Poradnik kupującego - klasa wyższa
Jaki wybrać silnik? Jakie wyposażenie? Czy warto dopłacać za dodatkowe konie i gadżety? Benzyna, diesel czy może hybryda? O tym przeczytacie w poniższym poradniku kupującego. W części piątej zajmiemy się autami klasy wyższej.
Ten segment to już nie przelewki. Kiedyś większość europejskich producentów w nim konkurowała, dziś zostali niemal sami Niemcy i Japończycy. To tylko pokazuje, jak trudny jest to rynek i jak bardzo wymagający są klienci. Nic dziwnego, skoro za wersje podstawowe takich aut można postawić nieduży domek. Tutaj luksus jest czymś oczywistym, ale często również… wymagającym dopłaty. Niestety, większość z oferowanych modeli faktycznie ekskluzywna staje się dopiero po odpowiednim doposażeniu. Na co zatem warto wydać dodatkowe pieniądze? Czytajcie dalej.
Wersja nadwoziowa
Wyboru nie ma tutaj zbyt dużego i każdy zainteresowany autem klasy wyższej z pewnością dawno go dokonał. Jeśli auto ma pełnić rolę przede wszystkim reprezentacyjną, wybierze sedana, a jeśli planuje również rodzinne wypady na wakacje, z pewnością zastanawia się nad kombi. Od niedawna jednak jest tu jeszcze jeden wybór – tak zwane 4-drzwiowe coupe. Chodzi naturalnie o Mercedesa CLS i jego naśladowców – samochody dla osób kupujących takie auto dla luksusu, a nie jego praktycznych walorów. Za (sporą) dopłatą, zamiast klasycznego i nieco nudnego sedana, otrzymują oni budzącą emocje limuzynę o ponętnie opadającej linii dachu. A samochody takie zazwyczaj są czteroosobowe i nie oferują na tylnych siedzeniach zbyt dużo miejsca nad głowami, ale nie jest to istotne, jako że skierowane są do osób, które jeżdżą same, ewentualnie we dwójkę. Warto o nich pamiętać, bo, w porównaniu do klasycznych sedanów, robią niezwykłe wrażenie.
Silnik
Wybór jednostek napędowych w klasie wyższej jest najczęściej dość duży i właściwie trudno wybrać źle. Nawet wersje podstawowe zapewniają spory zapas mocy pozwalający poruszać się szybciej, niż większość użytkowników dróg.
Benzyna – dla wielu osób niezbyt ciekawa propozycja, ze względu na wysokie spalanie. Mocny silnik V6 świetnie pasuje do auta klasy wyższej, ale nie każdy lubi co chwila jeździć na stację benzynową. Obecnie jednak często można zdecydować się na nieduży, 4-cylindrowy silnik wspomagany turbiną – takie wersje nadal pozwalają na sprawne poruszanie się, a przy spokojnej jeździe nie palą zbyt dużo. Z drugiej jednak strony, czy kupując auto za 200 tys. zł aż tak istotny jest ten litr, czy dwa różnicy w spalaniu.
Diesel – bardzo częsty wybór i trudno się temu dziwić. Jeśli pod maską mamy diesla V6, to nie będziemy narzekać ani na osiągi, ani na dźwięk silnika, który we wnętrzu najczęściej w ogóle nie przypomina jednostki wysokoprężnej. Co ciekawe, czasami diesle w tej klasie kosztują tyle, co porównywalne „benzyniaki”, co dodatkowo przemawia na ich korzyść. A czy warto interesować się wersjami 4-cylindrowymi? Podobnie jak w przypadku silników benzynowych palą one mniej, ale przecież nie o groszowe oszczędności nam chodzi kupując auto klasy wyższej. Ponadto wersje V6 mają znacznie wyższą kulturę pracy – mniejsze silniki lubią przypominać, że zaoszczędziliśmy przy kupnie.
