Używane Audi A6 Allroad lub inne kombi z większym prześwitem. Co wybrać?
Chociaż SUV-y zawładnęły ulicami, grono fanów starych, dobrych kombi nadal jest duże. Ale co zrobić, jeśli chcesz kupić kombi, ale potrzebujesz większego prześwitu? Kupić Audi A6 Allroad lub jedną z alternatyw. Jaki mamy wybór? To aż 18 modeli.
Na wstępie zarysujmy grupę odbiorców na tzw. "allroady". To klienci, którzy bardzo nie chcą ulec modzie na SUV-y, ale jednak doceniają, że podwyższony prześwit jest po prostu bardziej praktyczny. Podniesione kombi ma i duży bagażnik - często większy niż w SUV-ie - i wyższy prześwit, i po prostu ciekawie wygląda. Nie bez znaczenia pozostaje też aerodynamika - kształt kombi oznacza mniejszą powierzchnię czołową samochodu, a więc i mniejsze spalanie w porównaniu do mocno zabudowanych SUV-ów.
Audi A6 Allroad pojawiło się na rynku ponad 20 lat temu, więc widzieli je już chyba wszyscy zainteresowani. Jeśli wam się podoba, ale wydaje się zbyt oczywiste lub chcecie coś podobnego, ale tańszego, zobaczcie poniższe zestawienie.
Klasa wyższa-średnia
Audi A6 Allroad - od 15 tys. zł
Zestawienie zaczynamy oczywiście od klasyki gatunku, czyli Audi A6 Allroad, które zadebiutowało w generacji C5 w 2000 roku. W tym wypadku mamy pełny przedział cenowy - od kilku tysięcy złotych za mocno zużyte egzemplarze z początku produkcji do nawet pół miliona za nowe.
Możemy przyjąć, że ceny kształtują się następująco:
- C5: od około 15 tys. zł do 35 tys. zł
- C6: od około 25 tys. zł do 45 tys. zł
- C7: od około 60 tys. zł do 200 tys. zł
- C8: generacja obecna, od 270 tys. zł za rocznik 2019
Przeglądając ogłoszenia, łatwo dojść do jednego wniosku - allroady to samochody kupowane po to, by jeździć na dalekie trasy. Niezależnie od rocznika, większość samochodów ma przebiegi powyżej 200 tys. km, nierzadko i blisko 300 tys. km.
Początkowo Audi stosowało w A6 Allroad słynny dyferencjał TorSen, czyli tzw. "prawdziwe quattro", ale w generacji C7 przeszło na samoblokujący mechanizm różnicowy z przekładnią koronkową. To nadal zapewnia bardzo dobrą przyczepność na śliskich nawierzchniach i w terenie. W takich warunkach przydaje się też pneumatyczne zawieszenie, dzięki któremu na autostradach możemy obniżyć prześwit do poziomu zwykłego A6 Avant, a w terenie znacznie go podwyższyć.
Wersja Allroad jest jedną z topowych odmian A6, dlatego zawsze trafiały do nich najmocniejsze silniki. W C5 było to benzynowe 2,5l V6 i 4,2 l V8 i 2,5 TDI o mocy 180 KM. Diesel bywał awaryjny. W C6 gamę silników otwierały 2.0 TDI - niezbyt dobre i 2.0 TFSI o mocy 170 KM. W ofercie były też niezłe silniki V6 i V8, zarówno diesle, jak i silniki benzynowe.
Trzeba pamiętać, że tak drogi samochód, jak Audi A6 Allroad korzystał we wszystkich generacjach ze skomplikowanych rozwiązań i rozbudowanej elektroniki - to wiele elementów do potencjalnej naprawy, zresztą zazwyczaj nietaniej.
Volvo XC70 - od 8 tys. zł
Volvo XC70 to niemal taki sam klasyk gatunku, jak A6 Allroad. Samochody debiutowały prawie w tym samym czasie, bo XC70, wtedy jeszcze pod nazwą V70 XC, weszło na rynek w 1999 roku. XC70 zbudowano na platformie P2, którą dzieli z limuzyną S80 - to też dlatego ma rozstaw osi wynoszący aż 2760 mm i bardzo komfortowe wnętrze z dobrym wyposażeniem.
Typowo dla "allroadów", XC70 ma dodatkowe osłony z plastiku i podniesiony do aż 20 cm prześwit. Napęd 4x4 ustępuje temu z audi, bo to dołączany Haldex - ale dzięki niemu Volvo może z kolei mniej palić. Volvo XC70 drugiej generacji było produkowane od 2007 roku aż do 2016 roku.
