Poradnik kupującego - coupe
Jaki wybrać silnik? Jakie wyposażenie? Czy warto dopłacać za dodatkowe konie i gadżety? Benzyna czy diesel? O tym przeczytacie w poniższym poradniku kupującego. W części dziewiątej zajmiemy się autami z nadwoziem coupe.
Podobnie jak opisywane poprzednio kabriolety, coupe mają wiele twarzy. Jedne są tworzone z myślą o komforcie, inne o sportowych osiągach. Można wśród nich znaleźć auta spartańskie, jak również obrzydliwie wręcz luksusowe. Bez względu jednak na to, jaki model wybierzemy, możemy być pewni, że ich mało praktyczne nadwozia, będą przyciągały wzrok przechodniów. Poniżej znajdziecie nie tylko informacje na temat wyposażenia i silnika, jaki powinien znaleźć się w coupe, ale także innych elementów, nad wyborem których warto się zastanowić.
Skrzynia biegów
Manualna – zwiększa poczucie kontroli nad samochodem i frajdę jazdy nim. Oczywiście pod warunkiem, że jest odpowiednio zestopniowana i precyzyjna. Jeśli jednak planujemy połączyć ją z mocnym silnikiem, potrzeba umiejętności, aby podczas agresywnej jazdy nie doprowadzić do szybkiego jej zużycia lub uszkodzenia, podobnie jak sprzęgła. To drugie szczególnie jest narażone na niebezpieczeństwo, jeśli chcemy kupić auto z napędem 4x4 – kilka ostrych startów spod świateł może wystarczyć, aby je spalić.
Automatyczna – jeszcze do niedawna godna polecenia tylko dla osób lubiących wygodę, dziś wydają się mieć więcej zalet, niż skrzynie manualne. Najszybsze, dwusprzęgłowe konstrukcje pozwalają odrobinę poprawić osiągi samochodu i na niezwykle dynamiczne ruszanie (brak opóźnień powstających podczas puszczania sprzęgła przy skrzyni manualnej) bez obaw o pozostałe podzespoły auta. Szczególnie godne polecenia przy wyborze napędu na cztery koła i mocnych silnikach (zwłaszcza Diesla).
Na które koła napęd?
Niemal każdy fan motoryzacji odpowie na to pytanie w ten sam sposób i będzie miał w tym dużo racji. Mimo to, przyjrzyjmy się jednak wszystkim możliwym opcjom.
Napęd na przednie koła – bardzo praktyczne rozwiązanie, pozwalające ograniczyć koszty i zwiększyć ilość miejsca w kabinie, a także ułatwiające niedoświadczonemu kierowcy opanować auto w niebezpiecznej sytuacji. Słowem, nie oferuje ono nic, co interesuje nas, jeśli chcemy kupić coupe. Ma za to wiele wad – przednie koła mają problemy z przenoszeniem mocy powyżej 200 KM, co, jeśli producent nie zastosował odpowiednich środków zapobiegawczych, może negatywnie wpłynąć na prowadzenie się auta, a także sprawić, że podczas przyspieszania kierownica będzie wyrywała nam się z rąk. Warto jednak pamiętać, że jeśli interesuje nas coupe tylko ze względu na atrakcyjny wygląd, nie zamierzamy nim jeździć agresywnie i wystarcza nam podstawowy silnik, zwyczajnie nie zauważymy wad napędu na przednie koła.
Napęd na tylne koła – to co tygrysy lubią najbardziej. W ten sposób można przenosić dowolną ilość mocy, pozwala on na sporą frajdę z jazdy oraz poprawia prowadzenie i zachowanie auta w zakrętach. Z drugiej jednak strony swoje zalety ujawnia dopiero w rękach doświadczonego kierowcy, ponieważ nietrudno doprowadzić z nim do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Naturalnie obecnie elektronika czuwa nad tym, aby do nich nie dochodziło, ale nawet auto z silnikiem o stosunkowo niedużej mocy, w pełni uzbrojonym ESP i jadące po suchym asfalcie może próbować niebezpiecznie zarzucić tyłem, jeśli będziemy nierozsądni.
Napęd na cztery koła – bywa krytykowany za zwiększanie masy samochodu i niepozwalanie na kręcenie „bączków”. Z drugiej jednak strony wystarczy spojrzeć na takie samochody jak Subaru Impreza STi, Mitsubishi Lancer Evo czy też legendarne Audi Quattro, żeby zrozumieć, że napęd 4x4 może służyć poprawie zabawy, a nie jej rujnowaniu. Tak, mając napęd na tył można mieć więcej frajdy (jeśli jest się doświadczonym kierowcą) i na suchym torze takie auto zazwyczaj prowadzi się lepiej. Kiedy jednak wyjeżdżamy na zwykłą ulicę, to znacznie ważniejsze jest panowanie nad mocą silnika i pewność, że nawet jeśli poniesie nas fantazja, albo zwyczajnie się zagapimy i wykonamy gwałtowny ruch kierownicą, auto nie zarzuci niespodziewanie tyłem. Poza tym w naszym klimacie napęd na wszystkie koła daje tą wspaniałą pewność, że nawet jeśli spadnie deszcz, to będziemy mogli dynamicznie ruszyć spod świateł, a nie stać w miejscu i wpatrywać w błyskającą kontrolkę kontroli trakcji. O przydatności auta z dużą mocą i 4x4 zimą chyba nie muszę wspominać. A gdzie w tym wszystkim zabawa? Pamiętajmy, że bardzo często większość mocy i tak przekazywana jest na tylne koła, więc nawet drift na suchym asfalcie nie jest wykluczony.