Hybryda – w tej klasie można traktować ją jako coś więcej, niż tylko ciekawostkę. Między innymi dlatego, że Japończycy oferują je zamiast diesli w swoich modelach. Ponadto, pomimo całej ekologicznej otoczki, takie wersje często oferują bardzo dobre osiągi. Możemy do nich podejść zatem jak do aut o dwóch obliczach – zapewniających świetne przyspieszenie, albo pozwalających bezszelestnie i oszczędnie wlec się w korku. Nie jest to jednak regułą, dlatego warto przed podjęciem decyzji dokładnie porównać osiągi i ceny wersji o podobnej mocy. Pamiętajmy również, że napęd hybrydowy oznacza obecność baterii, które potrafią zmniejszyć nawet przepastny bagażnik, do rozmiarów niczym w kompaktowym hatchbacku.
Wyposażenie
W klasie wyższej z założenia nie idzie się na kompromisy na tym polu. Niestety, wielu producentów seryjnie oferuje wyposażenie na poziomie aut klasy średniej. Co zatem warto dokupić?
Automatyczna skrzynia biegów – to, że znajdziemy wersje ze skrzyniami manualnymi nie znaczy, że powinniśmy brać je pod uwagę. W porównaniu do współczesnych siedmio- i ośmiobiegowych „automatów” wydają się bardzo… plebejskie. Własnoręczne mieszanie lewarkiem miła rzecz, ale w tej klasie chodzi o komfort i wygodę, a poza tym zawsze można się pobawić łopatkami za kierownicą, jeśli ktoś lubi czasem mieć władzę nad skrzynią biegów.
Aktywny tempomat – wyjątkowo przydatny podczas dłuższych podróży, ale nie tylko. Wszystko bowiem zależy od tego, jakie możliwości daje nam tempomat w interesującym nas samochodzie. Te najbardziej zaawansowane potrafią nie tylko utrzymywać bezpieczny dystans za poprzedzającym samochodem, ale również zatrzymać auto i ponownie ruszyć z miejsca. Ponadto nawet jeśli nie korzystamy z tempomatu, wykorzystywany przez niego radar nadal może być aktywny, ostrzegając nas przed niebezpieczeństwem stłuczki, a nawet aktywując hamulce, aby jej zapobiec.
Nawigacja – pomimo tego, że auta w tej klasie zazwyczaj seryjnie oferują kolorowe ekrany, możliwość korzystania z nawigacji wymaga wciąż słonych dopłat. Jednakże wygoda i integracja z całym samochodem fabrycznych systemów sprawiają, że, mimo wszystko, warto przynajmniej rozważyć ich kupno.
Kamery – kamera cofania i komplet czujników parkowania jest w tej klasie czymś oczywistym. Warto jednak zainteresować się również dodatkowymi kamerami – coraz popularniejsza staje się bowiem opcja zwana Surround View. Składa się na nią system czterech kamer, które pokazują nam widok z lotu ptaka na najbliższe otoczenie samochodu. Zaparkowanie wzdłuż krawężnika, idealne postawienie auta pomiędzy liniami na parkingu, albo przeciskanie się wąskimi uliczkami – nagle staje się to dziecinnie proste, nawet pięciometrowymi kolosami. Bardzo przydatna opcja – nie warto na niej oszczędzać.
Head Up Display – albo po prostu HUD, czyli „wyświetlacz na szybie”. Tak naprawdę to projektor, który wyświetla na szybie przed kierowcą przydatne informacje. W założeniu ma on nie rozpraszać kierowcy, ponieważ obraz sprawia wrażenie, że znajduje się tuż przed samochodem. W ten sposób szybciej i wygodniej możemy na niego zerkać. To, co na nim zobaczymy zależy od konkretnego modelu, ale najczęściej liczyć możemy na informacje o prędkości, wrzuconym biegu oraz wskazania z nawigacji. Najbardziej zaawansowane systemy oferują nawet kolorowy obraz. Bardzo praktyczny, choć często zastanawiająco drogi gadżet.
