62 Rajd Polski - podsumowanie
Druga runda Rajdowych Mistrzostw Europy i Polski to największa impreza samochodowa w naszym kraju, której zwycięzcą został Krzysztof Hołowczyc z Łukaszem Kurzeją na samochodzie Subaru Impreza.
W rajdzie uczestniczyły 73 załogi, w tym 14 z zagranicy. Konkurowało ze sobą trzech mistrzów Europy – Francuz Simon Jean-Joseph, Włoch Renato Travaglia i nasz Krzysztof Hołowczyc. Walka toczyła się na 14 odcinkach specjalnych, usytuowanych na bocznych, gruntowych drogach Mazur – zgodnie z sugestiami FIA – co powodowało większą widowiskowość a co najważniejsze większe bezpieczeństwo startujących. Zresztą jak się ostatnio twierdzi - taka jest przyszłość rajdów. Bezpieczeństwo jest warunkiem „sine qua non" dalszej żywotności tej emocjonującej i widowiskowej dziedziny sportu.
Drugą załogą na mecie II etapu byli bracia Bębenkowie na Mitsubishi Lancer EVO VIII, umacniając się tym samym na prowadzeniu w Mistrzostwach Polski. Na miejscu trzecim po zaciętej walce na trasie uplasowali się Zbigniew Staniszewski z Sebastianem Rozwadowskim, również na Mitsubishi Lancer EVO VI.
Sam jednak rajd rozpoczął się w sobotę od falstartu Leszka Kuzaja na pierwszym OS-ie za co otrzymał 10 sekund kary i zajął ostatnie 18 miejsce. Dalsze jego perypetie z przebitymi oponami i wyrwanym lewarkiem zmiany biegów spowodowały, że mimo uzyskiwania na kilku próbach najlepszego czasu, zakończył ostatecznie II etap i cały rajd na miejscu 10, co nie rokuje mu niestety dobrej lokaty w mistrzostwach Polski.
Z polskich zawodników błyszczał nikomu nie znany Marcin Abramowski, który pierwszego dnia wykręcał 3- 4 czasy a nawet na 6-tym OS-ie drugi na Mitsubishi Lancer EVO VII, później jednak podzielił losy pechowców.
Z zawodników zagranicznych świetny Szwed Oscar Svenlund, też na Mitsubishi Lancer nawiązywał równą walkę z Krzysztofem Hołowczycem prawie do końca imprezy. Niestety defekt turbiny wyeliminował Szwedów po koniec rajdu, a tym samym pierwsze trzy miejsca zajęły załogi polskie.
Sporo utrudnień mieli zawodnicy na piaszczystych wąskich odcinkach specjalnych, gdzie awaria opony jednego z zawodników nie mogącego jechać szybko, powodowała wzniecające się tumany kurzu, brak widoczności do tyłu i konieczność jazdy w żółwim tempie pozostałych załóg. Były nawet oficjalne protesty zawodników dot. tej sprawy.
Włoch Renato Travaglia na Mitsubishi Lancer EVO VII dzięki zajęciu czwartego miejsca utrzymał się na prowadzeniu w Mistrzostwach Europy. Sebastian Frycz na Fiacie Punto w klasie Super 1600 zajął drugie miejsce za mistrzem Europy Francuz Simon Jean – Joseph na Renault Clio 1.6 ale zwyciężył vicemistrza Włoch z oficjalnego teamu Fiat-Selenia Giandomenico Basso też na Fiacie Punto 1600 a także młodego Michała Kościuszkę na Suzuki Ignis Super 1600.
Wśród załóg na Peugeotach 206 1600 najlepszym byli Piotr Adamus a następni w klasyfikacji generalnej to Łukasz Witas i Kajetan Kajetanowicz.
Ostatnią załogą była tradycyjnie para Ryszard Plucha z Beatą Balcerek na ZAZ Tavria, którą dzieliła od poprzedzającej załogi 1.22,55 a do Krzysztofa Hołowczyca 2.23,13 – bagatela ...raptem dwie i pół godziny !!
Rajd ukończyło 40 załóg walcząc do końca bo resztę wyeliminowały defekty i nieliczne na szczęście i nie groźne wypadki bez interwencji służb medycznych a oglądający kibice z całej Polski tym razem nie sprawiali większych problemów. Cała impreza zebrała raczej pozytywne oceny.
Tekst i zdjęcia: Wiesław Mrówczyński
PS. Już po ogłoszeniu wyników delegat techniczny FIA Fin Jaakko Markula ogłosił wątpliwość czy półosie Subaru Impreza Krzysztofa Hołowczyca są zgodne z homologacją. Po rozbiórce i wysyłce ich do Paryża komisja techniczna w ciągu 2 tygodni wyda ekspertyzę, dotyczącą tej sprawy i ewentualnego wyniku 62 Rajdu Polski.