Silnik
Jeśli kupujemy coupe dla jego wyjątkowego wyglądu, moc silnika nie ma większego znaczenia. Auta te z definicji oferują więcej niż wystarczające osiągi, nawet w wersjach podstawowych. Jeśli chcemy czegoś więcej, to wszystko zależy od wielości auta, ale powinniśmy przyjąć 200 KM jako absolutne minimum.
Benzyna – daje największą frajdę z jazdy i niemal zawsze jest jedynym słusznym wyborem. Pytanie tylko jaką jego wersję wybrać? Czy lepiej iść w dużą pojemność, czy w małą i turbodoładowanie, a może lepiej wybrać silnik wysokoobrotowy? Każde rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników. Maksymalnie uproszczając, silnik o dużej pojemności dostarcza moc bardzo płynnie i bez opóźnień, które zdarzają się jednostkom doładowanym. Te jednak, dzięki dużym momentom obrotowym osiąganym bardzo wcześnie, zapewniają miłe uczucie ciągu już od niskich obrotów, często sprawiając wrażenie mocniejszych, niż faktycznie są i dając poczucie mocy na zawołanie, co bardzo uprzyjemnia codzienną eksploatację. Najtrudniej spotkać silnik wysokoobrotowy, który swoją moc czerpie z możliwości osiągania bardzo wysokich obrotów, rzędu 7-8 tys. Jednostki te potrafią zapewnić niezwykłe doznania akustyczne, kiedy „kręcą” się o wiele dłużej, niż przeciętnemu kierowcy wydaje się możliwe, wydając przy tym szaleńcze dźwięki. Wadą ich jest to, że jeśli nie utrzymujemy ich w górnym zakresie obrotów, sprawiają wrażenie słabszych, niż są w rzeczywistości.
Diesel – nawet bardzo mocny i pozbawiony turbodziury nie nadaje się do sportowego coupe. Zapewnia prędkość, ale bez emocji. Tak, fani patentu Rudofla Diesla zachwycają się wielkimi momentami obrotowymi i mocarnym ciągiem, jaki zapewnia, ale najczęściej jest on krótkotrwały. Podczas szybkiej jazdy, naturalną chęcią i potrzebą jest kręcenie silnika, w którym diesle nie czują się zbyt dobrze. Nie warto zatem nawet rozważać kupna takiej wersji. Chyba, że pokonujemy autem bardzo duże przebiegi i stać nas na to, by zamiast zwykłego sedana kupić sobie komfortowe coupe.
Wyposażenie
Wszystko naturalnie zależy od przedziału cenowego, do którego należy interesujące nas auto. Inaczej będziemy konfigurować coupe powstałe na popularnym modelu, inaczej na luksusowej limuzynie, a zupełnie inaczej auto stricte sportowe. Dlatego też poniżej znajdziecie jedynie listę elementów charakterystycznych dla coupe, których dokupienie prawdopodobnie rozważacie, albo powinniście rozważać.
Alufelgi – mało co tak poprawia wygląd samochodu, jak dobrze dobrane alufelgi. Ich obecność w coupe zatem jest oczywista. Pamiętajmy tylko, aby nie przesadzić z ich rozmiarem. Tak, 20” felgi i opona cienka jak naleśnik wyglądają niesamowicie, ale na polskich dziurach już profil 40 to ryzyko uszkodzenia „alusów” i opon, nie wspominając już o marnym komforcie jazdy. Wybierajmy zatem rozważnie.
Czujniki parkowania i kamera cofania – nie ma co się oszukiwać – piękne kształty nadwozia niemal z zasady przypłacamy marną widocznością. Czujniki parkowania pozwolą nam parkować bez obaw o zarysowanie naszego pięknego lakieru. Warto dokupić również kamerę cofania – tylna szyba w coupe często jest jedynie niedużym lufcikiem oferującym bardzo ograniczoną widoczność. Kamera przydaje się bowiem nie tylko podczas umieszczania auta na miejscu parkingowym, ale również jeśli musimy z niego wyjechać tyłem wprost na ulicę i mamy ograniczone pole widzenia.
