Daimler pod czerwoną kreską
Niejednemu z nas być może przed oczyma przebiegła myśl, że finansowe tarapaty w jakie popadł rynek motoryzacji gdzieś powoli odchodzą do lamusa. Zawsze pałamy nadzieją, że niewidzialny duch kryzysu finansowego przejdzie obok lubianej przez nas branży samochodowej, nie wyrządzając większych szkód Jednak niestety liczby mówią same za siebie. Wyniki badań jakie przeprowadzono dla firmy Daimler przerosły najśmielsze oczekiwania. Analitycy alarmują, że jest o wiele gorzej niż przewidywano.
Koncern samochodowy Daimler musi się pogodzić ze stratą 1,3 miliarda euro w pierwszym kwartale. Obrót firmy zmniejszył się o prawie jedną czwartą a akcje gwałtownie spadają. Nastał więc czas na duże oszczędności, po które musi sięgnąć koncern Daimler.
Wysokie straty, jakie przyniósł początek roku 2009 oraz analizy rynkowe pokazują, że kolejny kwartał wcale nie musi być lepszy i trzeba sięgać po drastyczne rozwiązania, by zachować w miarę możliwą kondycję finansową.
Jeszcze przed rokiem firma cieszyła się z ponad miliardowego zysku na końcu pierwszego kwartału. W tym roku sytuacja całkiem się odwróciła. Jako główny powód dla zaistniałych problemów podaje się wszechobecny kryzys finansowy, dotykający branży motoryzacyjnej. W pierwszym kwartale tego roku Daimler sprzedał 332 300 samochodów osobowych i dostawczych to jest o jedną trzecią mniej niż przed rokiem. Analitycy nie spodziewając się tak dużych strat z wielkim hukiem obwieścili zaistniałą sytuację co od razu miało swoje odbicie w notowaniach giełdowych. Akcje Daimler spadły średnio o sześć procent.
Cała zaistniała sytuacja skłania firmę do radykalnych posunięć. Właśnie utworzono mocno zaostrzony program oszczędnościowy, który niestety ma również uderzyć w pracowników koncernu. 73 000 pracowników będzie pracować w skróconym, godzinowo czasie pracy. Ma to przynieść firmie oszczędności rzędu średnio 8,75 % wynagrodzenia od każdego pracownika.
Przesunięto również zaplanowane na maj podwyżki dla pracowników na nieokreślony bliżej okres, dodatkowo wyraźnie zredukowane zostaną pieniądze wypłacane z okazji urlopu oraz świąt. Największym zmartwieniem jest oczywiście moment, w którym przyjdzie firmie Daimler rozstawać się ze swoimi pracownikami gdy po prostu zabraknie dla nich pracy przy tworzeniu lub sprzedaży nowych samochodów.
Całość zaistniałej sytuacji wyraźnie pokazuje jak niestabilna jest dzisiejsza branża motoryzacyjna. Zewsząd daje się słyszeć o kłopotach finansowych poszczególnych firm a analitycy z niecierpliwością wyczekują tak zwanego „dna". Odnosi się wrażenie, że potężny silnik gospodarki, smarowany pieniędzmi po prostu zaczyna stawać w bezruchu. Mamy jednak nadzieję, że koncerny samochodowe mające duży wkład w tworzenie pięknej historii motoryzacji takie jak Daimler, wyjdą z tej finansowej potyczki obronną ręką.