Szyba! Jak ją doczyścić?
Czysty samochód prezentuje się cudownie. Wygląda jak nowy, na ulicach jakby ludzie chętniej na niego zerkają i fajniej jest się w nim pokazać pod marketem. No i na brudnej masce nikt nie napisze palcem wulgaryzmów. Jednak diabeł tkwi w szczegółach.
W zimie szybko robi się ciemno. Z naprzeciwka nadjeżdża inne auto, „wali” światłami po oczach i co się okazuje? Że nic nie widać. A dlaczego? Bo oślepia – tak, też. Ale częściej jest tak, że choć auto jest czyste, to szyba wymaga pomocy. Uciążliwe zabrudzenia, zmatowienia, zarysowania - na szczęście jej zła przejrzystość nie musi oznaczać konieczności jej wymiany!
Walczyć czy nie?
Szyba jest dużo twardszym materiałem niż lakier, ale to nie znaczy, że nic jej nie zarysuje. Zwykle wystarczy dać jej kilka lat ciężkiego życia, żeby potem patrząc przez nią czuć się jak po ostrej imprezie sylwestrowej. Czasem jedynym lekarstwem na to, żeby widzieć cokolwiek w nocy jest jej wymiana, bo przy świetle uwidaczniają się jej wszystkie niedoskonałości. W starych autach mogą one urosnąć nawet do rangi problemu. Czy jest sens pomagać starej szybie?
Brud - oczywiście nie chodzi o błoto, które TIR rozchlapał wam na szybie przy pierwszej, lepszej kałuży. Wżarty brud, jest trudny do usunięcia przez wycieraczki, ale można się go pozbyć środkami chemicznymi.