KTM X-BOW - Nagi i ostry!
240 KM i 790 kilogramów wagi. Ten gorący pojazd nazywa się X – BOW i jest wytworem austriackiej firmy KTM. Cieszy się on coraz większym popytem wśród dużych chłopców, szukających wyjątkowych doznań na drodze.
Od premiery kontrowersyjnego X – BOW minęło już trochę czasu ale dzięki wspaniałej strategii marketingowej po ten pierwszy w historii, czterokołowy pojazd KTM sięga coraz większa rzesza zainteresowanych. Nasuwa się jednak pytanie, co takiego oferuje KTM dla amatorów sportowej jazdy? Właściciele takich wozów jak Gallardo, Continental Coupe, Mercedes AMG czy BMW 6, którzy zostali zaproszeni na testy X – BOW przyznają, że nowy KTM to „precyzyjna super broń, której jeszcze nikt wcześniej nie widział."
I właśnie w tym kierunku pragnął zmierzać producent. Prosta konstrukcja, precyzja i żadnej elektroniki. Auto dla prawdziwych facetów. W tym pojeździe nie brak tylko przedniej szyby, drzwi oraz dachu ale też klimatyzacji, radia czy wspomagania. KTM postawił sobie za cel odkryć do „nagości" piękno sportowej jazdy ale w stylu „Hardcor". Szef działu X – BOW w KTM Werner Wilhelm stwierdza, że „ludzie na widok X-BOW uśmiechają się z lekkim zdziwieniem na twarzy. Ale my nie chcieliśmy być trochę inni, my chcieliśmy być radykalnie inni!". Dlatego oprócz agresywnego wglądu samochód ten posiada tylko to co jest niezbędne do jazdy. KTM sprzedał już kilkaset sztuk swojego nowego pojazdu, którego ceny zaczynają się od 49 000 euro a limitowana edycja „Dallara" to koszt rzędu 70 000 euro.
Bardzo zaawansowana technologia stosowana w sporcie samochodowym stała się inspiracją do konstrukcji tego super lekkiego auta nazywanego „ciałem z karbonu". Monocoque czyli miejsce, gdzie znajduje się kierowca i pasażer wykonano z lekkich lecz mocnych materiałów dbając o stu procentowe bezpieczeństwo. Fotele wyposażono w czteropunktowe pasy bezpieczeństwa a kierownica i pedała regulują się tak, by idealnie pasowały do kierowcy.
Żeby poczuć nieopisane uczucie wciskania w fotel do napędu użyto 2 litrowy, turbodoładowany silnik Audi TFSI generujący moc 240 KM i 310 NM. Pozwala to na rozpędzenie ważącego 790 kilogramów kabrioletu w 3,9 sekundy do setki i osiągnięcie maksymalnej prędkości rzędu 220 km/h. Przy tych parametrach wymaga to od kierowcy sprawnego posługiwania się dźwignią zmiany biegów. Pomocny w tym jest digitalny obrotomierz, który czerwoną lampką sygnalizuje, że pora zmienić bieg na „piętro wyżej". Napęd na tylne koła i precyzyjny układ kierowniczy sprawia, że przyjemność z jazdy sięga zenitu i przypomina jazdę kartingiem. Kierowcom testowym, na zakrętach udało się uzyskać przeciążenia rzędu 1,5G gdzie na przykład w Porsche Cayman osiągnięto tylko 1,1G co wyraźnie pokazuje jak prowadzi się tego roadstera w zakrętach.
KTM X-BOW jest dla kierowcy bardzo wymagającym pojazdem, gdzie doświadczenie i wyobraźnia spełnia ogromną rolę. To właśnie z tego powodu dla klientów prowadzone są specjalne szkolenia w jaki sposób radzić sobie z mocą i skutecznymi hamulcami Brembo, które bez systemów kontroli trakcji dla niektórych mogą okazać się zbyt mocne. Dzieciaki bogatych rodziców też nie mają powodów do przedwczesnej radości, gdyż poniżej 24 roku życia nie można nabyć tego auta, najwyraźniej z braku wyobraźni typowej dla młodych kierowców.
KTM X-BOW jest dopuszczony do ruchu na terenie całej Unii Europejskiej ale strategia firmy przewiduje podbicie rynku na całym świecie.
Stał się on roadsterem z prawdziwego zdarzenia znanym z ubiegłych lat, gdzie w samochodach znajdowały się tylko akcesoria potrzebne do jazdy takie jak silnik, koła i kierownica. Do tego dodano wyjątkowy styl i sukces murowany. Dla chętnych podpowiemy, że firma umożliwia wypożyczenie X-BOW na okres 2 lat bez obowiązku kupna. Ale ostrożnie gdyż jazda silnie uzależnia.