Wrażliwe tarcze
Styl jazdy wpływa na uszkodzenia sprzęgieł.
Urządzenia do chwilowego odłączania silnika od układu przeniesienia napędu, nazywane fachowo sprzęgłami, są dość wrażliwymi elementami układu mechanicznego samochodów. Do ich uszkodzeń może dojść na skutek przeciążenia pojazdu, długotrwałego holowania innego auta, czy też wielokrotnych prób wyjechania z grząskiego terenu. Bardzo często do nadmiernego zużycia przyczyniają się też sami kierujący, stosujący na co dzień niewłaściwy styl jazdy.
Obecnie najczęściej spotykane są sprzęgła tarczowe, zwane inaczej ciernymi, powszechnie stosowane w pojazdach z manualną skrzynią biegów.
Uślizg pod kontrolą?
Sprzęgło prawie nigdy nie uszkadza się gwałtownie. W normalnie eksploatowanym samochodzie powinno ono wytrzymać przebieg w granicach 150-200 tys. km. Dotyczy to praktycznie wszystkich współcześnie produkowanych samochodów, ponieważ zdaniem fachowców nie ma wyraźnej różnicy pomiędzy jakością sprzęgieł w pojazdach różnych marek (wyjątek stanowią starsze modele BMW i Mercedesów, w których mają one grubsze okładziny wytrzymujące przebiegi do nawet 400 tys. km).
Jedną z pierwszych oznak wadliwej pracy sprzęgła, jest jego chwilowe ślizganie się. Następuje to zazwyczaj w momentach największego obciążenia silnika. Czasami ślizganie sprzęgła jest słabo wyczuwalne, szczególnie dla mniej doświadczonych kierowców. Jeśli już jednak coś wyczujemy, warto sprawdzić to dokładnie.
– Test sprzęgła możemy wykonać zarówno podczas jazdy, jak i przy zatrzymanym aucie – wyjaśnia Zbigniew Szydło z katowickiej firmy SHU „Jasz". – W pierwszym przypadku, jadąc na czwartym lub na piątym biegu, dodajemy zdecydowanie gazu. Jeśli przy zwiększonych obrotach silnika samochód nie przyspieszy, wtedy mamy do czynienia ze ślizgającym się sprzęgłem. Test uślizgu da się też wykonać stacjonarnie: próbujemy wtedy ruszyć na małych obrotach z trójki lub z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Przy prawidłowo funkcjonującym sprzęgle, po jego puszczeniu silnik powinien zgasnąć.
Co szkodzi?
Wrogami sprzęgła jest zarówno zbyt ostra jazda, jak i pozbawiona dynamiki. Częste ruszanie z kopyta z piskiem opon, gwałtowne przyspieszanie czy zmiana biegów przy wysokich obrotach silnika, powoduje szybsze zużycie się okładzin ciernych sprzęgła na skutek zbyt dużej różnicy obrotów pomiędzy częścią napędzającą a napędzaną. Te ostatnie nie wytrzymują też długotrwałej jazdy na tzw. półsprzęgle, z nogą trzymaną na jego pedale.
Do szybkiego zużycia okładzin ciernych sprzęgła może przyczynić się też holowanie innego pojazdu, pokonywanie wysokich wzniesień, a także długotrwała eksploatacja pojazdu nadmiernie przeciążonego. Bardzo łatwo da się też „spalić" sprzęgło podczas wielokrotnie ponawianych prób wyjechania z grząskiego terenu. Warto również pamiętać, iż przyspieszone zużycie okładzin ciernych sprzęgła powoduje również – zalecane przez wielu fachowców – hamowanie silnikiem.
Jak jeździć?
Krótka odpowiedź brzmi: płynnie. Nie jest to jednak tak proste jak się wydaje, szczególnie dla niedoświadczonych kierowców. Cała sztuka polega na umiejętności lekkiego dodawania gazu podczas zmiany przełożeń przed puszczeniem sprzęgła (manewr ten nazywany jest międzygazem lub przygazówką). Chodzi o to, aby wyrównać obroty części napędzającej i napędzanej całego układu, bez szkodliwych dla okładzin ciernych sprzęgła szarpnięć. Międzygazem powinno się operować głównie przy redukcji biegów. Fachowcy zalecają jednak stosowanie tej metody również podczas wybierania przełożeń wyższych (szczególnie w przypadkach, kiedy zmiana następuje przy niewielkich obrotach silnika).
Okładzina, czy całość?
To pytanie zadaje sobie wielu właścicieli samochodów, którzy stanęli przed koniecznością naprawy sprzęgła w specjalistycznym warsztacie: zużyta jest przecież tylko jego okładzina, a inne elementy są sprawne. Po co zatem płacić za naprawę całości? Zdaniem fachowców, nie warto w tej kwestii oszczędzać: – Tłumaczymy klientom, iż poza okładzinami warto wymienić też inne elementy sprzęgła, takie jak docisk i łożysko wyciskowe. Będzie wtedy bezpieczniej dla kierującego na drodze, jak też dla jego portfela, bo tylko raz zapłaci za robociznę – przekonuje Zbigniew Szydło.
Orientacyjny koszt wymiany sprzęgła w autoryzowanych stacjach obsługi wynosi w przypadku Fiata Pandy około 350 zł (plus ok. 400 zł robocizny), Skody Fabii odpowiednio 450 zł i ok. 350 zł, podobnie jak w przypadku Renault Megane 500 i 350 zł. Jednymi z droższych są kompletne sprzęgła do Toyoty Corolli (1.200 zł plus ok. 400 zł robocizny) i Opla Vectry – ponad 2 tys. zł i ok. 600 zł robocizny.