Ksenony – są czymś oczywistym w tej klasie, ale, niestety, trzeba najczęściej za nie płacić. Zazwyczaj dostajemy wtedy również dodatkowe bajery, jak automatyczna regulacja wiązki światła zależnie od prędkości, warunków atmosferycznych i tego, czy ktoś jedzie z naprzeciwka. Ciekawą alternatywą, ale jeszcze droższą, są światła w technologii LED, które od ksenonów różnią się jeszcze korzystniejszą dla oczy barwą światła oraz lepszym jego rozłożeniem i zasięgiem.
Asystenci kierowcy – zazwyczaj możemy dokupić kilku różnych i warto się nimi zainteresować. Monitorują za nas martwe pole lusterek, ostrzegają przed przypadkowym zjechaniem z naszego pasa ruchu, a nawet sprawdzają, czy nie próbujemy uciąć sobie drzemki za kierownicą. W aucie wyposażonym we wszystkich dostępnych asystentów możemy czasem poczuć się, jak na kursie nauki jazdy – co chwilę bowiem coś może nam „pikać”. Zawsze jednak można je wyłączyć, a nawet jeśli bywają nadpobudliwe, pamiętajmy, że nigdy nie wiemy, kiedy pomogą nam, gdy się zagapimy.
Night Vision – nawet najlepsze światła nie pokażą nam wszystkiego, a jazda nieoświetlonym fragmentem drogi może być pełna niespodzianek. Aby ich uniknąć można dopłacić za kamerę na podczerwień, która pokaże nam obraz przed samochodem nawet na odległość 150 m. Najbardziej zaawansowane systemy rozpoznają również ludzi i zwierzęta, oznaczając ich obecność na ekranie, aby kierowca zwrócił na nie szczególną uwagę.
Skórzana tapicerka – kolejny oczywisty element wyposażenia, za który trzeba dopłacać. Warto przemyśleć jedynie kolor i gatunek skóry, bo opcji najczęściej jest przynajmniej kilka. Bardzo ciekawym dodatkiem jest również skórzane pokrycie deski rozdzielczej, co bywa dość drogą inwestycją, ale klimat w aucie w całości wykończonym skórą jest naprawdę wyjątkowy.
Fotele – powinny być podgrzewane oraz wentylowane (ze względu na pokrycie ich skórą) oraz elektrycznie sterowane. Ten ostatni dodatek wielu osobom może wydać się zbędny, ale dzięki niemu otrzymujemy często o wiele szerszy zakres regulacji fotela, niż przy ręcznym ustawianiu. Ponadto często otwiera nam to drogę do jeszcze ciekawszych opcji, takich, jak boczki foteli przytrzymujące nas w zakrętach oraz funkcja masażu. Kupno wszystkich tych dodatków może być bolesne dla stanu naszego konta bankowego, ale zauważalnie poprawiają one komfort podróżowania i wprowadzają atmosferę luksusu.
Elektrycznie regulowana kolumna kierownicza – zbędny bajer? Teoretycznie tak, ale dzięki niemu otrzymujemy dostęp do ciekawej opcji – kiedy wyłączymy silnik, fotel kierowcy i kierownica automatycznie odsuną się, aby ułatwić wysiadanie. Kiedy zaś uruchomimy silnik, powrócą na swoje miejsce. Bardzo miły dodatek, sprawiający, że czujemy się jeszcze odrobinę bardziej dopieszczeni.
Pneumatyczne zawieszenie – układy jezdne w klasie wyższej są tak wyrafinowane i dobrze zestrojone, że oferują wyjątkowy komfort i bardzo dobrą przyczepność na zakrętach. Nie znaczy to jednak, że nie można (i nie warto) tego poprawić. Pneumatyczne zawieszenie nie oznacza jedynie lepszego wybierania nierówności, ale pozwala na dostęp do dodatkowych funkcji, jak utwardzanie zawieszenia oraz regulacja prześwitu. Ta ostatnia opcja bywa szczególnie przydatna na polskich drogach – wysokie krawężniki i remontowane drogi przestają straszyć, jeśli mamy możliwość podniesienia samochodu i pokonania ich bez obaw, że uszkodzimy auto.
