Alfa Romeo Giulietta- jaka jest naprawdę?
"Spójrz na mnie, chwyć mnie, uwielbiaj mnie, kochaj mnie... Zanim o mnie powiesz, sprawdź mnie!"
Urzekająca reklama niezwykłego samochodu legendarnej marki, która ma na całym świecie oddanych wielbicieli. Jak włosi zaprojektowali następczynie modelu 147? Segment C jest jednym z najpopularniejszych w naszym kraju. Jeżdżą, kobiety i faceci. Tak! prawdziwi faceci, którzy kochają piękne samochody. Giulietta to "bella dona italiana".
Samochód jest nietuzinkowy, rzuca się w oczy i nie sposób go pomylić z żadnym innym. Mimo premiery, która miała miejsce w 2010 roku, stylistyka jest bardzo świeża i zwraca uwagę przechodniów. Zacznijmy od charakterystycznego dla marki Alfa Romeo grilla, który jednocześnie wymusił przeniesienie tablicy rejestracyjnej na lewą stronę zderzaka. Choć mogłoby się wydawać, że jest wykonany z aluminium lub innego "prestiżowego" materiału, to niestety jest to plastik. Moim zdaniem wygląda bardzo dobrze i nie przytłacza ani jego wygląd ani wykonanie. Dodaje za to agresji i sportowego zacięcia. Nie sposób przeoczyć ciekawych 'oczek' Julki które kryją w sobie światla led do jazdy dziennej. Gdy popatrzymy na samochód z boku ujrzymy klasyczną linie 3 drzwiowego hatchbacka... Zaraz! Przecież Giulietta jest 5 drzwiowa a tylne klamki są ukryte w słupku C. Przejdźmy do tyłu, bo tutaj na prawdę się dzieje. Jedyne w swoim rodzaju ledowe lampy mają charakterystyczny kształt, który wręcz unosi cały tył auta i dodaje mu lekkości i charakteru. Z tyłu nie ma kompromisów, zderzak jest masywny i podkreśla sportowe aspiracje Julki. Wkładanie ciężkich walizek nie będzie proste, bo próg załadunkowy jest bardzo wysoki. Zwieńczeniem samochodu są lusterka, które może nie powalają designem, ale możemy wybrać kilka kolorowych nakładek i choć trochę, oprócz felg oczywiście, pomogą nam spersonalizować samochód.
Chwytając za wygodną i cieszącą oko klamkę otwieramy drzwi, wskakujemy na fotel kierowcy i pierwszym co widzimy jest masywna, dobrze leżąca w rękach kierownica. Niestety przyciski do sterowania radiem i telefonem są bardzo niewygodne i trzeba je mocno wciskać żeby zadziałały. Gdzieniegdzie Alfa nadrabia słabe wykonanie i bardzo przeciętne materiały bardzo ciekawym designem. Tak jest w przypadku ładnych zegarów analogowych umieszczonych w tubach (po przekręceniu kluczyka możemy podziwiać ceremonie startową znaną np. z motocykli) czy nietuzinkowej deski rozdzielczej z przełącznikami rodem z samolotów. W przeważającej jednak części plastiki są średniej jakości i zaczynają skrzypieć z czasem. Szkoda, ponieważ Alfa Roemo ubiega się o zaistnienie w segmencie Premium a wykorzystywanie plastików z Fiata Bravo (którego jest bardziej sportową i 'ekskluzywną' siostrą), na pewno w tym nie pomoże. Jeśli chodzi o ergonomię, należy pochwalić projektantów- wszystko poza przyciskami w kierownicy działa sprawnie i wygodnie oraz jest pod ręką. Fotele są miękkie lecz za krótkie i brakuje podparcia bocznego. Poprawiono to w wersji po faceliftingu. Miejsca na nogi jest sporo, zarówno z przodu jak i z tyłu. Samochodem spokojnie może podróżować czwórka mężczyzn o wzroście 180cm, każdy będzie czuł się w miarę komfortowo. Zdecydowanym minusem samochodu jest bagażnik, a właściwie dostęp do niego. Na tylnej klapie próżno szukać ukrytego uchwytu, bagażnik otwiera się za pomocą przycisku na kluczyku (a właściwie klapa tylko się odblokowuje) lub poprzez wciśnięcie loga na klapie. Jest to bardzo niewygodne zwłaszcza jeśli pada deszcz lub zimą, gdy logo potrafi zamarznąć. Te niedogodności Julka rekompensuje po części regularnymi kształtami oraz haczykami na których możemy rozciągnąć siatkę na zakupy. Tylna kanapa dzieli się w stosunku 2/3, ale nie tworzy płaskiej podłogi.
