołowego poprzednika. To co zachwyca nas najbardziej to fakt, iż sylwetka ta w swoim założeniu przetrwała po dziś dzień. Dzięki temu jest on najdłużej sprzedawanym modelem świata.
Morgan od zawsze był małym rodzinnym przedsiębiorstwem, gdzie eksperci sami budowali ramy czy nadwozia. Z kolei inne podzespoły, jak na przykład silniki, zawsze kupowano od innych producentów. Nowy model 4/4 był wzorem do naśladowania, był nowoczesny i charakteryzował się ciekawymi kształtami. Po II wojnie światowej, mimo, iż inni budowali coraz gładsze samochody, Morgan nadal trzymał się swoich kontrowersyjnych i nieco niemodnych kształtów.
Udoskonalenia mechaniczne przychodziły stopniowo. Do samochodów dwumiejscowych dochodziły czteromiejscowe a do sportowo-turystycznych te ze składanym dachem. Na krótką chwilę pojawił się nieco odmienny model czyli Morgan Plus Four Plus. Był bardziej zaokrąglony z dachem w kształcie „bańki“. Z boku przypominał Maseratti a z przodu nieco Jaguara. Był podobny do sportowych aut tamtego okresu czyli z lat 60tych ale znacznie różnił się od typowych modeli Morgana. Liczba chętnych nabywców (tylko 26) poświadczyła, że ludzie kochają Morgana za swój unikalny styl i nie chcą innowacyjnych zmian nadwozia.
Pora na V8
W roku 1968 pojawił się kultowy model Morgan Plus 8. Dysponując unikalnym stylem, kochanym przez wielu, firma postanowiła wzbogacić rynek iście sportowym wozem. To właśnie wtedy po rezygnacji z czterocylindrowych silników Triumpha pojawiła się najbardziej kochana przez wielu jednostka V8. Moc silnika coraz to zmieniano, aerodynamika pojazdu była okropna, nadwozie zbyt twarde ale mimo to klientów nie brakowało. Początkowo produkowano ręcznie tylko 150 sztuk rocznie. Przez 20 lat czyli do lat 90tych zwiększono produkcję do 4000 sztuk rocznie. Stosowano w nim między innymi silniki 3,9 litra z wtryskiem paliwa o mocy 190 KM. Samochód był na tyle piękny, mocny i tani, że dziennikarze BBC w wywiadzie sugerowali producentowi podniesienie ceny i inwestowanie w nowe modele. Morgan nic sobie z tego nie robił a siedmioletnia lista oczekujących nigdy nie zmalała.
Przez całe lata swego istnienia firma odrzucała propozycje przejęcia jej przez inne koncerny. W latach 90tych firmę odziedziczył wnuk Morgana i skutecznie ją unowocześnił. Ciągle zaostrzające się przepisy bezpieczeństwa spowodowały wprowadzanie nowych materiałów i innych rozwiązań ale unikalny styl i założenie budowania klasycznych samochodów pozostało niezmienne. Dzięki temu Morgan to samochód, który wciąż żyje, cieszy się uznaniem i podoba się niezliczonej liczbie wielbicieli od 100 lat. Oby tak dalej!!