Szkodniki pod maską. Szczury, myszy, kuny, koty...
Nie tylko ludzie potrafią docenić samochody. Półtorej tony blach, przewodów, wykładzin i gąbek okazuje się świetnym schronieniem dla... zwierząt. Niestety żywe istoty potrafią dokonać sporego spustoszenia pod maską.
Najmniej szkód powodują koty. Są zainteresowane głównie schronieniem i ciepłem, jakie gwarantuje komora silnika – miejsce dobrze osłonięte przed działaniem czynników atmosferycznych i nagrzane nawet przez kilka godzin po zgaszeniu jednostki napędowej. Chodząc po samochodzie koty zostawiają ślady łap na lakierze. Na szczęście nie rysują barwnej powłoki. Przy próbach wciskania się do komory silnika koty mogą natomiast uszkodzić przewody – np. włącznik świateł biegu wstecznego. W skrajnej sytuacji, jeżeli kot nie zdoła opuścić na czas komory silnika bądź zablokuje się między różnymi podzespołami, może zostać zmielony przez wirujące paski i elementy osprzętu jednostki napędowej.
Kierowcy wymieniają się sposobami na ochronę samochodu przed kotami. Zamontowanie osłony pod silnikiem nie rozwiązuje problemu. Zwierzę potrafi przedostać się do komory silnika m.in. przy półosiach napędowych. Aby zniechęcić kota do odwiedzania samochodu, warto sięgnąć po specjalistyczne środki do odstraszania.
Kuny, jak również gryzonie potrafią zniszczyć różne elementy wyposażenia. Poza matami wygłuszeniowymi często atakują przewody - zapłonowe, elektryczne, hamulcowe, a nawet doprowadzające płyn do spryskiwaczy. Nie każdy element można naprawić. Uszkodzone przewody zapłonowe czy hamulcowe trzeba wymienić.
Niecałe 50 zł wystarczy na odstraszające preparaty w aerozolu. Zawierają mieszaninę intensywnie pachnących chemikaliów, które działają odstraszająco na zwierzęta. Co ważne, składniki dobrano w taki sposób, by preparat nie był szkodliwy dla zwierząt (także domowych), jak również nie wchodził w reakcję z materiałami, z których wykonano samochód. Niektóre chemiczne odstraszacze zawierają nawet substancje antykorozyjne.
Bez trudu kupimy ultradźwiękowy odstraszacz, który emituje hałas o częstotliwości nie słyszanej przez ludzkie ucho, jednak dającej się we znaki zwierzętom. Urządzenia, w zależności od typu i funkcji, kosztują od kilkunastu do kilkuset złotych. Warto zwrócić uwagę na rodzaj zasilania. W sprzedaży są odstraszacze na 230V, baterie lub z przewodami pozwalającymi na podpięcie urządzenia do instalacji elektrycznej samochodu. Odstraszacze z wyższej półki wyłączają się samodzielnie po spadku napięcia - przeciwdziała to rozładowaniu akumulatora.
Nie brakuje także "domowych" sposobów. Niektórzy sugerują posmarowanie wybranych elementów lizolem, zawieszenie pod maską kostki toaletowej bądź ułożenie sierści psa lub kota. Inni twierdzą, że zwierzęta unikają zapachu cytryny i wystarczy umieścić pod maską kawałek tego owocu. Częstotliwość korzystania z samochodu nie ma większego wpływu na prawdopodobieństwo uszkodzenia pojazdu przez zwierzęta. Sporadycznie używane auta są świetnym miejscem do stworzenia gniazda, często jeżdżące kuszą przyjemnym ciepłem rozgrzanych elementów.