Skórzana tapicerka – coupe jest zazwyczaj autem ekskluzywnym, więc zupełnie nie pasują do niego fotele pokryte materiałem. Skórzana tapicerka to zatem dodatek niemalże obowiązkowy. Jeśli zaś ktoś nie jest fanem skóry, albo chce kupić auto sportowe i obawia się, że będzie się po niej ślizgał, powinien zainteresować się tapicerką łączoną ze skóry (boczki fotela) i alcantary (siedzisko i oparcie).
Fotele kubełkowe – opcja dla prawdziwych twardzieli, ale nie do końca warta polecenia. Fotele takie zapewniają naturalnie o wiele lepsze podparcie od tradycyjnych, co bywa nieocenione podczas szaleństw na… no właśnie – gdzie? Torów wyścigowych u nas jak na lekarstwo, a seryjne fotele zapewniają wystarczające podczas dynamicznej jazdy po drogach podparcie, a do tego są o niebo wygodniejsze. Kubełki zatem można polecić jedynie osobom nastawionym na naprawdę ostrą jazdę.
Sportowe zawieszenie – podobnie jak kubełkowe fotele przydaje się podczas pokonywania ostrych zakrętów, ale faktyczne korzyści z niego można odczuć zazwyczaj tylko na torze. Po co zatem odbierać sobie odrobinę komfortu na co dzień? Zwłaszcza biorąc pod uwagę stan naszych dróg. Już lepiej dopłacić za…
Adaptacyjne zawieszenie – które powinno nas szczególnie zainteresować jeśli posiada tryb „comfort”. Przykra prawda jest taka, że coupe z natury mają trochę sportowego ducha, który objawia się w twardszych nastawach zawieszenia. Nikt nie widzi w tym nic złego w krajach, gdzie drogi są równe. W polskich warunkach niestety jazda takim autem może zwyczajnie być męcząca. Dlatego też warto zainteresować się możliwością regulacji twardości resorowania.
Skrętna tylna oś – rozwiązanie rzadko spotykane, ale bardzo interesujące i warte dokupienia. Dzięki niemu tylne koła mogą skręcić się o najwyżej kilka stopni, ale różnica w zachowaniu na drodze jest natychmiast zauważalna. Auto wyposażone w skrętną tylną oś może ciaśniej pokonywać zakręty, a także łatwiej się nim manewruje na parkingu.
Włókno węglowe –element, który z racji swojej przerażającej ceny, dostępny jest tylko w najdroższych samochodach. Może pełnić rolę czysto estetyczną i zwiększać ekskluzywność wnętrza, jak i praktyczną. Czasami można domówić dodatkowe spojlery, czy zmieniony dyfuzor wykonany z tego bardzo lekkiego i niezwykle wytrzymałego materiału.
Mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu – czyli po prostu „szpera”. Mechanizm różnicowy ma za zadanie wyrównywać różnicę prędkości pomiędzy kołami, co może doprowadzać do paradoksu, kiedy koło mające więcej przyczepności, musi dostosować się do tego mającego jej mniej. Efektem jest gorsze prowadzenie się auta i gorsza trakcja. Zastosowanie „szpery” powoduje, że koła napędzane mogą wykorzystać całą dostępną im przyczepność. Jeśli zatem nie traktujemy coupe jedynie jako stylowego sposobu na przemieszczanie się z punktu A do punktu B, jest to opcja obowiązkowa. Warto tylko wcześniej sprawdzić czy interesujący nas model oferuje szperę mechaniczną, czy elektroniczną. Mechaniczna faktycznie „uwalnia” koła, zaś elektroniczna korzysta z czujników ABSu i przyhamowuje koło mające mniejszą przyczepność, co naturalnie daje mniejsze korzyści, niż tradycyjny system.
Hamulce ceramiczne – opcja dostępna tylko w najbardziej ekstremalnych pojazdach. Ich zadaniem nie jest skracanie drogi hamowania (choć mogą być na tym polu lepsze od seryjnych hamulców), ale przede wszystkim odporność na przegrzanie w każdych warunkach. W praktyce oznacza to tyle, że możemy katować je na torze, a one nigdy się nie przegrzeją. Pytanie tylko na ile będziemy w stanie wykorzystać ich potencjał i uzasadnić ich zakup. Ceny hamulców ceramicznych najczęściej przekraczają 50 tys. zł.
Oferta rynkowa:
Aston Martin DB9, Aston Martin DBS, Aston Martin V8 Vantage, Aston Martin Virage, Audi A5, Audi TT, Bentley Continental GTC, BMW serii 1, BMW serii 3, BMW serii 6, Chevrolet Camaro, Ferrari 458 Italia, Ferrari 599, Ferrari FF, Honda CR-Z, Hyundai Genesis Coupe, Infiniti G37, Jaguar XK, Lotus Evora, Maserati GT, Mercedes CL, Mercedes klasy C, Mercedes klasy E, Mercedes SLS, Mini Coupe, Nissan 370Z, Nissan GT-R, Peugeot RCZ, Porsche 911, Porsche Cayman, Renault Laguna, Subaru BRZ, Toyota GT86