Używany Hyundai Tucson (2015-2021) – czy technicznie tak dobry, jak popularny?
Hyundai Tucson generacji oznaczonej jako TL był w Polsce jednym z najpopularniejszych samochodów kupowanych przez osoby prywatne, a także hitem w klasie SUV-ów. Nowoczesne, przestronne auto dziś pozostaje ciekawą ofertą rynku wtórnego, bo dopiero co ostatnie sztuki wyjechały z salonów. Co docenicie, a na co trzeba uważać?
Hyundai Tucson produkowany od 2015 r. to światowo trzecia generacja modelu, ale w Europie druga. Wynika to wyłącznie z nazewnictwa, ponieważ model znany u nas jako ix35 (2009-2015) to także Tucson, ale nie był tak nazywany na Starym Kontynencie. Dlatego słusznym jest stwierdzenie, że obecnie mamy już do czynienia z czwartą generacją, która dopiero co weszła na rynek.
Tucson to kompaktowy SUV, ale jego rozmiary są spore, choć bardziej wizualnie niż obiektywnie. Ma 448 cm długości przy rozstawie osi wynoszącym 267 cm i to właśnie ten wymiar pozycjonuje go w segmencie kompaktów. Jednak miejsca w kabinie jest dużo, wnętrze jest szerokie, a bagażnik pojemny (513 l), choć jego kształ jest daleki od ideału. Dopiero pod koniec produkcji stał się mniejszy (459 l) w wersjach mild-hybrid 48V.
Model w 2018 roku przeszedł lifting, podczas którego zmieniono grill i światła, przemodelowano deskę rozdzielczą, dodano silnik 1.6 CRDI zamiast diesla 1.7, a także 8-biegowy automat i system mild-hybrid. Produkcję zakończono w 2020 r., a sprzedaż w 2021.
Opinie użytkowników
Użytkownicy cenią Tucsona, a 85 proc. ze 182 osób kupiłoby ten model ponownie. Średnia ocena to 4,41 proc., co stanowi wynik o 4 proc. lepszy niż średnia w segmencie. Użytkownicy najwyżej oceniają wnętrze i koszty utrzymania, natomiast niżej układy przeniesienia napędu. Najwyższe oceny zbierają jednostki bazowe – diesel 1.7 oraz benzyniak 1.6. Jeśli chodzi o uciążliwe usterki, to wskazywana jest jedynie elektryka.
Zobacz: opinie użytkowników Hyundaia Tucsona
Awarie i problemy
Jak przystało na samochód stosunkowo młody, nie można mówić o wielu poważnych usterkach. Na rynku wtórnym największe notowane przebiegi to 200-250 tys. km. Jedyne problemy, które wynikały z przebiegu lub niskiej jakości materiałów, to mechanizm zmiany biegów w skrzyni manualnej oraz podwyższony pobór oleju w silniku benzynowym 1.6 T-GDI.
Użytkownicy głównie borykają się z drobnymi usterkami i to dość charakterystycznymi dla nowoczesnych aut. Jednym z problemów jest zatykające się sitko w zbiorniku paliwa diesla 2.0, co może skutkować nawet usterką pompy wysokiego ciśnienia. Niezadowalająca jest trwałość zawieszenia oraz układu wylotowego. W bogato wyposażonych wersjach trzeba się liczyć z drobnymi, ale uciążliwymi usterkami elektroniki odpowiedzialnej za wspomaganie jazdy i automatykę.
Jaki silnik wybrać?
Jeśli kupujecie auto już z wyższym przebiegiem, np. ponad 100 tys. km, to bardziej niż na silniku, trzeba się skupić na układzie przeniesienia napędu. Najlepsze są diesle z automatem o 6 przełożeniach, jeśli chodzi o trwałość. Na razie trudno coś konkretnego powiedzieć o trwałości automatów 8-biegowych, ale wszystko wróży dobrze. Sam silnik 2.0 CRDI też sprawia wrażenie najlepiej dopracowanego i idealnie pasującego do tego modelu. Może mieć moc 136 lub 185 KM.
Nieźle z napędzaniem samochodu radzi sobie benzyniak 1.6 T-GDI o mocy 177 KM, ale w przeciwieństwie do odmiany wolnossącej łączono go z napędem na cztery koła i… bardzo dużo pali. Na co dzień trudno zejść poniżej 10 l/100 km – użytkownicy deklarują średnie 9,6 l/100 km. Dla porównania 132-konny 1.6 GDI pali średnio 7,8 l/100 km. Tylko brakuje mu mocy, więc jest raczej propozycją dla osób szukających prostego wariantu Tucsona.
Gdzieś pośrodku znajdują się diesle 1.7 CRDI (116 lub 141 KM) oraz 1.6 CRDI (136 KM). Spalają mniej więcej od 6,5 do ok. 7 l/100 km, ale tylko odmiana 141 KM ma dobrą dynamikę. Słabsze wersje mają wystarczające, aczkolwiek nieporywające osiągi. Silniki są dopracowane i trwałe.
Zobacz: raporty spalania Hyundaia Tucsona
Jaki silnik wybrać? Moja opinia
Moim zdaniem najlepsze wersje tego modelu to dwie skrajne. Jeśli osiągi nie są priorytetem, to dobrym wyborem będzie benzynowe 1.6 GDI z manualem i napędem 2WD. Jeśli na osiągach, wyposażeniu i komforcie wam zależy, to celujcie w diesla o mocy 185 KM z automatem i napędem 4WD. Jeśli macie więcej pieniędzy, to dobrą alternatywą jest odświeżony diesel o tej samej mocy, ale z przyjemniej pracującym, szybszym automatem 8-biegowym.
Jakiego Hyundaia Tucsona kupić?
Moim zdaniem, mimo wszystko, przedliftowego – mniej naszpikowanego elektroniką i już po naprawach gwarancyjnych. Napęd na cztery koła nie jest tu istotny, bo auto nie ma większych aspiracji terenowych, choć na pewno się przydaje, np. zimą. Ładnie prezentuje się wersja N-Line po lifcie. Nie ma zbyt twardego zawieszenia, za to fajne wykończenie i kilka smaczków, choć wyposażeniem nie powala.
Moja opinia
Choć samochód jest bez wątpienia ładny i w wielu aspektach przynajmniej dobry, a nawet mogę go uznać za jeden z najlepszych w klasie, jednak ja należę do drużyny Kii. W podobnych pieniądzach Sportage robi lepsze wrażenie i ma jako taki charakter, którego brakuje Tucsonowi. Na tle konkurencji lepiej wypadał jako nowy, za sprawą ceny, ale rynek wtórny rządzi się innymi prawami.
Redaktor