Mercedes CLK - "w życiu ważne są tylko chwile"
O samochodach tej marki można powiedzieć i napisać wiele: doskonałe, komfortowe, bezpieczne, innowacyjne, czy też prestiżowe. Prezentacja każdego nowego modelu tej niemieckiej marki wyczekiwana jest z wielką niecierpliwością, a zainteresowani oczekują jej niemalże w transie. Każdy kolejny Mercedes, czy to nowy model, czy też kolejna generacja istniejącego już auta, wzbudza niesamowite zainteresowanie mediów i użytkowników.
Nie inaczej było w 1997 roku, kiedy w salonach pojawiło się nowoczesne coupe będące hybrydą aut dwóch różnych segmentów. Mercedes CLK, coupe łączące prestiż Mercedesa E Klasse i użyteczność Mercedesa C Klasse.
W momencie debiutu czteroosobowe coupe/cabrio zrobiło oszałamiające wrażenie. Zbudowane na bazie popularnej C Klassy auto stylistycznie nawiązywało do większego, pozycjonowanego o segment wyżej i bardziej wysublimowanego modelu – E Klassy. Charakterystyczne „okulary”, typowa dla aut ze Stuttgartu atrapa chłodnicy, długa i delikatnie pofalowana maska, klasyczna linia coupe – wszystkie te elementy powodowały, że w momencie debiutu auto okrzyknięto jednym z najbardziej urodziwych samochodów dekady. Zresztą nie sposób takim recenzjom się dziwić, skoro nawet dzisiaj, niemal 15 lat od debiutu, zadbany i dobrze utrzymany Mercedes CLK potrafi przykuwać wzrok i wzbudzać zazdrość wśród właścicieli innych coupe/kabrioletów.
Na temat wykończenia wnętrza auta można by z powodzeniem stworzyć mały esej – doskonałe materiały wykończeniowe, klasyczne zegary, perfekcyjnie wyprofilowane siedziska i ilość miejsca, którą krótko można określić – w sam raz. Jednak i to nie wszystko – nowy Mercedes CLK pod koniec tysiąclecia kosztował majątek. Co zatem nie dziwi, w zakresie wyposażenia mógł posiadać wszystkie dostępne wówczas elementy wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa i komfortu. Komplet poduszek powietrznych, ABS, ESP i inne elektroniczne systemy wspomagające kierowcę w sytuacjach awaryjnych, klimatyzacja automatyczna, pełna elektryka, skórzana tapicerka siedzeń – wszystkie te elementy to niemal standard w najmocniejszych wersjach silnikowych.
A skoro o wersjach silnikowych mowa, to nie sposób opisać ich w kilku słowach. Podstawowy silnik montowany pod maską CLK to dwulitrowa jednostka benzynowa o mocy 136 KM. Nielekkie auto z tym motorem pod maską przyspieszało do 100 km/h w ponad 10 s i maksymalnie mogło mknąć nieco ponad 200 km/h. Dla bardziej wymagających przygotowano wersje dwulitrowe wspomagane kompresorem o mocach 163 i 192 KM. CLK z tymi jednostkami napędowymi pod maską potrafił już dostarczyć emocjonujących wrażeń i wywołać uśmiech na twarzy. W ofercie znajdowała się także jednostka o pojemności 2.3 l i mocy 197 KM.
Dla osób poszukujących bardziej ekskluzywnych pojazdów Mercedes przygotował dwie propozycje, obie spod znaku V. Sześciocylindrowa jednostka o pojemności 3.2 l i mocy 218 KM była już w 100% tym, czego oczekuje się od tego typu auta: doskonale przyspieszała i wspaniale reagowała na wciśnięcie pedału gazu wydając przy tym rasowy pomruk. Jednak czymże byłby luksusowy Mercedes bez uwielbianego przez Amerykanów silnika ośmiocylindrowego? W CLK widlasta ósemka o pojemności 4.3 l dostarczała 279 KM mocy i aż 400 Nm momentu obrotowego. To wystarczało, by z pięknego coupe uczynić doskonałego sportowca: przyspieszającego do 100 km/h w nieco ponad 6 s i poskromionego elektronicznym kagańcem ograniczającym jego prędkość maksymalną do 250 km/h! Istne marzenie.
Dla miłośników marki fabryczny tuner, AMG, przygotował także coś w zanadrzu: wersja CLK 55 AMG napędzana 5.5 litrowym silnikiem o niebagatelnej mocy 347 KM katapultowała coupe Mercedesa do 100 km/h w czasie zaledwie 5.5 s! Oszałamiający moment obrotowy o wartości 510 Nm sprawiał, że każde muśnięcie pedału gazu przyjemnie wgniatało ciało w doskonale wyprofilowane siedziska! Co ciekawe, przy doskonałych osiągach auto napędzane tą jednostką napędową potrafiło być także w miarę oszczędne – zużycie paliwa na poziomie 14 l/100 km w kontekście takich osiągów wcale nie wydaje się być astronomicznym.
W momencie debiutu rynkowego Mercedes, jak to stuttgarcka marka ma w zwyczaju, za innowacyjność, technologię, styl i emocje zawarte w trzech literach CLK życzył sobie astronomicznych pieniędzy. Obecnie, całkiem zadbanego i dobrze wyposażonego CLK można już kupić za ułamek tej kwoty. Ale czy warto? Odpowiedź może być tylko jedna: CLK dla wielu jest spełnieniem najskrytszych marzeń, czynnikiem, który pozwala wyzwolić w nas najgłębiej skrywane pokłady niczym niepohamowanego szczęścia i euforii. A te ulotne i jakże rzadkie chwile warte są każdych pieniędzy.