Chrysler Neon - Amerykanin w Europie
Ponoć rozmiar nie ma znaczenia. Hehe. Spróbuj powiedzieć to rodakowi Sheena, Willisa, Busha czy Obamy. Dla przeciętnego Amerykanina rozmiar ma i zawsze miał znaczenie. Wszystko co amerykańskie, począwszy na domach, poprzez potężne obiekty architektoniczne, a na statkach kosmicznych skończywszy, musi być "naj": najlepsze, największe, najbardziej spektakularne, najdoskonalsze.
Nie inaczej jeszcze do niedawna było w amerykańskiej motoryzacji. Samochody miały być na pewno potężne i mocarne, oszczędne i ekologiczne – już niekoniecznie. Jednak czasy się zmieniły – dewastujący amerykańską gospodarkę kryzys sprawił, że podejście Amerykanów do pieniędzy w ostatnim dziesięcioleciu drastycznie się zmieniło. Amerykanie zaczęli… oszczędzać. W obliczu zachodzących obecnie zmian Neon, znany jako Chrysler w Europie i Dodge oraz Plymouth w USA, już niemal 20 lat temu, zdaje się, wyprzedził epokę. Gdy debiutował na rynku, był… maleńki w obliczu klasycznych amerykańskich standardów! I, jak na amerykańskie standardy, oszczędny!
Debiutował na rynku amerykańskim w 1994 roku. Nieustannie, przez pięć lat produkowana była pierwsza generacja auta. Pod koniec millenium światło dzienne ujrzał Neon drugiej generacji, który z taśm produkcyjnych zjeżdżał do roku 2005. W 2006 roku pojawił się następca Neona, model Caliber.
Liczące niespełna 4.4 m długości auto występowało w dwóch wersjach nadwoziowych: jako klasyczny czterodrzwiowy sedan i sportowe dwudrzwiowe coupe. Jak na amerykańskie standardy, Neon nie wyróżnią się typowo wyzywającą stylistyką. Nadwozie prezentuje się w miarę lekko i zgrabnie, przedni pas z maleńkimi owalnymi reflektorami oraz tylne światła o fakturze trójkąta, to w zasadzie jedyne wyróżniające się elementy karoserii auta. Masywne i mocno wyeksponowane zderzaki to już typowy dla samochodów zza Oceanu element.
Przy szerokości 1.7 m i wysokości nieco ponad 1.3 m udało się wygospodarować przyzwoitą, choć z pewnością nie rekordową w klasie, przestrzeń we wnętrzu auta. Duża w tym zasługa rozstawu osi wynoszącego aż 265 cm. Biorąc pod uwagę kompaktowe konotacje auta, są to parametry jak najbardziej zadowalające. Z przodu bez większych problemów zmieszczą się nawet roślejsi pasażerowie. Na tylnej kanapie także swobodnie podróżować mogą dwie osoby, trójce może być już nieco ciasnawo.
Projekt deski rozdzielczej ani nie porywa, ani też nie odrzuca – jest całkiem sympatycznie i funkcjonalnie. Czytelne wskaźniki, kremowe tworzywa sztuczne, jasna tapicerka siedzeń i całkiem bogate wyposażenie (klimatyzacja, poduszki powietrzne, elektryczne szyby) sprawiają, że Neonem całkiem przyjemnie się podróżuje.
Jednak to, czym amerykańskie auto najbardziej zaskakuje, w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, to jednostki napędowe. W Neonie montowano głównie dwa silniki: oba o pojemności dwóch litrów i oba dość mocne. Słabsza, ośmiozaworowa jednostka, dostarczała 132 KM, silnik mocniejszy, szesnastozaworowy, aż 150 KM! Piszę „aż” bo w Neonie oprócz niemałej mocy ważny był jeszcze jeden parametr, który decydował o doskonałych osiągach kompaktowego Chryslera: masa własna. To niemałe przecież auto ważyło zaledwie 1100 kg! Dzięki temu auto bez problemu rozpędzało się do 100 km/h w czasie niespełna 9 s i gwarantowało niesamowite wrażenia z jazdy. Mocny i elastyczny silnik w połączeniu z niską masą własną sprawiał, że osiągi Neona zawstydzały wielu europejskich konkurentów, z Golfem, Escortem, Astrą i Focusem na czele. Przy tym wszystkim samochód spala… „tyle ile powinien”, jak mówią właściciele Chryslera. W zależności od stylu jazdy i od typu skrzyni biegów (manualna pięciobiegowa lub trzybiegowy automat) samochód spala od 10 do nawet 13 – 14 l 100 km w ruchu miejskim. W terenie niezabudowanym możliwym jest zejście do 7 l/100 km, ale charakterystyka silnika zachęca raczej do bardzo dynamicznej jazdy.
Neon, bardzo popularny za Oceanem, całkiem nieźle przyjął się także w Europie. Nietypowa, bardzo amerykańska stylistyka, atrakcyjne detale (pozbawione ramek szyby bocznych drzwi), bogate wyposażenie, świetna dynamika i przede wszystkim nietuzinkowość. Spotkanie drugiego Neona na ulicy graniczy niemal z cudem. I to dla wielu właścicieli kompaktowego Chryslera jest chyba największą jego zaletą.