Zima już tu prawie jest...
No nie, zima znowu do nas zawitała! Za oknem -4 stopnie C, a na trawnikach szron. Rano jak zwykle wszystko w pośpiechu: prysznic, kawa, śniadanko i w biegu do pracy. 45 minut na śniadanko i kawkę, spacerek z pieskiem i w biegu do auta. Wszystko tak precyzyjnie obliczone, że nie ma czasu na żadne pomyłki czy nieprzewidziane komplikacje. Była 7.38 jak wybiegłem z domu. Niby wszystko ok., bo dojazd do pracy zajmuje mi góra 18 minut, czyli nadal miałem 4 minutki zapasu. A tu ZONK - na szybach szron!!! Gdzie jest skrobaczka? No tak... w sklepie.
Z pewnością niejeden z nas przynajmniej raz w życiu przeżył taki „koszmar” – zima nas zaskoczyła, a my niestety w żaden sposób się do niej nie przygotowaliśmy. Znowu! Jednak tak naprawdę brak skrobaczki może okazać się najmniejszym z naszych problemów. Istnieją zdecydowanie „cięższe grzechy”, za które kara może być zdecydowanie bardziej dotkliwa.
Zima to szczególnie trudny okres zarówno dla kierowców, jak i samochodów. By w miarę bezpiecznie przez te 3 - 4 miesiące w roku przebrnąć, należy się do nich odpowiednio przygotować. Przede wszystkim należy dokładnie zweryfikować stan techniczny pojazdu, w tym:
* sprawność hamulców,
* jakość płynu hamulcowego (już niewielka zawartość wody w płynie hamulcowym wyraźnie obniża skuteczność układu hamulcowego – dlatego raz na dwa lata powinno się go wymieniać),
* odporność płynu w układzie chłodzenia na zamarzanie,
* sprawność amortyzatorów (niesprawny układ tłumienia nierówności „oszukuje” ABS, przez co znacznie wydłuża i tak już długą drogę hamowania na śliskiej nawierzchni),
* sprawność (wydajność rozruchową) akumulatora – w niskich temperaturach zdolność rozruchowa sprawnego akumulatora spada nawet o 40%, zatem by pewnego mroźnego poranka nie okazało się, że sprawność naszego akumulatora spadła poniżej wartości krytycznej (czyt. niezbędnej do uruchomienia auta), warto na ten element pojazdu zwrócić szczególną uwagę,
* działanie oświetlenia pojazdu – w okresie zimowym niskie temperatury, duża wilgotność i długie wieczory sprawiają, że niesprawne oświetlenie i brak zapasowych żarówek może uniemożliwić nam kontynuowanie podróży,
* jakość uszczelek w drzwiach i szybach – wszechobecna woda i wilgotność w połączeniu z poodklejanymi uszczelkami w drzwiach może uniemożliwić nam otworzenie pojazdu po mroźnej nocy,
* sprawność wycieraczek – jesień i zima, to okres, w którym z wycieraczek korzysta się najczęściej – warto zadbać o ich jakość, bo kiepskie wycieraczki, to kiepska widoczność,
* komu chociaż raz w życiu nie zamarzł płyn od spryskiwaczy? Warto zwrócić uwagę na ten element wyposażenia samochodu, bo brak płynu w spryskiwaczach często oznacza zamazaną szybę i mizerną widoczność, a to niestety w sposób znaczący obniża poziom bezpieczeństwa. Co więcej, Polska, to kraj, który podczas ostatnich sezonów zimowych nawiedzany jest przez niemal arktycznie mrozy, dlatego kupując płyn do spryskiwaczy warto zapłacić nieco więcej i kupić sprawdzony produkt – bardzo często najtańsze płyny do spryskiwaczy oferowane w supermarketach zamarzają już przy niewielkich mrozach,
* sprawna klimatyzacja i czysty filtr kabinowy – te dwa elementy nie tylko podnoszą komfort podróży autem, ale także umożliwiają szybsze odparowanie szyb. Filtr kabinowy to element, o wymianie którego wielu kierowców bardzo często zapomina. A zabrudzony filtr kabinowy powoduje zatrzymywanie wilgoci we wnętrzu auta i nadmierne parowanie szyb.