Pod maską XC70 pierwszej generacji pojawiały się pięciocylindrowe silniki o pojemności 2,4 i 2,5 l, które - chociaż nie są zbyt ekonomiczne - tak potrafią być bezawaryjne i dobrze znoszą duże przebiegi. W drugiej generacji napęd to nadal Haldex, ale pojawiła się nawet wersja z napędem na przód, który trochę mija się z ideą kombi-wszędołaza.
Podobnie, jak w przypadku A6 Allroad, XC70 były wybierane po to, by nimi podróżować. Nieliczne egzemplarze mają przebieg mniejszy niż 250-300 tys. km. Przedziały cen wyglądają tak:
- Pierwsza generacja - od kilku tys. zł do 26 tys. zł
- Druga generacja - od 26 tys. zł do 130 tys. zł za egzemplarze z końca produkcji
Volvo XC70/V70 XC uchodzi za niezawodne, aczkolwiek mocno wysłużone egzemplarze i te z początku produkcji - do 2003 roku - cierpią na wiele chorób. To problemy z elektroniczną przepustnicą i awaryjne automatyczne skrzynie biegów, które są dość drogie w serwisowaniu. Przy zakupie warto sprawdzić, czy olej w skrzyni był wymieniany co 60-80 tys. km i samemu się do tego stosować - najlepiej w warsztacie znającym się na tym modelu.
Volvo V90 Cross Country - od 130 tys. zł
Dziedzictwo XC70 przejęło w 2017 roku Volvo V90 Cross Country. To przede wszystkim wielki samochód. Ma niecałe 5 m długości, 21 cm prześwitu, mnóstwo miejsca w środku i 560 l pojemności bagażnika.
To model oparty o platformę SPA, a więc dzieli technologię ze wszystkimi pozostałymi modelami Volvo serii 60 i 90. Wnętrze zostało zaprojektowane w iście skandynawskim stylu i projekt ten nadal może konkurować z nowszymi samochodami, mimo że debiutował w Volvo XC90 w 2014 roku.
Sporą zmianą w tej generacji było wprowadzenie wyłącznie silników 2-litrowych. W V90 Cross Country dostępne były silniki o mocy od 190 do 320 KM. Wersja T4, czyli benzynowa o mocy 190 KM jako jedyna nie miała napędu na cztery koła.
Egzemplarze z początku produkcji kosztują około 130 tys. zł. I znów potwierdza się teoria o dopasowaniu tego rodzaju samochodów do długich podróży. Na aukcjach znajduje się kilka 4-letnich samochodów z przebiegami w okolicach 150-200 tys. km, czyli pokonujących 40-50 tys. km rocznie. Po samochodach nie widać nawet tego przebiegu, ale chcąc kupić auto z mniejszym przebiegiem, trzeba przeznaczyć na niego około 150-160 tys. zł.
Mercedes Klasy E All-terrain - od 170 tys. zł
W 2017 r Mercedes zauważył w końcu potencjał Audi A6 Allroad i pokazał konkurenta, czyli Klasę E All-terrain. W założeniach to samochód bardzo podobny do audi - ma pneumatyczne zawieszenie i luksusowe wnętrze.
Mercedes oferuje tylko silniki Diesla: 2-litrowe 220d o mocy 194 KM, 400d (2,9 l) o mocy 340 KM i 350d (3,0 l) o mocy 258 KM, które wycofano z produkcji w 2019 roku. To dlatego, że o ile 220d i 400d to zupełnie nowe jednostki z rodziny OM654, tak 3-litrowy diesel 350d pamiętał jeszcze starsze mercedesy. Wszystkie silniki sparowane były z 9-biegowym automatem 9G-Tronic od Getraga.
Żeby kupić najtańsze egzemplarze z 2017 roku, z przebiegami w granicach 125 tys. km, trzeba wydać conajmniej 170 tys. zł. Mercedesy jednak dobrze trzymają wartość.
Klasa średnia
Skoda Superb Scout/Outdoor - od 50 tys. zł
W 2014 roku topową odmianą Superba II był Outdoor z napędem na cztery koła (Haldex), podwyższonym o 2 cm zawieszeniem i plastikowymi osłonami. Jeśli Superb Outdoor miał być naprawdę samochodem typu "allroad", to musiał mieć zaznaczoną opcję "Pakietu na bezdroża" - to dłuższe sprężyny i amortyzatory o innej charakterystyce pracy, dolna osłona silnika, osłona cięgna hamulca ręcznego, przewodów hamulcowych i osłony wahaczy tylnego zawieszenia. Pakiet kosztował tylko 600 zł, więc większość samochodów powinna go mieć. Wszystkie dostępne samochody były wyposażone w silnik Diesla. Ceny 7-letnich modeli wahają się od ok. 50 do 60 tys. zł
W 2019 roku, przy okazji faceliftingu modelu, na rynku pojawiła się Skoda Superb Scout. To jedna z topowych odmian nowego Superba, z napędem na cztery koła realizowanym przez sprzęgło wielopłytkowe typu Haldex, podniesionym zawieszeniem, plastikowymi osłonami nadwozia i charakterystycznym wykończeniem wnętrza.