Bezkluczykowe zapalanie – może i jest to zwykły gadżet, ale za to bardzo przyjemny. Grzebanie w kieszeni spodni za kluczykiem i przekręcanie go w stacyjce trochę nie licuje z autem klasy wyższej. Ponadto niektóre modele, „widząc”, że zbliżamy się, zaczynają pomału rozświetlać wnętrze, dzięki czemu tym przyjemniej do takiego auta wsiąść.
Szklany dach – występuje w różnych odmianach. Czasem jako zwykły szyberdach, czasem jest w całości przeszklony. Jaki by nie był, warto go dokupić – rozświetla wnętrze w ponure dni i poprawia wentylację i klimat we wnętrzu, kiedy robi się ciepło.
Elektryczna klapa bagażnika – opcja przydatna głównie w kombi, choć stosowana również w sedanach. Kolejny z drobiazgów, który choć nie do końca potrzebny, sprawia, że tym bardziej ogarnia nas wrażenie luksusu.
Ogrzewanie postojowe – dodatek bardzo przydatny w naszym klimacie, pozwalający zaprogramować (również zdalnie), na którą godzinę auto ma być gotowe do drogi. W praktyce oznacza to nie tylko przyjemnie ciepłe wnętrze i brak konieczności drapania szyb, ale również rozgrzany silnik, co korzystnie wpływa na jego podzespoły, a także zmniejsza zużycie paliwa.
Napęd 4x4 - prawdziwa limuzyna ma napęd na tył - to powszechnie znany fakt. Problem tylko w tym, że jeśli kupujemy auto klasy wyższej, zapewne zainteresujemy się czymś więcej, niż podstawowym silnikiem. Jeśli zaś rzucimy na tylną oś tabun ponad 200 koni mechanicznych, efekty mogą być... ekscytujące. Albo nudne lub niebezpieczne - auta takie zazwyczaj nie radzą sobie z własną mocą, przez co często interweniować musi elektronika, zapobiegając buksowaniu kół oraz zarzucaniu tyłem w zakrętach. Pamiętajmy, że wielka i ciężka limuzyna, to nie auto sportowe do driftowania i powinna ona jeździć pewnie i stabilnie. Jeśli zatem lubimy sobie czasem depnąć, warto sprawdzić, czy interesujący nas model występuje z napędem 4x4. Dzięki temu będziemy mogli korzystać z mocy silnika w każdych niemal warunkach i nie będziemy denerwować się na swoje auto, kiedy podczas opadów deszczu zamiast ruszyć jako pierwsi spod świateł, będziemy wpatrywać się w błyskającą kontrolkę kontroli trakcji.
Opcjonalne nagłośnienie – w klasie wyższej możemy liczyć na głośniki z, jak łatwo się domyślić, wyższej półki. Nie znaczy to naturalnie, że nie można ich polepszyć. Dopłaty bywają słone, ale w zamian otrzymujemy nagłośnienie w systemie 5.1 z mocą przekraczającą nawet 1000 W. Do tego wielokanałowe wzmacniacze, stylowe osłony głośników, a wszystko sygnowane znaczkami takich producentów, jak Bose, Harman Kardon, czy Bang & Olufsen. Audiofile będą zachwyceni.
Oferta rynkowa:
Audi A6, Audi A7, BMW serii 5, BMW serii 6, Citroen C6, Infiniti M, Jaguar XF, Lancia Thema, Lexus GS, Mercedes CLS, Mercedes klasy E, Renault Latitude, Volvo S80, Volvo V70