Ford Puma - drapieżny tylko z nazwy?
Puma, kuguar, lew górski, pantera florydzka - każde z tych określeń odnosi się do jednego zwierzęcia. Ten dziki kot mierzy nawet do 2 długości, zaś sam ogon może osiągać aż 85 cm. W kłębie osiąga niebagatelne 75 - 80 cm, a masa ciała dorosłego samca może spokojnie przekraczać 75 kg. Budzi podziw i lęk wśród lokalnej ludności, a spotkanie z tym dzikim kotem w cztery oczy często kończy się nieprzyjemną i groźną w skutkach konfrontacją.
Na szczęście w Europie tego drapieżnego i tajemniczego kota spotkać nie sposób (no chyba, że w ogrodzie zoologicznym), bo terytorium jego występowania ogranicza się do obu Ameryk. Jednak na Starym Kontynencie także może dojść do konfrontacji z Pumą. Ale Fordem Pumą!
To niewielkie, agresywnie wyglądające coupe debiutowało na Genewskich Targach Motoryzacyjnych w marcu 1997 roku. Małe, zgrabne i ciekawie zaprojektowane autko wzbudziło entuzjazm i zdziwienie zgromadzonych, tym większe, że nikt z branży motoryzacyjnej nie posiadał jakichkolwiek informacji na temat planowanego przez Forda modelu. Jak się później okazało, model Puma powstał w zaskakująco szybkim, jak na ówczesne standardy, tempie.
Za bazę dla nowego modelu posłużyła zmodernizowana płyta podłogowa Fiesty. Modyfikacje wprowadzone w podwoziu w sposób zdecydowany wpłynęły na poprawę stabilności auta, a dzięki znacznemu utwardzeniu zawieszenia, w szybko pokonywanych zakrętach samochód zachowuje się stabilnie i nie wykazuje nadmiernej tendencji do wychylania się. Co ciekawe, stopień tłumienia nierówności udało się dobrać na tyle dobrze, że auto zapewnia także wystarczający poziom komfortu na drogach o typowo polskiej charakterystyce. Niestety, trwałość niektórych elementów zawieszenia budzi mieszane uczucia (drążki stabilizatora).
Zresztą nie tylko płyta podłogowa pochodzi z Fiesty – Ford Puma w dużej mierze dzieli podzespoły z tym małym, miejskim Fordem i gros części eksploatacyjnych pasuje do obu modeli. Niektóre części w Pumie przeszczepiono wprost z większego modelu, Focusa (np.: sprzęgło).
Stylistyką Puma przekonywała do siebie niemal wszystkich. Drapieżne, eliptycznie wygięte i nieco „przydymione” reflektory przednie nadawały autu agresywnego i sportowego charakteru. Mocno wybrzuszona maska, zmyślnie zaprojektowane drobne przetłoczenia, dynamicznie wznosząca się linia okien i agresywne, nawiązujące do przednich, światła tylne tworzyły spójną i atrakcyjną całość. Mierzące niespełna 4 m autko potrafiło rozbudzić wyobraźnię i stać się obiektem marzeń wielu młodych i spragnionych wrażeń kierowców.
Wnętrze małego, sportowego Forda budzi mieszane uczucia. Z jednej strony mamy dość ciekawie zaprojektowaną deskę rozdzielczą podporządkowaną kierowcy, z białymi tarczami zegarów i zielonawym, przyjemnym dla oka podświetleniem. Z drugiej strony, potężne i asportowe koło kierownicy oraz kiepsko wyprofilowane fotele przednie charakterem raczej pasują do statecznego auta dla staruszka. Ilością miejsca Puma także raczej nie zachwyca – na tylnych siedzeniach zmieszczą się co najwyżej niscy pasażerowie, a bagażnik wystarczy na dwie niewielkie torby (240 l).
Jednak nie ma co narzekać – Puma to małe auto sportowe a nie rodzinny minivan. Coupe Forda ma zachwycać na drodze i ma dostarczać niesamowitych wrażeń z jazdy. I tutaj niewielki Ford radzi sobie nadspodziewanie dobrze (oczywiście o ile pod maską pracuje największa jednostka napędowa o pojemności 1.7 l i mocy 125 KM).
Czterocylindrowy motor, wykorzystujący system zmiennych faz rozrządu VCT opracowany przez Hondę, zapewnia autu wystarczającą dynamikę: sprint do „setki” w nieco ponad 9 s i prędkość maksymalna przekraczająca 200 km/h. Co ciekawe, 85% maksymalnego momentu obrotowego jednostki (157 Nm) dostępnych jest już przy 2 tys. obr./min. To z kolei przekłada się na całkiem niezłą elastyczność. Niestety, doskonałe osiągi okupione są całkiem sporym apetytem na paliwo – średnio auto zadowala się 8 l/100 km, a w ruchu miejskim, przy sportowym obchodzeniu się z pedałem gazu spokojnie spali 11, 12 i więcej litrów na każde 100 km.
Pod maską Pumy montowano także słabsze silniki: 1.4 l o mocy 90 KM i 1.6 l o mocy 103 KM. Jednak żadna z tych jednostek nie pasowała charakterem do specyfiki auta tak dobrze, jak silnik 1.7 l.
W kwestii wyposażenia bywało różnie: zdarzają się auta bardzo ubogo wyposażone (szczególnie ze słabszymi jednostkami napędowymi). Jednak większość aut z silnikiem 1.7 l posiada całkiem przyzwoite, choć na pewno nie rewelacyjne, wyposażenie (2 poduszki powietrzne, klimatyzacja, elektryka, ABS, ASR i inne).
Puma to z pewnością auto dla wybranych. Jak każdy inny samochód nie jest wolna od wad (delikatne zawieszenie, paliwożerność jednostki 1.7 l, kiepskie fotele), jednak potrafi dać niesamowicie dużo frajdy z jazdy. A w końcu o to właśnie w samochodach sportowych chodzi.