Model ten jest jeszcze zbyt nowy, by powiedzieć o nim więcej na rynku aut używanych i znalazłem w zasadzie tylko jednego 2-latka z przebiegiem 20 tys. km za 160 tys. zł, ale technologia jest dobrze znana. Skrzynie DSG bywają delikatne i najlepiej profilaktycznie zmieniać w nich olej co 60-80 tys. km. Silniki 2.0 TDI to raczej sprawdzone jednostki, które po tylu latach produkcji nie wykazały większych tendencji do wad fabrycznych.
Volkswagen Passat B8 Alltrack - od 60 tys. zł
Passat w wersji Alltrack zadebiutował w generacji B7, czyli technicznie w B6 po dużym liftingu. W tej wersji poprawiono jednak większość bolączek B6 i 2.0 TDI stało się naprawdę przyzwoitym silnikiem, tak pod względem oszczędności, jak i bezawaryjności. Z nim też w znacznej większości mamy do czynienia w autach używanych.
Wprowadzona w 2015 roku wersja B8 Passata Alltracka była znaczącym krokiem naprzód, jeśli chodzi o wnętrze i technologię modelu. Została oparta o nowszą platformę MQB, która korzysta już z nowszych napędów z Haldexem. Samochód dostępny jest z trzema silnikami Diesla - od 150 do 240 KM i jednym benzynowym o mocy 272 KM - spotkać go to jednak rzadkość.
Zdziwiłem się, zaglądając w ogłoszenia, bo 5-letniego Passata Alltracka można mieć już za 60 tys. zł. Takie egzemplarze mają jednak przebieg w okolicach 200-250 tys. km. Przyzwoite egzemplarze z 2016 roku, ze 190-konnymi dieslami można kupić za około 80 tys. zł. Wersje B7 kupimy za conajmniej 40 tys. zł.
Audi A4 Allroad - od 35 tys. zł
"A4 w allroadzie" jest niemal takim samym klasykiem gatunku jak A6. Ten samochód podąża sprawdzonym schematem - bogate wyposażenie, charakterystyczny grill, plastikowe osłony i podwyższone zawieszenie.
Wersja Allroad pojawiła się po raz pierwszy na rynku w 2008 roku, w generacji B8. Przed liftingiem silniki 2.0 TDI miały problemy ze smarowaniem i układem wtryskowym, ale i tak są tańsze w eksploatacji niż 3.0 TDI, tym bardziej jeśli ma już rozciągnięte łańcuchy rozrządu. Silniki TFSI z tamtych lat to też te, które paliły olej tak szybko jak benzynę. Po liftingu z 2011 roku silniki były zdecydowanie lepsze. A4 Allroady miały tzw. "prawdziwe quattro", czyli silnik umieszczony wzdłużnie i centralny mechanizm różnicowy.
Allroad powrócił także w 2015 roku w odmianie B9 jako zupełnie nowa konstrukcja. Zyskał jeszcze więcej elektroniki i nowsze, pozbawione już większych wad silniki. Napęd 4x4 również się zmienił i zamiast TorSena, Audi zaczęło stosować własny mechanizm quattro ultra. Nie opiera się on na sprzęgle Haldex, ale nie ma też centralnego mechanizmu różnicowego. Quattro ultra korzysta ze sprzęgła znajdującego się jeszcze w skrzyni biegów, na początku wału napędowego i w ten sposób przenosi moc na tylne koła, ale pozwala też odłączyć napęd tylnej osi, by obniżyć zużycie paliwa. Przeciwnie do haldexów, to napęd domyślnie 4x4, ale zdolny w określonych sytuacjach odłączać tylną oś.
Za A4 Allroad B8 sprzed liftingu zapłacimy i 35 tys. zł, ale dla własnego spokoju, najlepiej podnieść nieco budżet i szukać wersji poliftingowych. Ich ceny zaczynają się już od 40 tys. zł, ale egzemplarze z przebiegiem poniżej 200 tys. km trafiają się dopiero za 50 tys. zł i więcej.
