SUV za 30 tys. zł? To możliwe! Doradzamy, co wybrać. Poradnik
SUV-y są obecnie na topie nie tylko na rynku aut nowych, ale i używanych. Za podwyższonym prześwitem idą także nieco wyższe ceny. Jednak dysponując kwotą w okolicach 30 tys. zł, można już przebierać wśród sensownych ofert modeli tego typu. Przedstawiamy 5 propozycji, z których każda ma swoje mocne strony.
SUV-y cieszą się obecnie tak dużą popularnością wśród kierowców, ponieważ łączą bardziej efektowny wygląd uterenowionego auta z wyższym poziomem bezpieczeństwa i funkcjonalną kabiną. Takie argumenty przemawiają zarówno do rodzin, jak i dla młodych singli. To przekonanie panuje powszechnie.
Moja teoria jest nieco inna. Popularność SUV-ów bierze się z wielu odmiennych zalet, które poszczególne modele w tym segmencie reprezentują. Zależnie więc od tego, z jakiego powodu szukasz używanego SUV-a w cenie około 30 tys. zł, powinieneś zainteresować się innym modelem. Oto nasi faworyci z różnych kategorii.
Dacia Duster I (2010 – 2017): typ prawie nowy
Na tym równie dobrze można by zakończyć przegląd, ponieważ SUV Dacii odhacza właściwie wszytkie kategorie. To praktyczne auto, które w odpowiedniej konfiguracji jest idealne w terenie, do tego jest nowocześnie wyposażone, a nawet nieźle wygląda. Nie można się więc dziwić, że od momentu debiutu w roku 2010 Dacia Duster niezmiennie utrzymuje się na szczycie listy życzeń polskich klientów, zarówno na rynku aut nowych, jak i używanych.
Dziś, według raportu cen używanej Dacii Duster, dostępnego w serwisie AutoCentrum.pl, za cenę 30 tys. zł można dostać egzemplarze z pierwszych 3 lat produkcji. Będą one już miały większe przebiegi (powyżej 150 tys. km), ale powinny też mieć za sobą pierwsze większe serwisy. Przy wyborze silników kuszą: diesel 1.5 HDi i mocniejsza jednostka benzynowa wprowadzona właśnie w 2013 roku. My polecamy jednak prostszą i dobrze znoszącą LPG jednostkę 1.6 o mocy 102 KM.
Mitsubishi Outlander II (2006 – 2012): typ przestronny
Duży SUV Mitsubishi to pewniak rynku wtórnego z wielu względów. Dobrze sprawdza się w trasie, ma ekonomiczne silniki wysokoprężne, które dają mu też dobre właściwości holownicze. Może się też pochwalić więcej niż symbolicznymi umiejętnościami w terenie, co także zalicza się po stronie plusów przy poszukiwaniach najlepszego SUV-a.
Jednak tą cechą, która naprawdę wyróżnia Outlandera, a o której mało się mówi, jest rewelacyjna przestrzeń kabiny. Za te pieniądze trudno o SUV-a z większą ilością miejsca w środku. Tyczy się to także bagażnika, który ma bezkonkurencyjną pojemność 774 l. Wszechstronność zastosowań zwiększa nie tylko trzeci rząd siedzeń, ale i dzielona w poziomie tylna klapa. Jej dolna część opuszcza się w dół i można na niej nawet usiąść we dwie osoby, bo nośność tego elementu to aż 200 kg.
Nim się jednak wybierze ten model, trzeba o nim wiedzieć parę rzeczy. Po pierwsze, że wśród pracujących tu diesli znajdują się jednostki wyprodukowane z dala od Japonii. Jest to volkswagenowskie 2.0 TDI PD oraz francuskie 2.2 HDi koncernu PSA. Pierwszego silnika nie polecamy, drugi już tak, choć jeśli coś się popsuje, to naprawa może być kosztowna. Druga sprawa: do założonego pułapu 30 tys. zł, jeśli mamy taką możliwość, warto dołożyć jeszcze kilka tysięcy, by kupić już dobry egzemplarz młodszego i lepiej wyposażonego Outlandera po liftingu.
Suzuki Grand Vitara II (2008 – 2014): typ terenowy
W opisywanej grupie aut wyjątkowo dużo jest dobrych propozycji z Japonii. Pominiemy także godną polecenia, ale podobną koncepcyjnie do Mitsubishi Outlandera Hondę CR-V na rzecz Suzuki Grand Vitary.
