Chevrolet Camaro - poskromić Mustanga...
Lata 60-te XX wieku to złoty okres amerykańskiej motoryzacji. To właśnie wówczas, w okresie kiedy większość z tak zwanego pokolenia "baby-boomers" (pokolenie urodzone tuż po zakończeniu II wojny światowej) osiągała wiek dojrzały i zaczynała poszukiwać swoich własnych "czterech kółek", producenci pokroju Forda, Chevroleta czy Pontiaca zaprezentowali najbardziej pożądane modele wszech czasów swoich aut.
Kultowe, drapieżne i niezwykle stylowe – w sam raz dla młodego, pewnego siebie i czasami wręcz aroganckiego pokolenia wyzwolonych Amerykanów.
Bez wątpienia ton ówczesnej motoryzacyjnej modzie nadawał Mustang, Ford Mustang rocznik 1964, przez wielu uznawany za jeden z najbardziej stylowych i pożądanych samochodów na świecie. Sprostać Fordowi w walce o klienta próbowało wielu. Największy rywal Forda, Chevrolet, miał w zanadrzu Corvettę, jednak ekskluzywność tego modelu oraz wynikająca z tego cena sprawiały, że sportowy Chevrolet nie miał szans w walce o niezamożnego klienta z doskonale wycenionym Fordem. Dlatego decydenci podległemu GM Chevroleta zdecydowali się na skonstruowanie zupełnie nowego modelu, który miał odebrać znaczny udział w rynku Fordowi. Tak narodził się Camaro, samochód o tajemniczo brzmiącej nazwie, która Amerykanom absolutnie z niczym się nie kojarzyła. Przebąkiwano coś o francuskich korzeniach określenie („przyjaciel”, „kompan”), jednak rzutcy spece od marketingu w szeregach Chevroleta znaleźli zdecydowani bardziej zaskakujące wytłumaczenie. Na pytanie jednego z dziennikarzy „Czym jest Camaro?” jeden z nich odpowiedział: „To takie małe, złośliwe zwierzę, które zjada Mustangi!”
Pierwsza generacja Camaro, rocznik 1967, zadebiutowała na rynku 29 września 1966 roku. Mniej więcej w tym samym okresie na rynku pojawił się identyczny pod względem konstrukcyjnym Pontiac Firebird, który z Camaro dzielił nie tylko płytę podłogową, ale i większość części.
Camaro rocznik ’67 to dwumiejscowe coupe (ewentualnie kabriolet) o agresywnej linii nadwozia, z typową w tamtych czasach bardzo długą maską. Pod maską produkowanego do 1969 roku sportowego coupe pracować mogły bardzo mocne benzynowe jednostki napędowe, z których najpopularniejszym był silnik V8 o pojemności 5.7 l i mocy 255 – 295 KM.
Druga generacja modelu, wprowadzona na rynek w lutym 1970 roku i produkowana aż przez 12 lat, odznaczała się zdecydowanie bardziej agresywną stylistyką, z wyraźnie zaakcentowanym drapieżnym nosem i wspaniałą linią coupe. Auto w całym okresie produkcji przeszło wiele zmian, w tym znaczące zmiany stylistyczne.
W 1982 roku na rynek wprowadzono trzecią generację modelu, odznaczającą się wspaniałą klasyczną w formie i nowoczesną zarazem stylistyką. Charakterystyczne, drapieżnie wyglądające reflektory przednie modelu ’82 zachwycały Amerykanów aż do 1992 roku, kiedy to auto zostało wycofane z produkcji.
W 1993 roku Chevrolet zaprezentował kolejną, czwartą generację „pożeracza Mustangów”, która stylistyką nawiązywała do najlepszych, amerykańskich wzorców. Nowe Camaro garściami czerpało z… Corvetty, co dodatkowo windowało prestiż sportowego coupe Chevroleta. Widlasty, ośmiocylindrowy silnik o pojemności 5.7 l, debiutujący wcześniej w najsłynniejszym w dziejach sportowym Chevrolecie, znalazł się także pod maską Camaro. Drapieżna, agresywna stylistka, połączona z doskonałymi własnościami jezdnymi i przyjemnie urządzonym wnętrzem, sprawiły, że w Camaro IV generacji zakochały się rzesze Amerykanów. Produkowane w Kanadzie auto po raz pierwszy w historii Camaro mogło być wyposażone w manualną, sześciobiegową skrzynię biegów.
W 2002 roku Chevrolet ogłosił decyzję o zakończeniu produkcji Camaro IV generacji. Dla fanów modelu okazało się to o tyle gorzką pigułką do przełknięcia, że nie podano szczegółów na temat następcy. A na tego trzeba było czekać aż do 2006 roku, kiedy pojawiły się pierwsze oficjalne zdjęcia nowego, jeszcze bardziej spektakularnego Camaro. Produkcja ruszyła w 2009 roku, a Camaro, za sprawą pięknej, muskularnej sylwetki nawiązującej do pierwszej i drugiej generacji modelu, stał się hitem sprzedaży za Oceanem. Zresztą, jak zwykle, doskonale wycenionym hitem sprzedaży – ceny zaczynają się już od 23 tys. dolarów, czyli ok. 65 tys. PLN! Dla porównania, Corvetta kosztuje przynajmniej dwa razy tyle.