Opel Insignia Country Tourer - od 40 tys. zł
Szukając alternatywy dla "allroadów", możemy też trafić na Opla Insignię, choć nie jest on zbyt popularny - dla niektórych może to być zaletą, że na ponad 2300 wystawionych na sprzedaż egzemplarzy, zaledwie 30 to country tourery.
Żeby kupić taki samochód, musimy przygotować około 40 tys. zł. Tyle wydamy na auto z przebiegiem znacznie poniżej 200 tys. km. Chociaż Insignia jest dość popularnym samochodem w Polsce, to w pierwszej generacji miała parę problemów, m.in. z szarpiącymi automatycznymi skrzyniami, falowaniem na wolnych obrotach w silnikach Diesla, spadkami mocy w silnikach benzynowych i z elektroniką. Druga generacja wydaje się lepsza, ale też na jej korzyść działa czas - w końcu jest na rynku dopiero od 4 lat.
Insignię Country Tourer drugiej generacji możemy kupić nawet za 80-90 tys. zł. Samochód z pierwszej generacji kosztuje od 40 do 50 tys. zł.
Volvo V60 CC - od 50 tys. zł
Volvo V60 CC było pierwszą próbą zrobienia z XC70 czegoś więcej. Volvo podniosło także mniejszego kuzyna i nadało mu plastikowe osłony nadwozia. Bardzo przyjemne dla oka linie sprawiły, że Volvo V60 CC był naprawdę chętnie wybieranym samochodem i jest w czym wybierać na rynku wtórnym. W pierwszej generacji eksperymentowano nawet z S60 Cross Country, które choć było bardzo interesującą koncepcją, to jednak zbyt dziwną, żeby znaleźć szersze grono odbiorców.
Użytkownicy ocenili ten samochód na AutoCentrum bardzo wysoko, ale mieli bardzo podobne uwagi do przestrzeni w środku - jest ciasnawo, jak na auto tej klasy. Pojawiają się też problemy z układem elektrycznym. W ofercie dostępne były przede wszystkim silniki 2-litrowe, ale latach 2015-2016 można było jeszcze dostać V60CC z pięciocylindrowym silnikiem o pojemności 2,5 l o mocy 245 KM, który ma opinię paliwożernego, ale bezproblemowego. W podobnych latach (2015-2018) pojawiały się też wersje z silnikiem Diesla o pojemności 2.4 l, ale nie były zbyt popularne. Napęd na 4 koła realizuje sprzęgło Haldex.
Pierwsze egzemplarze wyjechały na drogi w 2015 roku i za takie trzeba zapłacić około 50-60 tys. zł, ale samochody z końca produkcji kosztują nawet 100 tys. zł. Druga generacja jest jeszcze bardzo młoda, a przez to droga - tutaj używane egzemplarze dopiero zaczynają się pojawiać.
Subaru Outback - od 13 tys. zł
Dzięki płaskim silnikom typu Boxer, wszystkie modele Subaru mają fabrycznie wyższy prześwit od ich konkurentów - środek ciężkości i tak znajduje się niżej. Mimo wszystko, Subaru ma w swojej ofercie także Outbacka, czyli podniesione kombi - choć bez plastikowych osłon, jak w przypadku większości modeli wyżej.
Subaru Outback zaczynało jako wersja Legacy kombi (Subaru Legacy Outback), ale w 2005 roku, przy okazji wprowadzenia trzeciej generacji Legacy, zdecydowano się traktować je jako osobny model.
Ceny poszczególnych generacji:
- Subaru Outback III (2005-2009) - 13-28 tys. zł
- Subaru Outback IV (2009-2015) - 17-60 tys. zł
- Subaru Outback V (2015-2020) - 70-160 tys. zł
Modele wcześniejsze niż 3. generacja są praktycznie nieobecne na polskim rynku - znalazłem dosłownie jeden egzemplarz za 12 tysięcy.
Wszystkie silniki to oczywiście boxery. W generacjach dostępnych na polskim rynku dostępne były też diesle, z którymi da się trafić dobrze, ale ogólnie uchodzą za awaryjne jednostki. Lepiej wybrać silniki benzynowe, które potrafią zapewnić niezłą dynamikę i są znacznie bardziej niezawodne. We wszystkich generacjach zdarzają się sporadyczne problemy z elektryką.
Outback jest sporym samochodem, ale w środku można uznać go za ciasnawego w porównaniu do np. Passata.
