Rotowanie opon – dlaczego jest tak ważne?
Eksploatując ogumienie, warto pamiętać o jego regularnym rotowaniu. Co to oznacza i dlaczego jest istotne? Dlaczego warto to zrobić?
Rotacja, rotowanie czy przekładanie opon jest ważnym elementem ich prawidłowej eksploatacji. Głównym celem jest zapewnienie jak najdłuższego czasu użytkowania i bezpieczeństwa. Opony na osiach zużywają się w różny sposób. Z reguły wyższe zużycie wykazują opony:
- Na osi bardziej obciążonej
- Na osi przedniej
- Na osi napędzanej
Trzy wyżej wymienione czynniki są zamienne i zależą od sposobu eksploatacji auta. Generalnie, opony na osi mocniej obciążonej powinny zużywać się bardziej, ponieważ działają na nie większe siły. Jest to jednak przypadek czysto teoretyczny. Dlaczego? Otóż na przedniej osi, która niekoniecznie musi być mocniej obciążona, dzieje się więcej. Przednia oś odpowiada w znacznej mierze za hamowanie, a także skręca, więc zamontowane na niej opony częściej i większym stopniu niż tylne pracują w warunkach nieidealnych (nie toczą się na wprost). W praktyce więc nie muszą być bardziej obciążone statycznie, a i tak szybciej mogą się zużyć. Trzeci element tej układanki to napęd. Oś napędzana mocnego samochodu może się często ślizgać.
W praktyce to przednie opony w niemal każdym aucie zużywają się najbardziej, kiedy kierowca jeździ normalnie. Jedynie w wyjątkowo mocnych samochodach, które są "upalane", tylne opony mogą się mocniej zużyć. Ciekawy jest przypadek samochodów tych marek, które mają centralnie zamontowany silnik lub idealne rozłożenie mas pomiędzy osiami i tylny napęd. Tu zużycie opon dla poszczególnych osi wynika wyłącznie ze stylu jazdy kierowcy. Jednak przyjmując za standard w Europie auto z przednim napędem i silnikiem umieszczonym z przodu, wszystkie trzy aspekty większego obciążenia osią wskazują na to, że to właśnie przednie opony zużywają się szybciej.
Jakie to ma znaczenie?
Wbrew pozorom ogromne. Posłużmy się dość skrajnym, choć z pewnością nie ekstremalnym przypadkiem. Sportowe auto przednionapędowe (np. hot hatch) już po ok. 20 tys. km przebiegu ma opony przednie z 3,5-milimetrowym bieżnikiem i tylne z 6-milimetrowym. Oznacza to tyle, że kiedy mówimy o ogumieniu letnim, to przednie nadają się już do wymiany, kiedy tylne jeszcze mają do wymiany daleko. Skąd taka asymetria zużycia? Z braku rotacji.
W tym momencie kierowca użytkujący taki pojazd musi kupić przynajmniej parę nowych opon, a tylne jeszcze długo posłużą. Przy takim sposobie eksploatacji przednie opony znów wytrzymają ok. 20 tys. km i w tym samym momencie do wymiany będzie już komplet. Nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie fakt, że bardzo szybko, bo przypuszczalnie już po ok. 10 tys. km, różnice zużycia opon osi przedniej i tylnej zaczęły się powiększać. Po założeniu nowego kompletu na przód kierowca ma 2 opony nowe i 2 podobne do nowych, ale z przebiegiem 20 tys. km. Nie tak to powinno wyglądać.
W opisanym przypadku po ok. 10 tys. km opony powinny zostać przełożone z przodu na tył, by uniknąć dużej różnicy zużycia. Przeciętne obliczenia wskazują bowiem na to, że cały komplet wytrzymałby ok. 30 tys. km do wymiany, czyli 1-2 sezony. Co więcej, kierowca, rotując opony, czyli zachowując podobny poziom zużycia dla obu osi, miałby cały czas te same proporcje przyczepności dla danego modelu samochodu. Tymczasem nie rotując opon, nie tylko przyczepność przedniej osi spada, ale zaburzają się proporcje.
