Poradnik kupującego - kompakty
Jaki wybrać silnik? Jakie wyposażenie? Czy warto dopłacać za dodatkowe konie i gadżety? Benzyna, diesel , gaz czy może hybryda? O tym przeczytacie w poniższym poradniku kupującego. W części trzeciej zajmiemy się kompaktami.
Segment ten jest najbardziej popularny w Europie i każda licząca się na rynku marka ma taki model w swojej ofercie. Znajdziemy w nim praktyczne hatchbacki, rodzinne kombi z, bardzo często, przepastnymi bagażnikami, a także całkiem eleganckie sedany. Ogromny wybór silników i wyposażenia sprawia, że wyjechać możemy z salonu zarówno idealnym samochodem dla przedstawiciela handlowego, jak też dla wielbiciela prędkości, wygody lub nowoczesnych gadżetów. Poniżej postaram się doradzić, które z tego ogromu możliwości warte są uwagi.
Wersja nadwoziowa
Najbardziej popularnym wyborem jest tu 5-drzwiowy hatchback i trudno się temu dziwić. Jego praktyczność deklasuje stateczne sedany, a bagażniki, w niektórych przypadkach przekraczające 400 l pojemności, sprawiają, że wiele osób nie będzie czuło potrzeby dopłacania do wersji kombi. Kto jednak to zrobi, nie będzie zawiedzony – niektóre osiągają rozmiary aut klasy średniej, dzięki czemu oferują naprawdę sporo miejsca, zarówno dla pasażerów, jak też ich bagażu. Kompakty to klasa o tyle ciekawa, że od pewnego czasu warto zainteresować się w niej 3-drzwiowymi hatchbackami. Zazwyczaj trudno było doradzać ich zakup, ponieważ, poza mniejszą praktycznością, nie oferowały nic więcej. Teraz jednak, dzięki takim modelom jak Megane coupe, Astra GTC, czy Scirocco, warto się nimi zainteresować. Bardzo różnią się one od swoich 5-drzwiowych braci, oferując nieporównanie drapieżniejszą stylistykę i linię nadwozia, czyniąc z nich oczywisty wybór dla kierowców przedkładających dynamikę nad praktyczność.
Silnik
Wśród kompaktów mamy zazwyczaj spory wybór silników. Rozpiętość mocy jest tutaj bardzo duża i w niektórych przypadkach, ten sam model oferowany jest z jednostkami o trzykrotnej różnicy w koniach mechanicznych. Jako rozsądne minimum powinniśmy przyjąć 100 KM, ale jeśli wśród zadań, jakie będziemy przed autem stawiać są rodzinne wypady za miasto, warto zainteresować się odmianami mającymi przynajmniej 120 KM.
Benzyna – najlepszy wybór jeśli nie robimy dużych przebiegów. W tej klasie bardzo rozpowszechniona jest idea downsizeing’u, więc w wielu wypadkach możemy zdecydować się na jednostkę o niewielkiej pojemności, wspieranej za to turbosprężarką. Pytanie tylko czy warto? Z jednej strony tak – oferują one zauważalnie lepszą dynamikę od jednostek wolnossących o tej samej mocy (efekt większego momentu obrotowego i jego korzystniejszy przebieg), spalając przy tym mniej paliwa (ale głównie przy spokojnej jeździe). Z drugiej jednak strony są odrobinę droższe, a przy tym mogą być potencjalną przyczyną większych kosztów serwisowania. Wtrysk bezpośredni, wrażliwy na jakość paliwa i turbiny wymagające odpowiedniego traktowania sprawiają, że auta te trzeba użytkować umiejętnie i dbać o dobrą jakość paliwa, aby uniknąć niespodziewanych awarii.
