Silnik 1.5 dCi od Renault. Oszczędny diesel, ale trzeba zachować czujność. Poradnik
Według krążących opinii wysokoprężne silniki z Francji są wysoko oceniane, ale i na tym polu producentom zdarzyły się gorsze chwile. Bardzo popularny, produkowany wiele lat i występujący w różnych modelach półtoralitrowy diesel od Renault to konstrukcja, przy której mechanicy radzą zachować szczególną czujność. Sprawdzamy, czy warto go kupić i na co zwrócić uwagę.
Najmniejszy diesel koncernu Renault zaczął swoją karierę w roku 2001 jako opcja wysokoprężna w modelu Clio. Szybko jego występowanie rozprzestrzeniło się na kolejne nieduże auta w koncernie: Thalię, Modusa, Nissany Micra i Note, Dacię Logan. Po wprowadzeniu mocniejszych wariantów jednostka ta zagościła także w większych Megane, Scenicu i Lagunie. Późniejsze wersje - od roku 2012 - trafiały także do modelu Mercedesa, z którym Francuzi nawiązali współpracę technologiczną. 1,5-litrowe dCi pojawiło się w cennikach modeli Klasy A, B i Citanie.
Na rynkach - takich jak polski - silnik ten cieszy się sporą popularnością, ponieważ stanowi pożądane połączenie stosunkowo niskiej ceny zakupu z bardzo małym zużyciem paliwa. Niestety, w wielu przypadkach brakuje tutaj trzeciego z wymaganych elementów, czyli bezproblemowej i taniej eksploatacji. Mechanicy, przy opisie tej jednostki, zwracają uwagę na szereg poważnych mankamentów wynikających z kilku wadliwych części i delikatnej budowy motoru.
1.5 dCi: na co zwrócić uwagę?
Na przestrzeni lat niewielki diesel Renault doczekał się mnóstwa wariantów, które korzystały z różnych podzespołów. Prowadzi to do skrajnie różnych opinii dotyczących tej jednostki. Problemy mogą pojawiać się nawet w serwisach, którym trudniej jest dobrać odpowiednie podzespoły.
Najmniej problemów sprawiają dziś najsłabsze pochodne 1.5 dCi o mocy do 80 KM. Wyposażone są one w prostszą turbosprężarkę bez zmiennej geometrii łopatek. Nie pojawiło się w nich nawet dwumasowe koło zamachowe i filtr cząstek stałych. Największą bolączką tego silnika są wtryskiwacze. I pod tym względem trudno ten silnik jednoznacznie ocenić, ponieważ występowały tam dwa różne typy osprzętu: Delphi i Siemensa (później funkcjonujące jako Continental). Ten drugi można rozpoznać po gwieździstym kształcie pompy wtryskowej.
Warto wybierać silniki właśnie z nią. Są co prawda droższe w naprawie, ale wtryski Delphi dorobiły się opinii zawodnych. W czasach nowości psuły się nawet co 60 tys. kilometrów i nadal zdarzają się przypadki, że moduł ten trzeba wymieniać lub regenerować z taką częstotliwością. By zapewnić wtryskiwaczom Delphi większą trwałość, o silnik trzeba starannie dbać. Ignorowanie źle działających wtryskiwaczy to prosta droga do poważnych uszkodzeń pokroju wypalenia tłoków.
Według opinii użytkowników, które można znaleźć w bazie AutoCentrum, żywotność wtryskiwaczy można wydłużyć dzięki tankowaniu tylko wysokiej jakości paliwa. Ze względu na łuszczenie się łożysk i przedostawanie się opiłków metalu do układu wtryskowego, wtryski warto czyścić co 30 tys. kilometrów, a pompę wtryskową co 60 tys. kilometrów.
Olej, szczególnie przy bardziej intensywnej eksploatacji, należy w tej jednostce wymieniać jeszcze częściej: nawet co 10-15 tys. kilometrów. We wcześniejszej wersji silnika może to w końcu doprowadzić do obrócenia nietrwałych panewek wału korbowego. Mechanicy zwracają uwagę również na ograniczoną żywotność samego rozrządu. Sam producent zalecał jego wymianę co 150 lub co 90 tys. kilometrów, zależnie od roku produkcji auta. Realnie zapobiegliwi właściciele powinni to robić co 120 tys. kilometrów, aby zapobiec na przykład zerwaniu napędu. Tym bardziej, że cena akurat tego podzespołu nie jest przy tym silniku wysoka.
Silnik 1.5 dCi: przykładowe ceny części
- Rozrząd + pompa do 1.5 dCi: 350 zł
- Świeca żarowa: 21 zł
- Wtryskiwacz Delphi nowy: 700 zł
- Wtryskiwacz Siemens nowy: 850 zł
- Wtryskiwacz Siemens regenerowany: 390 zł
- Turbosprężarka (regeneracja): 900 zł
1.5 dCi od Renault: czy warto?
Do wyboru samochodu z półtoralitrowym dieslem Renault należy podejść z odpowiednią świadomością. Najlepszym wyborem będą mocne warianty 95 i 110 KM wyprodukowane po roku 2010. Dziś cieszą się one opinią wręcz bezawaryjnych. Złą sławę tej jednostce przyniosły wczesne wersje z lat 2001-2005 z wtryskiwaczami Delphi. Wybór tego wariantu należy uzależnić od sprawdzenia stanu wtryskiwaczy i prześledzenia historii serwisowej. Warto pamiętać, że nawet lepiej niż egzemplarz z niskim przebiegiem i "czystym kontem", wybrać ten już po naprawach. A te są właściwie nieuchronne, więc lepiej, jeśli ktoś inny wykonał je już wcześniej za nas.
Redaktor