W pewnych warunkach, np. jazda po mokrej nawierzchni, opony tylne mogą mieć znacznie wyższą odporność na aquaplaning. To właśnie tylna, a nie przednia oś odpowiada za stabilność pojazdu. Zatem kierowca na tak nierównomiernie zużytych oponach może mieć poczucie pełnej kontroli nad autem na mokrej nawierzchni, ale hamowanie lub skręt mogą zakończyć się niepowodzeniem i wywołają zaskoczenie, co może skutkować paniczną reakcją.
Podsumowując, lepiej mieć podobnie zużyte, nawet w gorszym stanie opony, ale bez zmiany przyczepności na osiach, która z czasem spada, lecz proporcje się nie zmieniają, niż dojść do sytuacji, kiedy na jednej z osi radykalnie spada przyczepność, a dodatkowo mocno zaburzają się proporcje.
Jaki jest czas przydatności opon i kiedy można je uznać za nowe?
Rotowanie opon ma jeszcze jedną funkcję — zapobiega lub zmniejsza zjawisko ząbkowania. Czym jest to zjawisko, dlaczego powstaje i jak można mu zapobiegać, przeczytacie w artykule poniżej.
Jak rotować opony – dwie metody i dwa sposoby
Rotowanie opon jest bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa, ale nie każdy wie, jak to najlepiej robić. Są dwie metody, ale i dwa sposoby rotowania opon, o czym przeczytacie w tym tekście. Sami wybierzcie, co jest dla was właściwe i najwygodniejsze.
W tym artykule opiszę dwie metody na rotowanie i dwa sposoby, zależnie od typu ogumienia oraz sposobu ich eksploatacji. Choć określenia "metoda" i "sposób" są synonimami, to mowa o czymś zupełnie innym.
Dwie metody rotacji opon
Jedną z metod rotacji opon jest rotacja pomiędzy osiami. To prosta czynność polegająca na zamianie opon przednich na tylne i na odwrót. Jest to oczywiście możliwe tylko wtedy, kiedy na obu osiach są opony o tym samym rozmiarze. Jest to też najprostsza metoda rotacji, ponieważ można ją przeprowadzić samodzielnie – nie trzeba zdejmować opon np. kierunkowych z felg.
Drugą metodą jest przekładnie stronami. I tu są znów trzy metody, czyli metoda przekładania opon na X, wyłącznie stronami lub w sposób mieszany. Ten drugi przypadek stosuje się w zasadzie tylko dla opon o różnych rozmiarach na osiach, czyli zamieniamy tylne i przednie koła z prawych na lewe i na odwrót. Jeśli są to opony kierunkowe, trzeba je zdjąć z felg.
Niestety, to samo dotyczy metody na X, ponieważ w tej metodzie, stosowanej w autach, w których wszystkie opony mają ten sam rozmiar, zamienia się przednią prawą oponę z lewą tylną i prawą tylną z lewą przednią. Jest to wygodne i dobre głównie wtedy, kiedy i tak zdejmujemy opony z obręczy.
Metoda mieszana też jest dość popularna. Polega ona na tym, by koła osi napędzanej bez zamiany stronami przełożyć na oś nienapędzaną, a opony osi nienapędzanej przełożyć na drugą oś zamieniając stronami, czyli odwrócić kierunek ich toczenia. Oczywiście w przypadku ogumienia kierunkowego jest to niedopuszczalne.
Rotacja na dwa sposoby
Poza powyższym warto wiedzieć o dwóch sposobach rotacji opon, które stosuje się zależnie od intensywności eksploatacji, ale zazwyczaj co ok. 10 tys. km. Jeśli auto przejeżdża na jednym rodzaju opon (zimowe lub letnie) więcej niż 10 tys. km, to powinniśmy zamieniać je miejscami w połowie sezonu. Jeśli jest to mniej niż 10 tys. km, to warto je zamieniać przy każdej wymianie ogumienia sezonowego. Ten drugi sposób nic nie kosztuje, ale trzeba przypilnować, by wulkanizator uwzględnił to przy wymianie i wziął poprawkę na oznakowania, jakie wcześniej napisał na oponach.
Trochę inaczej wygląda kwestia opon całorocznych, których co do zasady nie wymienia się pomiędzy sezonami. Tu warto pamiętać, żeby raz w roku wykonać rotowanie, a przy większych przebiegach (powyżej 20 tys. km) nawet dwa razy do roku. Najwygodniej będzie zamienić opony pomiędzy osiami, bo większość opon całorocznych to opony kierunkowe.
Redaktor