Diesel – opłaca się naturalnie tylko przy dużych przebiegach, a te nie są obce kompaktom. Pamiętajmy jedynie, że dopłaty do jednostek wysokoprężnych, sięgające nawet 10 tys. zł, wymagają robienia naprawdę dużych przebiegów, aby cała inwestycja była opłacalna. Trzeba też pod uwagę wziąć to, że współczesne diesle, aby mogły być dynamiczne, ciche, oszczędne i nie puszczały kłębów czarnego dymu z wydechu, są pełne skomplikowanych, wrażliwych i drogich rozwiązań. Turbosprężarki o zmiennej geometrii łopatek, dwumasowe koła zamachowe, zawory EGR, filtry cząsteczek stałych, wtryskiwacze – to najbardziej prawdopodobni i bardzo drodzy sprawcy potencjalnych wydatków. Unikniemy ich jedynie umiejętnie eksploatując silnik, pojąc go dobrej jakości paliwem i pokonując spore przebiegi, najlepiej w trasie. Zwłaszcza filtry cząsteczek stałych źle znoszą jazdę w mieście, więc pamiętajmy o tym wybierając wersję silnikową. Jeśli nastawieni jesteśmy na maksymalne oszczędzanie, to nie dopłacajmy do wersji „ekologicznych” – dodatki, w które są wyposażone takie wersje (takie jak systemy Start/Stop, opony o niskich oporach toczenia, pakiety aerodynamiczne) oferują zbyt małe potencjalne oszczędności, aby uzasadnić dopłatę za nie. Lepiej popracować nad własnym stylem jazdy.
Gaz – ciekawa alternatywa dla silników wysokoprężnych, a także rozsądna propozycja dla tych osób, które nie robią dużych przebiegów, ale przerażają je ceny benzyny. Tylko nieliczni producenci oferują fabryczną instalację gazową, ale decydując się na taką wersję mamy pewność dobrej jej współpracy z konkretnym silnikiem, a w razie problemów możemy liczyć na gwarancję producenta.
Hybryda – w tej klasie znajdziemy kilka takich samochodów, pytanie tylko czy warto się nimi interesować. Najprostsza odpowiedź to „nie”. Niestety, połączenie silnika spalinowego i elektrycznego sprawdza się, ale w Japonii i USA, gdzie diesel nadal jest czymś egzotycznym. Różne testy pokazują, że teoretycznie podczas jazdy po mieście taka wersja spali mniej, niż nowoczesny ropniak, ale pamiętajmy, że podczas jazdy innej, niż stanie w korkach, zapotrzebowanie na paliwo przez hybrydę rośnie, diesla zaś maleje. W trasę zatem wybór jest tylko jeden, zaś do miasta… również. Ponadto hybrydy są horrendalnie drogie. Na Zachodzie, gdzie władze zachęcają do zakupu tego typu aut sporymi dotacjami i odstraszają od konwencjonalnych rozwiązań różnymi podatkami i opłatami, można się nad zakupem takiego auta zastanowić. U nas jednak, zwłaszcza w segmencie aut popularnych, należy je traktować jako ciekawostkę.
Wyposażenie
Kompakty to klasa, gdzie klienci są wymagający, stąd też poziom wyposażenia jest odpowiednio wysoki. Wielu producentów seryjnie oferuje w każdej wersji 6 poduszek powietrznych, ESP, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, radio z CD/MP3 i komputer pokładowy. To też powinniśmy traktować jako niezbędne minimum. A co warto dokupić, jeśli jesteśmy bardziej wymagający? Czytajcie dalej.
Poduszki powietrzne – jak wspomniałem wcześniej – seryjnie powinno być ich 6. Często jednak możemy dodatkowo dokupić airbag kolanowy dla kierowcy oraz, co najczęściej się pomija, poduszki boczne dla pasażerów z tyłu. Nie zapominajmy o nich!
Elektrycznie składane lusterka – na pierwszy rzut oka zwykły bajer, bo można zrobić to ręcznie. Jeśli jednak często zostawiamy auto na ciasnych parkingach raczej nie będzie nam się chciało za każdym razem biegać wokół samochodu i je składać/rozkładać. Dodatek przydatny również podczas manewrowania wąskimi uliczkami i kiedy stoimy w korku i przeciska się koło nas motocyklista. Dopłata jest zazwyczaj śmiesznie niska, więc warto zainwestować.