Nie jest to samochód dla każdego. Mimo stosunkowo niewielkiego prześwitu i rekreacyjnego charakteru modelu w gamie Suzuki, to nadal bardziej prawdziwa terenówka niż SUV. Potwierdza to obecność reduktora i… zauważalnie niższy komfort jazdy. Technologicznie jest to auto podporządkowane właściwościom terenowym, przez co w środku może panować większy hałas niż w rodzinnych SUV-ach, zawieszenie pracuje mniej przyjemnie, a kabina jest trochę mniej pojemna (choć bagażnik nie jest aż tak mały, na ile wskazywałaby katalogowa pojemność 398 l).
Oprócz zdolności terenowych Grand Vitara ma też inne zalety. Solidna konstrukcja przyczynia się do wprost bezobsługowej eksploatacji. Wystrzegać należy się tylko silnika wysokoprężnego 1.9 DDiS, bo w praktyce to mało udana konstrukcja Renault. Pozostają więc benzynowe silniki o pojemności 2 lub 2,4 litra. Zużycie paliwa nie będzie niskie, ale można je sobie odbić na braku kosztów napraw.
BMW X3 E83 (2003 – 2010): typ dynamiczny
Choć pierwsza generacja modelu X3 wygląda osobliwie, to nadspodziewanie udany i solidny wóz. Nie jest tak funkcjonalny i tani w obsłudze jak konkurenci z Dalekiej Azji, ale ma za to coś innego: rewelacyjne prowadzenie. Nie ma w tym krzty stereotypowego myślenia. Pierwsze X3 powstawało jeszcze w czasach, gdy konstruktorom BMW zależało na wyróżnianiu ich modeli dynamiką jazdy.
Były to też czasy, gdy marka mogła szerzej korzystać ze świetnych, dużych silników. Dlatego też do tego modelu szczególnie polecamy 3-litrowego diesla z 6 cylindrami ułożonymi w rzędzie. To nie tylko dynamiczna i zapewniająca świetny komfort jazdy, ale i bardzo trwała jednostka. Aby zachować niższe wyniki zużycia paliwa i atrakcyjną cenę, wystarczy celować nawet w najsłabszą odmianę tego motoru o mocy 204 KM.
Kolejne ze wspomnień: w tamtych czasach w BMW z serii X obowiązkowo występował napęd na 4 koła (dziś jest wiele wersji napędowych, w których moc jest przekazywana tylko na oś tylną lub tylko na przednią). To z jednej strony dobra wiadomość, bo wzmacnia tradycyjne zalety SUV-a, ale z drugiej zwiększa też ryzyko nieplanowanych kosztów. Trwałość przekładni rozdzielczej w tym modelu nie jest imponująca, a koszt jej regeneracji wynosi 3 tys. zł. Nawet kilkunastoletnie BMW to zawsze jednak wybór premium.
Hyundai ix35 (2010 – 2016): typ niespodziewanie popularny
W takim gronie paroletni SUV Hyundaia może wydawać się opcją egzotyczną, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Według niedawnego raportu Otomoto przygotowanego dla serwisu Autokult.pl, Hyundai ix35 jest obecnie jednym z 5 aut najczęściej wystawianych na sprzedaż, a do tego numerem 1 wśród SUV-ów.
Czemu zawdzięczamy ten trend? Przed kilku laty był to popularny model wśród polskich klientów indywidualnych. Doszliśmy do momentu, w którym w ich autach skończyła się gwarancja i wolą oni wymienić swoje 4 kółka na kolejne nowe auto z salonu. W takich używanych autach nie ma nic złego. Często mają jeszcze naprawdę niskie przebiegi, a dużą zaletą jest pewna przeszłość przez krótką historię (stosunkowo dużo aut z polskiego salonu z tylko jednym właścicielem).
SUV Hyundaia sprawdzi się jako auto dla rodziny, bo - poza nadal aktualnym wyglądem - oferuje niezły poziom przestronności, zadowalającą wygodę i stosunkowo nowoczesne wyposażenie. Z drugiej strony, w jego gamie nadal było kilka prostych i tanich w obsłudze silników. Obecny przedział cenowy rozpoczyna się od około 25 tys. zł, więc za 30 tys. zł kupimy jedną z prostszych konfiguracji, ale to akurat dobrze. Podstawowy wariant z silnikiem benzynowym 1.6 GDI, ręczną skrzynią i napędem na przód jest gwarantem braku przykrych niespodzianek jeszcze przez wiele lat.
Poważne usterki jeszcze nie dały w tym modelu o sobie znać, ale model ma kilka obiektywnych ograniczeń: prześwit bliższy normalnym autom niż SUV-om (17 cm), przeciętną jakość wykonania kabiny i nieforemny bagażnik.
Redaktor