Używany samochód ze Szwecji. Czy warto?
Jeżeli decydujemy się na zakup używanego samochodu za granicą, najczęściej wertujemy ogłoszenia zamieszczone na niemieckich, francuskich i włoskich portalach. Niektórzy decydują się na wyjazd i poszukiwania na miejscu. To duże rynki, które są świetnie skomunikowane z Polską szlakami drogowymi, kolejowymi i lotniczymi. A Szwecja?
Kraj leżący po drugiej stronie Morza Bałtyckiego jest dużo większy od Polski, ale mieszka w nim zaledwie 9,5 miliona osób. W oczywisty sposób przekłada się to na podaż używanych samochodów. Ceny wywoławcze są zróżnicowane. Na specjalne okazje lepiej jednak nie liczyć - szczególnie, gdy zależy nam na zakupie samochodu z niskim przebiegiem oraz udokumentowaną historią serwisową.
Specyficzna jest również struktura szwedzkiego rynku. Poza lokalnymi markami – Volvo i Saabem - Szwedzi kupują duże ilości Volkswagenów, Hyundaiów, Kii, Mercedesów, Audi oraz Skód. Kraj jest bogaty, więc obywatele mogą pozwolić sobie na dobrze wyposażone pojazdy. Tamtejszym standardem są podgrzewane siedzenia oraz wycieraczki i spryskiwacze reflektorów. Często spotykane są też dodatkowe reflektory oraz podgrzewacze silników. W wielu samochodach znajdziemy skórzaną tapicerkę i automatyczne skrzynie biegów.
Mimo drakońskich kar za przekroczenia prędkości, Szwedzi często decydują się na mocne wersje silnikowe. Dlaczego? Większe motory to komfort - bez wysiłku przyspieszają od najniższych obrotów i często posiadają pięć lub sześć jedwabiście pracujących cylindrów. A spalanie drogiego paliwa? Ruch na szwedzkich drogach jest płynny i relatywnie szybki. Trasę z ograniczeniem prędkości do 110 km/h pokonamy ze średnią prędkością... 90-100 km/h bez łamania ograniczeń prędkości. Możliwość utrzymywania stałego, niezbyt wysokiego tempa podróży korzystnie wpływa na spalanie. Kierowcy w Szwecji zwykle prowadzą pojazdy w defensywny sposób - oczywiście zdarzają się odstępstwa od reguły, z uwzględnieniem zasad ecodrivingu, co korzystnie wpływa na żywotność poszczególnych podzespołów mechanicznych.
Jak skandynawska aura wpływa na kondycję samochodów? Wiele z nich posiada podgrzewacze silników lub ogrzewanie postojowe, które rozwiązują problem zimnego rozruchu. Co z korozją? W okresie zimowym z wielu dróg usuwana jest tylko wierzchnia warstwa luźnego śniegu - samochody pędzą po warstwie lodu i zmrożonego śniegu. Rozsypywanie soli i żwiru nie jest częstą praktyką. W wielu regionach Szwecji po prostu mijałaby się z celem. W efekcie karoserie aut nie są wystawione na działanie soli, a drobne kamienie nie obijają ich podwozi i progów. Dużo bardziej prawdopodobne jest wypiaskowanie spodu samochodu wskutek jazdy po szutrowych drogach, których na północy nie brakuje.
Odległości między szwedzkimi miejscowościami są znaczne, więc znalezienie samochodu z niskim przebiegiem może nie być łatwe. Czy cofanie liczników kwitnie w najlepsze? Nic z tego! W Szwecji istnieje zintegrowana baza danych z informacjami o pojazdach.
Wystarczy znać numer rejestracyjny i zalogować się na stronę https://www21.vv.se/fordonsfraga/. Bez jakichkolwiek opłat możemy zapoznać się na niej z danymi technicznymi samochodu, numerem nadwozia, datą pierwszej rejestracji, liczbą dotychczasowych właścicieli oraz przebiegiem odnotowanym podczas ostatniego przeglądu!
Baza danych może przydać się także osobom, które zamierzają kupić już sprowadzone do Polski auto ze Szwecji. Jeżeli ustalimy pierwotny numer rejestracyjny, możemy wstępnie odrzucić auta, których stan faktyczny nie zgadza się z informacjami zapisanymi w szwedzkim systemie.
System działa świetnie, chociaż idealny nie jest. Dlaczego kilkunastoletni Escort ma jedynie 10 tysięcy kilometrów przebiegu? Pięciocyfrowy drogomierz zdążył „przekręcić” się po 99 999 km. W przypadku prób weryfikacji kilku rejestracji znalezionych w sieci trafiamy na białe plamy. Z ciekawości wpisujemy też numery rejestracyjne Saaba 9-5 uwiecznionego na zdjęciach przeznaczonych dla mediów. Chwilę później wiemy, że auto zostało zarejestrowane w 2001 roku, ma turbodoładowany silnik o pojemności 2,3 litra i przejechało blisko 137 tysięcy kilometrów. Mało tego, baza obejmuje także taksówki i radiowozy ze stosowną adnotacją o przeznaczeniu samochodu.
Używany samochód ze Szwecji może być bardzo ciekawą propozycją. Jeżeli decydujemy się na samodzielne poszukiwania, warto wykorzystać do tego serwisy ogłoszeniowe. Wyprawa "w ciemno" z założeniem, że wymarzony samochód będzie czekał na ulicy, może zakończyć się fiaskiem. Tamtejszy rynek jest niewielki, ceny nie należą do okazyjnych, a odległości między miejscowościami są znaczne.