Klimatyzacja automatyczna – nie każdy ją lubi, bo choć w teorii cała jej obsługa powinna zakończyć się na wybraniu temperatury i wciśnięciu „auto”, to często jej decyzje pozostawiają nieco do życzenia. Jeśli zaś chcemy ustawić wszystko ręcznie bywa to niepotrzebnie skomplikowane. Warto jednak poświęcić chwilę na naukę, a to z kilku powodów. Po pierwsze, najczęściej układy te działają zbyt ostro i w sposób nie do końca odpowiadający podróżnym tylko przy dużej różnicy temperatur, a kiedy ta zmaleje, świetnie radzą sobie z utrzymaniem właściwej temperatury, dzięki czemu uwaga kierowcy może skupić się na prowadzeniu samochodu. Po drugie standardem są układy dwustrefowe, które pozwalają na wybór osobnej temperatury dla kierowcy i pasażera, co może zakończyć wiele rodzinnych waśni i rozwiązać odwieczny problem, czy kierowca ma na miejsce przyjechać spocony, czy może pasażer przeziębiony? Dopłata najczęściej bywa niewielka, więc warto, bo nie tylko poprawimy komfort jazdy samochodem, ale również wygląd deski rozdzielczej.
Automatyczna skrzynia biegów – bardzo wygodna opcja, warta rozważenia jeśli często jeździmy po mieście. Wielu zwolenników mieszania lewarkiem po spróbowaniu „automatu” niechętnie się z nim rozstaje. Wśród kompaktów dominują całkiem nieźle radzące sobie klasyczne skrzynie oraz dwusprzęgłowe. Bardziej godne uwagi są oczywiście te drugie, ale jeśli nie zależy nam na urywaniu ułamków sekund podczas przyspieszania i na błyskawicznych redukcjach, nowoczesny, zwykły „automat” też powinien nam wystarczyć.
Nawigacja – fabryczne systemy wciąż są dość drogie, ale nie jest to regułą. Pamiętajmy również, że otrzymujemy w ten sposób nie tylko samą nawigację, ale również bardzo przejrzysty i prosty sposób na przeglądanie piosenek z płyty MP3 lub z pendrive’a. Często systemy te łączone są też z bardzo przydatnym Bluetooth’em, a także możemy do nich dokupić kamerę cofania. Wszystko zależy zatem od ceny i możliwości aktualizowania map.
Bluetooth – każdy ma dziś telefon komórkowy, więc każdy też powinien mieć bluetooth’a w samochodzie. Czy warto jednak za niego dopłacać, skoro za kilka razy mniejszą cenę możemy mieć przenośną słuchawkę, która może się przydać nie tylko podczas jazdy samochodem? Fabryczny zestaw głośnomówiący jest praktyczniejszy i bezpieczniejszy w użyciu – przycisk do odbierania połączeń jest najczęściej na kierownicy, a na wyświetlaczu komputera pokładowego lub radia możemy zobaczyć kto do nas dzwoni, co znacznie mniej rozprasza, niż zerkanie na telefon. Większość fabrycznych systemów pozwala też na dostęp do książki telefonicznej, dzięki czemu możemy łatwo i szybko zadzwonić do konkretnej osoby (często poprzez wybieranie głosowe). Opcja zatem przydatna i praktyczna, a zatem warta rozważenia.
Czujniki parkowania – kompakty mają dziś na tyle masywne tyły z szybami o małej powierzchni, że czujniki cofania są niemal niezbędnym elementem wyposażenia. Inaczej rzecz ma się z czujnikami w przednim zderzaku – maska, choć niewidoczna, nie jest zbyt długa. Mimo tego bywają przydatne, a jeśli zdecydujemy się na zestaw fabryczny możemy często liczyć na wizualizację ich wskazań na ekranie radia lub komputera pokładowego, co zwiększa ich przydatność i wygląda o niebo lepiej od przyczepionego do deski rozdzielczej wskaźnika akcesoryjnych czujników.