Pierwsze nad czym się zastanawiałem widząc ten samochód to czy jeździ tak samo dobrze jak wygląda. Odpowiedź brzmi: tak i nie. Zdecydowane "tak" jeśli mówimy to o jeździe na co dzień, po mieście oraz w trasie. Samochód jest zrywny, nie brakuje mu mocy, łatwo się nim parkuje.
Silnik który znajdował się w testowej Alfie to benzynowe 1.4 z turbodoładowaniem o mocy 120km i 206 Nm momentu obrotowego. Producent nas rozpieszcza, bowiem możemy wybierać z pośród 7 silników (4 benzynowe o mocy od 105 KM do 240 KM i 3 diesla o mocy od 105 KM do 170 KM). Ceny rozpoczyna kwota 74 000 zł, ale za dobrze wyposażony samochód przyjdzie nam zostawić ok. 90 000 zł. Topowa wersja to koszt rzędu 120 000 zł. Pamiętajmy, że w przypadku tej marki ceny katalogowe to jedno, a ceny sprzedaży u dealerów to drugie. Cena w głównej mierze zależy od aktualnej promocji lub umiejętności negocjacyjnych nabywcy.
Wracając do wrażeń z jazdy - dzięki turbinie uzyskujemy przede wszystkim rewelacyjną elastykę silnika, auto przyśpiesza na każdym biegu, nie musimy ciągle wachlować lewarkiem. Spalanie przy normalnej jeździe z włączoną klimatyzacją w trybie mieszanym zamyka się w niecałych 8 litrach na 100 km. Na trasie możemy zejść do 6,5l/100. Zagraniczna autostrada przy prędkości 140km/h i 4 osobach na pokładzie i bagażu to 7,5l. Jednak wykorzystując całe stado drzemiące pod maską bardzo efektowanie (choć nie do końca efektywnie)- ruszając z piskiem opon z pod każdych świateł, sprawdzając gdzie auto ma 'odcięcie' skończymy z wynikiem 12l/ 100 w mieście. Tu zaczyna być widoczne nasze "nie" bo Alfa Romeo Giulietta nie jest samochodem sportowym. Pomimo takich usportowionych dodatków jak elektroniczna szpera Q2 czy system D.N.A jest to samochód raczej do niezbyt sportowej jazdy. Dodatki te mają na celu jedynie poprawić nasze wrażenia z obcowania z tym miłym ale i drapieżnym autem gdy tego chcemy. Szczególnie wspominany wcześniej system DNA (3 tryby do wyboru: Dynamic, Neutral, All weather) pomoże nam w zimie gdy jest ślisko (tryb A) oraz pozwoli na nieco więcej zabawy (D). Giuliettą jeździ się bardzo dobrze, zawieszenie zestrojone jest dobrze ale raczej miękko. Na kierownicy czujemy gdzie znajdują się przednie koła w danej chwili a sam układ kierowniczy nie rozczarowuje i spisuje się bardzo dobrze, szczególnie w trybie Dynamic gdzie kierownica stawia przyjemny opór.
Ciężko mi podsumować ten samochód bo jest taki jaki tego oczekiwałem. Nietuzinkowy (wygląd) ale i 'zwykły' (cena, aspekty użytkowe). Julka to samochód zdecydowanie dla pasjonatów motoryzacji ale i osób, które mają swój styl i chcą się wyróżnić spośród masy innych użytkowników nudnych hatchbacków które jeżdżą po drogach. Era samochodów z duszą i osobowością dawno się skończyła. Na szczęście nie w przypadku Alfy Romeo.