Mamma Mia, zobacz Ferrari z Berlina
Producenci bolidów z Maranello mają się nad czym zastanowić. Najsłynniejsi bloggerzy zachodniego świata motoryzacji wciąż wysyłają sygnały, że marce Ferrari od pewnego czasu brakuje świeżości.
Wprawdzie co pewien czas ukazują się nowe modele ale w obliczu konkurencji stają się nudne. Wystarczy spojrzeć na najnowsze modele super-samochodów by zrozumieć zarzuty pasjonatów i dziennikarzy. Aston Martin zachwyca coraz bardziej. Audi odświeżyło rynek wypuszczając nowe R8 a Lexus LFA jeszcze bardziej podniósł poprzeczkę. Roi się też od manufaktur, które przygotowują wymarzone modele wprost pod konkretnego klienta, takie jak Gumpert, Wiesmannn czy Pagani Zonda a Ferrari zdaje się zapominać, że docelowa grupa klientów to ludzie bardzo bogaci, którzy często wolą wydać więcej ale mieć coś bardziej charakterystycznego i indywidualnego.
Wojna słowna o obecny styl Ferrari zaczęła się w listopadzie 2008 roku od wypowiedzi największego, angielskiego bloggera Gavina Green. Powiedział on wówczas: „Ferrari będą coraz brzydsze".
Obecnie jesteśmy świadkami kolejnego ataku, lecz tym razem bardziej spektakularnego, rzucającego na kolana największych stylistów włoskiej marki. Sasha Selipanov ma 26 lat i mieszka w Berlinie. Jest bloggerem oraz stylistą motoryzacyjnym. Prowadzi stronę angrycardesigner.com na której znajduje się bardzo wiele ciekawych pomysłów, często skierowanych na markę spod znaku szarżującego konia.. Od dziecka kochał szkicować samochody a dziś jest w stanie pokusić się o wystylizowanie modeli dla najznakomitszych producentów świata.
Jego najnowsze dzieło nazywa się Ferrari 612 GTO. Po 2008 roku rozgorzała dyskusja na temat tego, czy Ferrari potrzebuje pomocy innych stylistów, ze świeżą wizją. Kiedy model 458 Italia ostudził nieco krytyków, to obecna wizja stylisty z Berlina znów stała się wodą na młyn. Nowy koncept 612 GTO zawiera nieco elementów podobnych do istniejących już modeli i to nie tylko ze stajni Ferrari. Przednie światła przeszczepiono wszak z modelu 458 Italia ale linia auta jest już całkiem odmieniona. Z baku przypomina on nieco nowego Astona. Inni dopatrują się podobieństwa do Chevroleta Corvette. Jeszcze inni do Forda GT 40. Ale tak naprawdę jest to po prostu zachwycający model 612 GTO wystylizowany prze prawdziwego pasjonata.
Z całą pewnością te niepokojące sygnały docierają do producentów z Maranello. Czy wezmą je sobie do serca? Czy może przyjmą ten odważny lecz zrobiony z klasą koncept? Na te pytania z pewnością niebawem otrzymamy odpowiedź. Tymczasem sami oceńmy i skomentujmy Ferrari zrodzone w stolicy naszych zachodnich sąsiadów.