Jednak jakiekolwiek przygotowania do sezonu zimowego należy rozpocząć od wymiany ogumienia letniego na zimowe. A z racji tego, że w okresie październik – grudzień punkty wymiany opon są dość mocno oblegane, należy to dobrze zaplanować, by nie utknąć w kilkugodzinnej kolejce do wulkanizatora.
Opony letnie być może jeszcze kilkanaście – kilkadziesiąt lat temu miały częściowo charakter opon wielosezonowych, ale współcześnie produkowane opony letnie to opony… stricte letnie. Przy temperaturze mniejszej niż 6 – 7 stopni C mieszanka gumowa, z której wykonuje się opony letnie twardnieje i zdecydowanie gorzej radzi sobie ze skutecznym utrzymywanie auta na zadanym kierunku ruchu. Brak lamelek (niewielkich nacięć mających za zadanie „wgryzać się” w śnieg), charakterystycznych dla opon zimowych, całkowicie dyskwalifikuje je z użytkowania w śnieżnych warunkach.
Pewną alternatywą w stosunku do opon zimowych są opony wielosezonowe – jednak decydując się na zakup takiego ogumienia, należy postawić na produkty najlepsze w klasie. Przeciętna opona wielosezonowa nie będzie ani dobra na śniegu, ani dobra na nawierzchni suchej, ani dobra na nawierzchni mokrej. Czyli de facto – będzie zawsze słaba. Dlatego w przypadku produktów wielosezonowych zawsze należy stawiać na czołowych producentów – tylko wówczas ma to jakikolwiek sens.
Oprócz sprawdzenia wymienionych elementów, warto także pomyśleć o dokładnym zakonserwowaniu auta przed okresem zimowym. Dokładne umycie karoserii to podstawa. Dobrze także nawoskować karoserię auta dobrym woskiem syntetycznym, który zabezpieczy nadwozie przed szkodliwym działaniem soli stosowanej przez służby drogowe. „Dobry wosk” to produkt, który swoje kosztuje (najlepszy nawet 100 PLN), ale nie dość, że poprawia wygląd auta (maskuje drobne zarysowania, nadaje połysk lakierowi), to na dodatek na kilka tygodni skutecznie zabezpiecza karoserię auta przed korozją.
Warto także raz na 2 – 3 lata zakonserwować podwozie auta. Tak naprawdę to właśnie elementy podwozia auta (elementy układu hamulcowego, elementy zawieszenia, szkielet auta) są najbardziej narażone na szkodliwe działanie wilgoci. Drobne kamienie, sól, piasek uderzające nieustannie o podwozie powodują mikrouszkodzenia, w które przedostaje się woda i zapoczątkowuje procesy korozyjne. Już po kilku latach podwozie takiego auta wygląda dramatycznie – rdzawy, głęboko zakorzeniony nalot jest praktycznie wszechobecny i już nie za bardzo jest co ratować. Dlatego warto zawczasu o tym pomyśleć i zakonserwować podwozie auta – tym sposobem zwiększymy nie tylko żywotność i trwałość auta, ale także komfort podróży (powłoka środków wykorzystywanych do konserwacji podwozi aut zazwyczaj ma także działanie dźwiękochłonne).
W wykwalifikowanym warsztacie za usługę taką zapłacimy ok. 200 – 400 PLN. Jednak równie dobrze zabieg ten można wykonać samemu – wystarczy garaż z kanałem, dobre chęci i środki do konserwacji podwozia (ok. 60 – 80 PLN za produkt wystarczający do zakonserwowania ok. 8 m2 podwozia auta).
Prawdziwa zima na szczęście w tym roku nieco się ociąga. Jednak nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że w końcu nadejdzie. Co więcej, mam niemal pewność, że jej „wejście” w tym roku będzie wyjątkowo mocne. Dlatego jeśli jeszcze nie przygotowałeś auta do zimy, to jest ostatni dzwonek, by to uczynić.