Lexus SC430 - pomarzyć fajna rzecz
Szkoda, że w życiu nie można kierować się tylko emocjami. Jeszcze większa szkoda, że niestety, ale najczęściej kierujemy się zdrowym rozsądkiem. Jasne, że każdy wolałby jeździć małym, sportowym, dwumiejscowym roadsterem, który do setki przyspiesza szybciej, niż świece żarowe starego poczciwego TDI osiągają temperaturę umożliwiającą uruchomienie silnika. Oj szkoda...
Życie to jedno, a świat marzeń to drugie. Dlatego często późną nocą, tuż przed zaśnięciem, gdy kładę zmęczoną głowę na poduszce, to momentalnie odpływam w świat marzeń. Motoryzacyjnych marzeń. Jednym z takich marzeń zawsze był Lexus SC430.
Nie wiem co jest w tym aucie, ale gdy pierwszy raz je ujrzałem na zdjęciu, to mnie trafiło. Nie wiem czy to wina pięknej linii nadwozia, do zaprojektowania której japońskich stylistów oddelegowano aż na Lazurowe Wybrzeże w celu obserwacji grupy docelowej pojazdu? Czy też wnętrza, które prostotą i dyskretną elegancją nienachalnie przekonuje do siebie? A może silnika V8, którego moc i moment obrotowy z dziką rozkoszą wprawiają piękne nadwozie w ruch? A może wszystko po trochu?
Lexus SC430 mierzy ponad 4.5 metra! Na pierwszy rzut oka w ogóle tego nie widać. Co więcej, auto na zdjęciach wydaje się wręcz kompaktowe i krótkie. Duża w tym zasługa krągłości, które na każdym kroku pomniejszają optycznie sylwetkę auta. Zaokrąglone reflektory przednie, zręcznie uwypuklona pokrywa silnika, delikatne wybrzuszenie nadkoli, pięknie uformowany sztywny dach i najpiękniejszy zadek, z jakim spotkałem się w świecie samochodów. Zwykle zachwyty skupiają sie na przedniej części nadwozia samochodu, ewentualnie na linii bocznej auta. Jednak w mojej ocenie tył Lexusa SC430 jest jego niekwestionowaną wizytówką. Piękne światła tylne zachodzące na błotniki i pokrywę bagażnika, delikatny, wkomponowany w karoserię spojler i rasowe końcówki układu wydechowego nadają autu szyku i elegancji.
Pod maską widlasta jednostka o ośmiu cylindrach, z których łącznie wynurza się blisko 300 KM mocy. Jednak największy podziw i respekt wzbudza moment obrotowy: 420 Nm dostępnych już od 3 tys. obr./min. sprawia, że osiągnięcie 100 km/h zajmuje tylko 6.5 s, a przyspieszanie kończy się na 250 km/h. Gdyby nie elektroniczna blokada, samochód z pewnością pognałby jeszcze szybciej.
Lexus to luksus, i nie ważne czy jedziesz z zamkniętym czy otwartym dachem. Po pierwsze do zmiany przełożeń służy automatyczna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach. By uzyskać odpowiedni komfort akustyczny, przełożenia skrzyni biegów dobrano w taki sposób, że przy prędkości 100 km/h wał obraca się tylko 1.6 tys. razy na minutę! Przy 200 km/h obroty wzrastają do 3 tys. obr./min. W każdych warunkach w aucie jest cicho i przyjemnie.
Do wykończenia wnętrza pojazdu wykorzystano najlepsze materiały: skóra, drewno i najlepszej jakości tworzywa sztuczne. Piękne, klasyczne i stylowe zegary podświetlone na biało nie rażą w nocy i zapewniają przyjemny klimat w czasie nocnych przejażdżek pod rozgwieżdżonym niebem ze złożonym dachem. Teoretycznie we wnętrzu auta znajdują się miejsca siedzące dla czterech osób, ale szczerze powiem, że w moich marzeniach ani razu nie siedziałem na siedzeniach za przednimi fotelami. Zresztą pojęcie „siedzieć” byłoby w tym przypadku zdecydowanym nadużyciem. Zdecydowanie lepiej pasowałoby „być wciśniętym”. Dlatego w marzeniach zawsze siedzę na przednim siedzeniu, a dokładniej na fotelu kierowcy. Mam kluczyk, nie pozostaje mi nic innego jak tylko uruchomić silnik…
…Znowu to samo. Obudziłem się... Znowu. Zawsze tak się dzieje, że jak już mam przekręcić kluczyk w stacyjce, to się budzę. Nigdy nie było mi dane przejechać się tym autem. Co tam przejechać, nigdy nie było mi dane naprawdę zasiąść za kierownicą tego auta. I powiem szczerze, nigdy do tego specjalnie nie dążyłem. Bo często z marzeniami jest tak, że wydają się piękne, póki ich nie dotkniemy. Dlatego wolę, by Lexus SC430 pozostał w sferze moich marzeń. Idealny.