1600 km/h na lądzie. Przygotowania trwają
Chwilę po wynalezieniu samochodu ludzkość połknęła bakcyla prędkości. Zaczęto organizować rajdy i wyścigi. Niektórzy zrezygnowali z bezpośredniej walki z konkurentami na rzecz łamania barier prędkości.
Próg 100 km/h przekroczono w 1899 roku. Pojazdem z napędem elektrycznym! W 1914 roku zbliżono się do 200 km/h. Na kolejną "setkę" czekaliśmy do 1927 roku. W 1932 roku samochód przekroczył 400 km/h, a pięć lat później złamano barierę 500 km/h. Niebagatelna już prędkość została podwojona w 1970 roku.
W 1997 roku Andy Green przekroczył prędkość dźwięku, osiągając 1227,986 km/h. Teraz były pilot RAF-u przymierza się do złamania bariery 1000 mil/h, czyli 1609 km/h. Rozpoczęcie prac nad projektem Bloodhound SuperSonic Car ogłoszono w październiku 2008 roku. W pierwszych komunikatach prasowych zapowiadano, że próg 1000 mil/h zostanie przekroczony w 2011 roku.
Życie zweryfikowało ambitne plany zespołu. Przy równie wysokich prędkościach nawet najmniejszy szczegół musi zostać perfekcyjnie dopracowany. W celu zwiększenia siły docisku aerodynamicznego konieczne było przemodelowanie nosa pojazdu, wlotu powietrza do głównego silnika oraz owiewek tylnych kół. Prace wciąż trwają, a zespół udoskonala kolejne systemy i rozwiązania.
Osoby zaangażowane w projekt przeżyłyby potężne rozczarowanie, gdyby aparatura pomiarowa wyświetliła 999 mil/h. Założono więc spory margines bezpieczeństwa. Szacowana prędkość maksymalna Bloodhounda sięga 1050 mil/h (1689 km/h). Jeżeli wszystko pójdzie po myśli zespołu, w przyszłym roku Bloodhound osiągnie 1287 km/h. Będzie to próba generalna przed rozpędzeniem konstrukcji do 1000 mil/h w 2016 roku. Oba biegi zostaną przeprowadzone na dnie wyschniętego jeziora Hakskeen Pan w RPA.
Jeżeli wszystko pójdzie po myśli inżynierów, Bloodhound przyspieszy od 0 do 1000 mil/h w 55 sekund. Prawdziwy sprint zacznie się dopiero po osiągnięciu 500 mil/h. Silniki zaczną pracować z pełną mocą, a przejście 500-1000 mil/h powinno trwać tylko 17 sekund.
W czasie mrugnięcia powieką odrzutowy samochód pokona 150 metrów. Na przejechanie 1,6 kilometra będzie potrzebował zaledwie 3,6 s. Próba bicia rekordu będzie słyszalna z wielu kilometrów. Szczuje się, że poziom hałasu przy samochodzie przekroczy 180 dB. Równie duże wrażenie robi średnica zawracania, która wynosi... 120 metrów.
Bloodhound powinien osiągnąć 1000 mil/h na dystansie 7 kilometrów. Na takim samym odcinku prędkość będzie wytracana. Proces musi przebiegać sprawnie. Nowy rekord prędkości zostanie uznany, jeżeli Bloodhound pokona odcinek pomiarowy dwukrotnie w ciągu godziny. Holowanie do punktu startu nie wchodzi w grę - zajęłoby zbyt dużo czasu. Uznano, że pojazd trzeba możliwie szybko zatrzymać, obrócić i przygotować do drugiego biegu.
Procedura wytracania prędkości jest zaskakująco skomplikowana. Przy 1000 mil/h zostanie odcięty dopływ paliwa, co powinno zapewnić opóźnienie rzędu 3g. Przy 800 mil/h zostaną uruchomione hamulce aerodynamiczne. Po zwolnieniu do 600 mil/h ciężar hamowania weźmie na siebie spadochron. Przy 400 mil/h dołączy się drugi spadochron. Za hamowanie od 250 mil/h będą odpowiadały hamulce przy kołach. Opóźnienie powinno utrzymywać się na poziomie 3 g. To trzykrotnie więcej niż są w stanie wygenerować cywilne samochody.
Czy Bloodhound jest samochodem? Osoby zaangażowane w projekt przekonują, że tak. Twierdzą, że Bloodhound SSC posiada cztery koła i będzie kontrolowany wyłącznie przez kierowcę. Hybrydowy napęd zapewni ekwiwalent 135 000 KM. W przypadku Bloodhounda hybryda oznacza kombinację trzech silników – odrzutowego, rakietowego i tłokowego. Ostatni z wymienionych - znany z Formuły 1 silnik 2.4 V8 Cosworth CA2010 - będzie odpowiedzialny za napędzanie pompy dla silnika rakietowego oraz wytworzenie ciśnienia w układach hydraulicznych.
W karoserii długiej na 13,4 metra upakowano masę zaawansowanych rozwiązań technicznych. Zespół nie robi z nich wielkiej tajemnicy. Gros systemów szczegółowo opisano na stronie poświęconej Bloodhoundowi. Zainteresowani mogą też pobrać trójwymiarowe modele pojazdu w CAD. Nieprzypadkowo. Twórcy Bloodhounda liczą, że przygotowania do ustanowienia nowego rekordu prędkości oraz niuanse techniczne najszybszego samochodu świata wzbudzą zainteresowanie młodzieży naukami ścisłymi.