Alfa Romeo 156 Crosswagon - od 12 tys. zł
W zestawieniu uterenowionych kombi nie może zabraknąć Alfy Romeo 156 Crosswagon. To samochód z bardzo dobrym napędem Q4 z mechanizmem różnicowym Torsen typu C, aluminiową płytą pod silnikiem i paroma terenowymi dodatkami stylistycznymi.
Crosswagon występował tylko z silnikiem 1.9 JTDm o mocy 150 KM, który może być nieco słaby w samochodzie ważącym ponad 1500 kg. Znalazłem dwa egzemplarze na sprzedaż za około 12 tys. zł z przebiegami poniżej 150 tys. km.
Żeby kupić 156 Crosswagon, trzeba naprawdę tego chcieć. Nie jest łatwo znaleźć jakikolwiek egzemplarz, a tym bardziej zadbany. W dodatku bardzo problematyczne bywają amortyzatory - jeśli będą wymagać wymiany, to części zamienne właściwie nie istnieją.
Samochody kompaktowe
Skoda Octavia Scout - od 25 tys. zł
Podniesione zawieszenia do gamy kompaktowych kombi wprowadziła Skoda Octavia Scout w drugiej generacji. Nie jest to zbyt popularny samochód na rynku wtórnym, bo w internecie można znaleźć zaledwie kilka ogłoszeń na 10-letnie samochody. Kosztują od 25 do około 33 tys. zł.
Przedliftowe egzemplarze występowały jeszcze z silnikami 1.9 TDI, ale późniejsze wyposażone były w 2.0 TDI z ich najgorszych lat produkcji - czyli niedługo po zastąpieniu 1.9 TDI.
O wiele bardziej kompletnym samochodem była Skoda Octavia III - szczególnie pod względem jakości wykonania wnętrza czy nawet jego wyposażenia. Scout był jednym z topowych wariantów, na równi z RS i L&K. Obecnie możemy kupić je za około 55 tys. zł, egzemplarze po liftingu są o ok. 20 tys. zł droższe.
W przypadku tych samochodów większość bolączek silników TDI została rozwiązana i jedynym większym problemem pozostała dość delikatna skrzynia biegów. Octavia Scout występowała też z silnikiem 1.8 TSI, który ma opinię "spalacza oleju", ale w tej generacji problem nie występował już często.
Volkswagen Golf VII Alltrack - od 55 tys. zł
Moda na samochody typu allroad przybrała na sile w ostatniej dekadzie, czego efektem jest tak silna obecność grupy Volkswagena w segmencie. Obok Octavii Scout, w ofercie był też Golf Alltrack. Technicznie, to identyczne samochody, które różniły się nieco wyposażeniem. Ceny są podobne do tych z Octavii - od 55 do 80 tys. zł.
Volkswagen Golf Plus Cross - od 10 tys. zł
Budowany na bazie szóstej generacji Golf Plus był sprzedawany także w odmianie Plus. Ten samochód wyznaczał inny kierunek - podnoszenia czegokolwiek, i to bez napędu na cztery koła. Cross Golf Plus występował z niezbyt mocnymi silnikami 1.9 TDI 105 KM czy 1.6 MPI 102 KM, ale też z 1.4 TSI z czasów rozciągających się łańcuchów rozrządu - tym egzemplarzom trzeba poświęcić dodatkową uwagę.
Ceny? Od 10 do 27 tys. zł za modele z końca produkcji z małymi przebiegami.
Seat Leon III Xperience - od 46 tys. zł
Najciekawiej stylizowanym z trojaczkow Golf-Octavia-Leon, jest na pewno ten ostatni - Seat Leon Xperience. Wydaje się tańszy od pozostałej dwójki, ale to dlatego, że występował ze słabszym silnikiem 1.6 TDI - w Golfie i Octavii dostępne były tylko 1.8 TSI i 2.0 TDI. Ceny zaczynają się od 46 tys. zł do 68 tys. zł.
Przepis na ten model jest taki sam, jak na koncernowych braci - to plastikowe osłony, podwyższone zawieszenie i dedykowane dla wersji wnętrze.
Dla kogo?
Jak widzicie, podniesione kombi można znaleźć w praktycznie każdym przedziale cenowym i każde zaoferuje ogromną wszechstronność - dobre prowadzenie także na autostradach i zdolność poradzenia sobie w lekkim terenie, czyli w 90 proc. sytuacji, w których się znajdziecie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że serwisowanie rzadszych wersji z napędem 4x4 i lepszym wyposażeniem może być droższe. Gwarancja dojechania wszędzie tam, gdzie sobie zamarzycie, to jednak skutecznie rekompensuje.
Redaktor