Ksenony – wciąż można spotkać na ulicach luksusowe limuzyny, które nie mają tego dodatku, co nie znaczy jednak, że jest to zbytek. Ksenony zapewniają zazwyczaj niewiele większy zasięg, niż zwykłe reflektory, ale różnica podczas jazdy nieoświetlonym kawałkiem drogi bywa znaczna. Wynika to z o wiele bardziej równomiernego oświetlenia przestrzeni przed samochodem, w tym również pobocza, a także samej barwy światła, która przypomina to dzienne, dzięki czemu wyraźniej widzimy to, co może leżeć na drodze. Decydując się na dokupienie ksenonów warto zorientować się jaki ich rodzaj montowany jest w interesującym nas samochodzie. W najprostszych ksenonowa żarówka odpowiada tylko za światła mijania, zaś w tak zwanych biksenonach również za drogowe. Najciekawsze są biksenony skrętne, w których wiązka światła podąża za ruchami kierownicy, dzięki czemu nie tylko świetnie widzimy gdzie jedziemy po krętej drodze, ale również wjeżdżając w ciemną osiedlową uliczkę zobaczymy, czy jakiś nieostrożny pieszy nie wchodzi nam właśnie pod koła.
Skórzana tapicerka – jest to zbytek, a do tego nie wszyscy go lubią. Zazwyczaj jest śliska, lodowata kiedy przyjdzie zima i parzy w czasie upałów. Nadaje jednak wnętrzu ekskluzywny charakter i auto w nią wyposażone znacznie lepiej się prezentuje, a we wnętrzu panuje wyjątkowy klimat. Pytanie tylko czy zdecydować się na fabryczną, czy udać się potem do tapicera. Ta druga opcja bywa czasem odrobinę tańsza, a do tego mamy wybór gatunku skóry, jej koloru oraz koloru przeszyć. Alternatywnie, jeśli nie lubimy skóry, możemy zdecydować się na skórzane boczki foteli i siedzisko oraz oparcie pokryte welurem lub alcantarą.
Podgrzewane fotele – niezbędny dodatek, jeśli decydujemy się na skórę, ale nie tylko wtedy przydatny. Zimą auto potrzebuje chwili, aby się rozgrzać i zacząć tłoczyć ciepłe powietrze do wnętrza. Z pomocą mogą przyjść wtedy podgrzewane fotele, których działanie poczujemy bardzo szybko.
Czujnik deszczu i światła – wyjątkowo sympatyczny gadżet zwalniający nas z obowiązku dostosowywania szybkości wycieraczek do intensywności opadów. Nie zawsze działa idealnie, ale możemy to skorygować zmieniając czułość układu. Często bywa on łączony z czujnikiem światła, który po wprowadzeniu obowiązku jazdy z włączonymi światłami wydawał się przez chwilę bezużyteczny. Wraz z popularyzacją świateł do jazdy dziennej wrócił on jednak do łask. Ogólnie warto dopłacić, zwłaszcza za czujnik deszczu.
Alufelgi – bądźmy szczerzy – nowoczesny kompakt na stalowych felgach z kołpakami wygląda po prostu źle. Widzą to również producenci i często oferują alufelgi seryjnie w bogatszych wersjach wyposażeniowych. Możemy je kupić oczywiście w sklepie z akcesoriami, naturalnie pod warunkiem, że niefabryczne alufelgi będą wizualnie pasowały do naszego samochodu.
Szklany dach – kiedyś posiadanie szyberdachu zastępowało klimatyzację. Obecnie do większości kompaktów możemy dokupić przeszklony cały dach, co bardzo rozjaśnia wnętrze, powiększa je optycznie i ogólnie poprawia klimat w nim. Pamiętajmy jednak, że szklany dach szklanemu dachowi nierówny. Nie wszystkie bowiem są otwierane, co bardzo ogranicza ich przydatność latem, ale oferują zazwyczaj niczym niezmącony widok nieba. Najczęściej te, mające możliwość otwarcia przedzielone są na pół fragmentem podsufitki, w której chowa się żaluzja.
Oferta rynkowa:
Alfa Romeo Giulietta, Audi A3, BMW serii 1, Chevrolet Cruze, Citroen C4, Citroen DS4, Fiat Bravo, Ford Focus, Honda Civic, Hyundai i30, Kia cee´d, Lancia Delta, Lexus CT, Mazda 3, Mercedes klasy B, Mitsubishi Lancer, Nissan Leaf, Opel Astra, Peugeot 308, Renault Fluence, Renault Megane, Seat Leon, Skoda Octavia, Subaru Impreza, Suzuki SX4, Toyota Auris, Toyota Corolla, Toyota Prius, Volkswagen Beetle, Volkswagen Golf, Volkswagen Scirocco, Volvo C30, Volvo S40