100-letnia rewolucja oświetlenia - widać różnicę!
Światło jest obecne w wielu dziedzinach naszego codziennego życia. Co więcej, za pomocą światła nie tylko rozświetlimy mrok - obecnie to również bardzo ważny składnik stylistyki wnętrz itp. W naszym przypadku jednak chodzi o zupełnie inny rodzaj światła. Mowa oczywiście o oświetleniu samochodowym, które bardzo dynamicznie rozwijało się przez ostatnie 100 lat i nadal się rozwija. Praktycznie na naszych oczach rodzą się nowe technologie laserowe, a luksusowe niegdyś światła wykonane w technologii LED dziś są niemal standardem. Aby poznać 100-letnia historię świateł samochodowych okiem specjalistów z firmy Philips udałem się do Barcelony.
Zazwyczaj konferencje prasowe, prezentacje i spotkania z przedstawicielami mediów odbywają się w środku dnia. Tym razem Philips postanowił postawić na to, co w tym przypadku najważniejsze – na światło. A światło najlepiej docenimy nocą.
Co prawda odbyło się godzinne przemówienie, ale nie było nawet chwili nudy. Co więcej, zaserwowano nam podróż w czasie do samych początków przygody firmy ze światłem, a mianowicie do 1914 roku, kiedy to Philips rozpoczął produkcję żarówek samochodowych. Dziś takie wyzwanie byłoby banalnie proste i pewnie niejeden domorosły elektryk-samouk byłby w stanie stworzyć odpowiednie oświetlenie dla auta poruszającego się z maksymalną prędkością 30 km/h, ale wtedy był to nie lada wyczyn i wielki sukces. W tamtych czasach większość źródeł światła opierała się na karbidzie. Były to bardzo proste lampy, w których za płomieniem było umieszczone zwierciadło, kierujące światło w kierunku jazdy. Co prawda zasięg był względnie niewielki, ale i przy prędkości 30 km/h nie było większej potrzeby posiadania wydajnego oświetlenia.
Sporo zmieniło się w latach 20-tych, a konkretniej na samym ich początku, kiedy to dwóch ważnych przedstawicieli rynku motoryzacyjnego ucięło sobie krótką rozmowę. Henry Ford oraz Antony Philips – ci dwaj panowie doszli do wniosku, że era karbidu powinna się zakończyć, a w miejsce tego typu oświetlenia powinny wejść żarówki elektryczne. I to był prawdziwy przełom, którego owoce mamy po dziś dzień w swoich autach. Protoplastą oświetlenia elektrycznego był słynny Ford Model T, który wyposażono w półwatowe lampy marki Philips. To był również początek niezwykłego rozwoju tej marki, która na przestrzeni lat stała się prekursorem wielu rozwiązań, takich jak oświetlenie halogenowe czy też lampy bezodblaskowe z asymetrycznym snopem światła. Te rozwiązania są stosowane po dziś dzień.
Wraz z rozwojem motoryzacji rosły również wymagania kierowców, dlatego też rozwój oświetlenia samochodowego nabierał tempa. Podobnie jest dziś. Niektórzy producenci oferują kilka rodzajów świateł do wyboru, a wszystko po to, aby klient był zadowolony. Cytując Petera Stolka, dyrektora technicznego w Philips Automotive: „Jeszcze kilka lat temu nie dało się rozróżnić poszczególnych marek samochodów widocznych we wstecznym lusterku. Obecnie reflektory samochodowe i inne elementy ich oświetlenia są jedną z niepowtarzalnych cech marki i łatwo je rozpoznać.” Jest w tym bardzo dużo sensu, gdyż obecnie światła są niezwykle ważną - po grillu i logo producenta – cechą rozpoznawczą wielu producentów.
W Barcelonie wspominano o historii, ale nie zapomniano o przyszłości prezentując między innymi nową generację lamp halogenowych Philips X-tremeVision. Zdaniem producenta rozwiązanie to gwarantuje o 130% więcej światła w stosunku do konwencjonalnych żarówek halogenowych. W porównaniu ze zwykłymi żarówkami, nowe lampy dają kierowcom ok. 45 metrów dodatkowej widoczności, co odpowiada ok. dwu sekundom na reakcję przy prędkości 80 km/h.
Nie zapomniano również o lampach LED, które nadal zyskują wielką popularność i stają się standardem w wielu autach, nie tylko z segmentu premium. Pod względem stylistycznym, lampy tego typu otwierają przed projektantami nowe drzwi i możliwości tworzenia ciekawych i co najważniejsze, rozpoznawalnych kształtów. Każdy z łatwością pozna przednie światła Audi w lusterku czy charakterystyczny pas tylnych świateł pozycyjnych w Volvo. LED to również większe bezpieczeństwo oraz bardzo wysoka wytrzymałość, która może przewyższyć czas użytkowania samochodu.
O ile światła LED rozpowszechniają się już od kilku lat, tak technologia laserowa to jeszcze bardzo świeży temat. Okazuje się, że tego typu nowatorska architektura może stanowić przełom w możliwościach projektowych całej przedniej części samochodu, co przeciera szlak dla zupełnie nowych sposobów montowania oświetlenia. Obecnie funkcjonalność wymusza ustępstwa stylu i projektu, natomiast radykalnie zminiaturyzowane oświetlenie laserowe pozwoli na niezwykle wąskie profile lamp przednich. Dodatkowo możliwość instalacji w niewielkich niszach usuwa kolejne ograniczenia projektowe, co pozwoli projektantom motoryzacyjnym na większą dowolność stylistyczną i aerodynamiczną podczas tworzenia nowoczesnych projektów samochodów. Zapewne w przeciągu kilku najbliższych lat dowiemy się, jak ta technologia wpływa na wenę projektantów i jak to przekłada się na projekty.
Prezentacja 100-letniej historii w Barcelonie w pigułce pokazała, jak bardzo zmienił się ten niezwykle ważny element każdego auta – oświetlenie. Co więcej, możemy mieć pewność, że rozwój technologii oświetleniowej nie zatrzymał się, nie zwolnił – wręcz przeciwnie – pędzi bardzo szybko i zapewne już wkrótce światła laserowe będą „oklepane” i pojawi się coś nowego. Co to będzie? Zapewne tęgie głowy inżynierów są już pełne pomysłów i za jakiś czas znów nas zaskoczą.