Berlin pokazał swoje mocne strony
Od dawna wiadome jest, że stolica naszych zachodnich sąsiadów jest mocno zmotoryzowana. I nie chodzi tu oczywiście o komunikację miejską. W ubiegły weekend Berlin jeszcze bardziej podkreślił swoje mocne, motoryzacyjne strony. Od dnia 19 – 21 lutego pasjonaci motoryzacji mieli wspaniałą możliwość zwiedzania piątych już targów motoryzacji „MotorWelt”. Byliśmy na miejscu i sprawdzaliśmy, czy jest szansa, by te coraz popularniejsze, berlińskie święto wszystkich samochodziarzy zyskało status światowej imprezy.
Poczuć, kupić, odjechać
Tegoroczne targi, podobnie jak rok temu, podzielone były na trzy bardzo interesujące działy. Tuning, Oldtimer oraz samochody nowe. To właśnie ta ostatnia grupa miała za zadanie doskonale odzwierciedlać przewidziane na 2010 rok hasło: „Poczuć, kupić, odjechać". Ponad 55 000 odwiedzających targi otrzymało taką sposobność, choć bardzo trudno stwierdzić ilu tak naprawdę ją wykorzystało. Dla zachęcenia potencjalnych klientów, wystawcy wręcz prześcigali się w pomysłach. Dużą atrakcją okazała się sposobność odbycia jazdy próbnej wybranym przez siebie samochodem na terenie targów i nie tylko. Do zapisania się wystarczyło tylko prawo jazdy oraz dowód tożsamości.
„Lepszy dzień w terenie niż rok na asfalcie" brzmi przysłowie często powtarzane przez właścicieli terenowych aut. Słowa te do serca wzięła sobie firma Suzuki, która na specjalnie zbudowanym torze pokazywała w jak sprytny sposób model Suzuki 4x4 Roadeo radzi sobie z nierównościami oraz wzniesieniami rzędu 38 stopni.
Nieustająca tendencja budowania elektrycznych pojazdów mocno dała o sobie znać w Berlinie. Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się możliwość osobistego testowanie elektrycznych kartingów na jednej z targowych hal. Bezszelestnie i równie szybko jak benzynowi bracia – brzmiało hasło producenta i przyznać trzeba, że elektryczne kartingi wcale nie grzeszyły brakiem dynamiki.
Na berlińskiej wystawie nie obyło się bez premiery. Swoją „przed-premierę" zaliczył naprawdę piękny, sportowy Peugeot RCZ. To dwudrzwiowe Coupe w wersji 2+2 prezentowało się przecudnie o czym świadczyły oblegające go tłumy. Samochód w sprzedaży dostępny będzie od kwietnia tego roku.
Dział Oldtimer pełen sentymentu
Dla miłośników klasycznych samochodów uroczystość ta stała się wspaniałym rozpoczęciem nowego sezonu.
Wśród wystawców znalazło się wiele klubów, które we wspaniałym stylu prześcigały się pomysłowością, oddając wiernie styl prezentowanych modeli. Nie zabrakło miłośników francuskiej oraz brytyjskiej motoryzacji, które doskonale wręcz przypominały historię poszczególnych aut. W Rock and Roll-owym stylu błyszczały chromem bogate w elementy amerykańskie krążowniki a główną atrakcję stanowił tam niezwykle rzadki Ford Edsel Citation 4 Door Hardtop z roku 1958, który znajdował się w fabrycznie nowym stanie.
Naturalnie największą część wystawców stanowiły rodzime marki jak DKW, Glas czy Opel prezentujący sportowe modele począwszy od roku 1911.
Na miejscu wydzielonym dla miłośników marki Wartburg wystawiło się ponadto przykuwające niemałą uwagę pierwsze muzeum motocykli produkcji DDR a prawdziwym plastrem miodu dla wielbicieli dwóch kółek były słodko wyglądające i kolorowe, leciwe skutery.
Znaczną część powierzchni targów zajęły firmy, które w imponujący sposób demonstrowały długi lecz wdzięczny proces renowacji najstarszych klasyków.
Berlińska komunikacja miejska powszechnie cieszy się bardzo dobrą opinią a odwiedzający targi otrzymali piękną możliwość podziwiania ponad dwudziestu autobusów miejskich, które przez długie lata ułatwiają życie w tym ogromnym mieście. Warto w tym momencie podkreślić, iż już od roku 1847 istnieją niektóre linie miejskie, które wówczas obsługiwane były przez konne zaprzęgi.
Tuning na miarę szaleństwa
Niezliczone wręcz tysiące euro wpompowane w i tak drogie już modele samochodów przyprawiały wręcz o szaleństwo szczególnie młodszą część zwiedzających. Firmy tuningowe w rytmie głośnych bitów przyciągały do siebie całe tłumy, przedstawiając swe wypieszczone modele tuningowanych aut. Jednak naprawdę mocne wozy gościły wśród firm profesjonalnie przygotowujących auta do wyścigów a niczym diament lśniły w tym towarzystwie podkręcone do 12 000 KM „Dragi", których zmagania można było obserwować na rozmieszczonych telebimach.
Tegoroczne targi nabrały zatem niezłego rozpędu. Brakowało co prawda jednak piękniejszej oprawy a eleganckich hostess było jak na lekarstwo ale liczba wystawców pozwala przypuszczać, iż z roku na rok te najbliższe naszej granicy targi nabiorą rozmachu i staną się jeszcze bardziej atrakcyjne.